„Kryminały mogą być naprawdę wszystkim” – wywiad z Andersem Roslundem, autorem książki „Puk puk”

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
28.06.2022

Co warunkuje nasze działania? Co popycha do popełnienia zbrodni? Jak zdefiniować prawo do zemsty? Takimi aspektami zajmuje się między innymi Anders Roslund, dziennikarz i publicysta, autor bestsellerowych powieści kryminalnych. Roslund opublikował dziesięć powieści w duetach pisarskich z Börge Hellströmem oraz Stefanem Thunbergiem. Jego książki ukazały się w trzydziestu językach, nagrodzono je wieloma prestiżowymi, międzynarodowymi nagrodami. „Puk puk” to jego najnowsza opowieść, która jest określana jako jedno z najciekawszych spojrzeń na historię zbrodni, przemocy i odkupienia win. Mówi się, że książka to doskonała lektura dla fanów Jo Nesbø i Stiega Larssona. Jakich wartości w literaturze poszukuje Roslund?

„Kryminały mogą być naprawdę wszystkim” – wywiad z Andersem Roslundem, autorem książki „Puk puk”

[Opis wydawcy] Trzy dni pełne emocji i śmiertelnych niebezpieczeństw − elektryzująca historia inspektora policji i byłego policyjnego informatora, którzy ścigają się z czasem, próbując rozwikłać tajemnice z przeszłości i nie dopuścić do tragedii w teraźniejszości.

Blisko dwadzieścia lat temu inspektor Ewert Grens został wezwany na miejsce brutalnej zbrodni. Zamordowano całą rodzinę, pozostawiając przy życiu tylko pięcioletnią córkę. Dziewczynka została objęta programem ochrony świadków, a sprawa morderstwa, którego nigdy nie wyjaśniono, trafiła na półkę. Jednak Grens przez wszystkie te lata nie przestał o niej myśleć. Kiedy w mieszkaniu, w którym wydarzyła się tamta tragedia, dochodzi do tajemniczego włamania, Grens obawia się, że morderca wrócił i zamierza dokończyć robotę. Musi odnaleźć jedynego ocalałego świadka zbrodni, zanim zrobi to jej bezwzględny sprawca. Tymczasem w przestępczym półświatku ktoś wykonuje egzekucje na przemytnikach broni, co naraża rodzinę byłego informatora policyjnego Pieta Hoffmana na poważne niebezpieczeństwo. Piet wie, że musi ją ocalić, jednocześnie utrzymując w tajemnicy własne sekrety. 

Wkrótce drogi obu mężczyzn przetną się, a Piet Hoffmann i Ewert Grens znajdą się w samym centrum przestępczego spisku znacznie bardziej skomplikowanego − i niebezpiecznego − niż mogliby sobie wyobrazić.

Marcin WaincetelNiezwykle opracowana forma, kunsztowna realizacja i emocje, które trzymają od pierwszej do ostatniej strony. Co było dla ciebie pierwszym impulsem do tego, aby zacząć pisać?

Anders Roslund: Po pierwsze – bardzo, bardzo dziękuję za naprawdę miłe i bardzo pochlebne słowa. To daje energię na kolejny dzień pisania i stworzenie kolejnego rozdziału. Często zastanawiam się, gdzie trafi książka po opuszczeniu mojej pracowni pisarskiej. Kto zostanie jej właścicielem? Na czyjej półce się zatrzyma? Zastanawiałem się też nad innymi kwestiami. Choćby istotą i źródłem przemocy… Tak właściwie zaczęła się moja przygoda z literaturą. To był powód, dla którego zacząłem pisać. Małe dziecko może tylko próbować zrozumieć konsekwencje przemocy, której używa dana osoba, aby uzyskać kontrolę nad innym. Tylko po to, aby ktoś był posłuszny. I zniewolony. Oczywiście nie zdawałem sobie z tego wszystkiego na początku sprawy, ale tak naprawdę od dawna tkwił we mnie taki imperatyw – chęć zrozumienia istoty przekraczania prawa i bezprawia. I być może dlatego kiedy tylko pozwolono, abym w młodym wieku został kuratorem sądowym, poczułem dodatkową pasję. Starałem się pomóc określonemu człowiekowi w więzieniu, przygotować go do prawdziwego życia. W zasadzie zawsze pracowałem z agresywnymi mężczyznami – powiedzmy, że w pewnym sensie była to moja misja.

Czymś podobnym była dla ciebie praca dziennikarza?

Istotnie. Bo nieco później, właśnie jako dziennikarz i reporter telewizyjny, zrobiłem to samo – skupiłem się na skutkach przemocy, próbując opowiedzieć o siłach sprawczych, źródle zła u opresora i drodze powrotnej ofiary przestępstwa. Jak radzić sobie z rosnącą liczbą popełnianych przestępstw? To jedno z najważniejszych pytań, które należało postawić w pierwszej kolejności, aby uniknąć większej liczby ofiar. I właśnie dlatego zacząłem pisać książki, wybierając gatunek kryminalny. Chciałem pisać ekscytujące i porywające powieści oparte na formule – 50% prawdy, 50% kłamstwa, czyli w połowie fikcja, w połowie fakty. Zawsze chciałem uwzględniać różne perspektywy na popełnione przestępstwo. Pozostaję autorem tworzącym na serio – otwartym na fabułę, na rozrywkę, ale też zawsze zajmuję się rzeczywistością. Zapraszam czytelnika do refleksji nad światem, który znamy tylko pozornie. Aktualnie porzuciłem dziennikarstwo – nawet jeśli nadal używam wielu narzędzi badawczych charakterystycznych dla tej niezwykłej profesji – i jestem pełnoetatowym pisarzem.

„Puk puk” to najnowsza powieść z serii, która rozpoczęła się jeszcze w 2004 roku. Jak zmienił się Ewert Grens?

Czasami sam siebie przekonuję, że nadinspektor Ewert Grens jest prawdziwy. I to już właściwie od dwóch dekad. To zaskakujące, jak marzenia kształtują rzeczywistość, a fikcja może ożyć. Co ciekawe, Grens nigdy nie miał być głównym bohaterem – ale odkąd ten niepokojący, a czasami naprawdę sympatyczny facet wraca, uparcie pije całą tę glinianą kawę w zakurzonych korytarzach komisariatu Kronoberg, większość nocy przesypia zaś na brązowej, sztruksowej sofie w swoim gabinecie… cóż, jasne jest dla mnie to, że on żyje i przebywa w centrum wydarzeń. Początkowo jego postać konstruowałem na podstawie wspomnień na temat własnego ojca. Było w tym coś melancholijnego.

Jeśli lubicie skandynawskie dreszczowce, koniecznie sięgnijcie po Andersa Roslunda! Roslund znany jest z dwóch rodzajów prozy − mrocznej i jeszcze mroczniejszej! W tej niezwykle mocnej książce znajdziecie oba.

„New York Times Book Review”

A jak wyglądała twoja współpraca z Hellströmem?

Moja współpraca z Börge Hellströmem? Och, naprawdę tęsknię za Börge każdego dnia. Nie był kolegą, nie był też przyjacielem – tak naprawdę był członkiem rodziny. Nikt nie jadł w moim domu tylu śniadań, obiadów ani późnych kolacji, co on. Jego przyjaźń była dla mnie czymś niezwykłym, a pustka po jego stracie sprawiła, że przez długi czas nie potrafiłem wrócić do pisania. Ale umówiliśmy się, że niezależnie od wszystkiego będę kontynuować nasze wspólne dzieło. Uzupełnialiśmy się we wszystkim, co razem tworzyliśmy, choć oczywiście nie byliśmy jednakowi – każdy z nas dysponował odmiennym głosem, nieco zróżnicowaną wizją. Jednak to właśnie dlatego nasze opowieści zyskały tak szczególny charakter.

„Puk puk” to doskonale skrojona powieść proceduralna, w której zbrodnia to symbol, ale równocześnie motor napędowy działań. A co ciebie napędza do działania w czasie pracy?

Szczerze? Nie mogę przejść spokojnie przez ulicę bez dwudziestu nowych pomysłów na historię. Potem dziewiętnaście z nich okazuje się całkiem kiepskich, ale ten ostatni zatrzymuję na dłużej. Historie są wszędzie, istnieją wśród nas – życie polega na tym, aby dostrzec i uchwycić te najważniejsze. Często moja żona mówi: „Anders, proszę, na litość boską – idź na górę, usiądź przy komputerze i popisz chwilę, abyśmy wszyscy tutaj mogli cieszyć się spokojem”. Wziąłem to sobie do serca przy okazji „Puk puk”. Sukcesywnie starałem się dążyć do nieubłaganego końca, do finalnej rozrywki, próbując znaleźć to ekscytujące tempo. Ale oczywiście historia wciąż uzupełniana jest o nieplanowane zwroty akcji, zmienia się i zaskakuje – zarówno autora, jak i czytelnika. Pamiętam rozmowę, którą odbyłem z Henningiem Mankellem, kiedy o tym rozmawialiśmy, a on między innymi powiedział: „Oczywiście, Anders, musisz wszystko zaplanować. Czy byłeś kiedyś na weselu, na którym ktoś wstaje z krzesła dać przemówienie, i to ewoluuje w dobre wystąpienie, mimo że ten ktoś nie planował, co powiedzieć? A zwłaszcza nie zaplanował określonego kierunku, motywu przewodniego?”. Oczywiście zgodziłem się z nim. Nie wierzę żadnemu autorowi kryminałów, który mówi: „Po prostu zaczynam pisać, nawet nie wiedząc, kto jest mordercą”. Aby trzymać czytelnika za rękę, przynajmniej jeden z was musi wiedzieć, dokąd to wszystko zmierza.

Dynamiczna, wyrazista, pełnokrwista proza, pełna niespodziewanych zwrotów akcji − żadnych mrocznych rozmyślań i dłużyzn, jakich spodziewalibyśmy się po skandynawskim pisarzu.

„Kirkus Reviews”

Czy przeszłość zawsze determinuje teraźniejszość? Jak określić wzorzec zawarty w „Puk puk”?

Tak naprawdę moim głównym zamiarem od zawsze było pisanie powieści kryminalnych, które można byłoby rozpatrywać jako część większego obrazu. Bo zmieniając perspektywę swoich książek, nigdy nie pozwalałem pojedynczemu detektywowi prowadzić historii od pierwszego do ostatniego rozdziału. Zamiast tego koncentruję się na tym, co kieruje przestępcami – uważam, że to powinno być opisane tak samo jasno, jak działania śledczych. Dlatego tak naprawdę każda książka powinna mieć drugiego głównego bohatera, innego niż nadinspektor czy detektyw. Właściwie głównym bohaterem mogłaby być ofiara lub sprawca (a często to mogłoby się przeplatać). W przypadku „Puk puk” taką postacią jest Zana. Czasami niełatwo zdefiniować ofiarę i przestępcę. Świat nigdy nie jest czarno-biały, życie, które znam, jest zawsze bardziej skomplikowane, a przez to ciekawsze. Zana to postać silna i słaba równocześnie, dorosła i dziecko, kobieta i dziewczyna, jest idealną postacią, poprzez którą historia będzie trzymać czytelnika za gardło.

„Puk puk” to mroczna strona rzeczywistości, analiza działań bohaterów, nieoczywiste intrygi… zastanawiam się, jak właściwie zdefiniować kryminał jako gatunek.

Och – kryminały mogą być tak naprawdę wszystkim. A przy tym tylko tym, co naprawdę fascynuje autora. Uważam, że nie powinno być żadnych granic w definiowaniu konwencji. I żaden rodzaj – gatunek czy konwencja literacka – nie jest lepszy od drugiego. Jeśli autor i jego czytelnik wolą właśnie określoną zagadkę, intrygę, niech tak będzie. Jeśli autor i jego czytelnik wolą thriller, mroczne odbicie rzeczywistości – społeczne lustro, niech tak będzie. Oczywiście sam mogę napisać tylko to, w co sam wierzę. W moim przypadku jest to szerszy rodzaj powieści kryminalnej, zawierający zarówno zagadkę, jak i refleksje społeczne, a jednocześnie rozrywka w kostiumie thrillera. Ale to nie znaczy, że inne rodzaje pisania nie są tak samo ważne albo nie dają tyle rozrywki – istotne jest, aby to było dobre pisanie, dobra fabuła, dobra historia.

Trzymający w napięciu thriller, którego głównym elementem fabuły jest zdrada i zemsta, a którego akcja rozgrywa się w ciągu trzech pamiętnych dni.

„Vi Läser”

Twoje książki doczekały się licznych ekranizacji. Co wiemy na temat nadchodzącej premiery? Jak oceniasz pozostałe produkcje?

Cóż, moje książki zostały już czterokrotnie sfilmowane. Kiedy Hollywood przekształciło „Trzy sekundy” w pełnometrażowy film (na podstawie książki, ale zatytułowany „Informer”), Pieta Hoffmana zagrał wówczas Joel Kinnaman, Zofię Hoffman – Ana de Armas. W obsadzie znaleźli się również Clive Owen i Rosamund Pike. Myślę, że to była fantastyczna obsada – także z niektórymi polskimi aktorami, np. Mateuszem Kościukiewiczem. Podczas kręcenia „Bestii” w 2011 roku Ewert Grens został sportretowany przez szwedzkiego aktora Petera Dalle. Kiedy „Box 21” (2020) został przekształcony w serial telewizyjny, obsada była mieszanką aktorów ze Szwecji i Rumunii. „Cell 8”, który w tym roku w sierpniu ukaże się jako serial telewizyjny, będzie miał obsadę złożoną głównie z brytyjskich, naprawdę fantastycznych aktorów, i kilku szwedzkich aktorów na drugim planie. Jestem bardzo podekscytowany nadchodzącą premierą.

Anders Roslund opublikował dziesięć powieści w duetach pisarskich z Borge Hellströmem oraz Stefanem Thunbergiem. Jego książki ukazały się w trzydziestu językach, nagrodzono je wieloma prestiżowymi międzynarodowymi nagrodami. „Puk, puk” to pierwsza powieść, którą napisał solo.

Przeczytaj fragment książki:

PUK PUK

Issuu is a digital publishing platform that makes it simple to publish magazines, catalogs, newspapers, books, and more online. Easily share your publications and get them in front of Issuu's millions of monthly readers.

Książka „Puk, puk” jest już dostępna w sprzedaży.

Artykuł sponsorowany


komentarze [1]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Marcin Waincetel 28.06.2022 13:00
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post