rozwiń zwiń

Katarzyna Berenika Miszczuk o „Drugiej Szansie” i serialu Netflixa

Marcin Waincetel Marcin Waincetel
31.08.2021

Pod patronatem lubimyczytać.pl„Druga Szansa” to niezwykła powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk, która stała się podstawą „Otwórz oczy”, kolejnego polskiego serialu Netflixa. Wielowymiarowa historia o dojrzewaniu młodych ludzi, radzeniu sobie z traumą, problemami psychicznymi, poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, zawiera w sobie element metafizyczny, odnoszący się do paranauki i grozy. Co było podstawą dla autorki? Jakich wartości szuka w literaturze? Nad czym pracuje obecnie? O tym właśnie rozmawiamy z Katarzyną Bereniką Miszczuk. Wznowienie „Drugiej Szansy” ukazało się właśnie na księgarskich półkach za sprawą wydawnictwa Uroboros.

Katarzyna Berenika Miszczuk o „Drugiej Szansie” i serialu Netflixa

Druga szansa Katarzyna Berenika Miszczuk[OPIS WYDAWCY] Książka, która zainspirowała twórców serialu Netflix „Otwórz oczy”! Niesamowicie wciągająca, tajemnicza i na długo zapadająca w pamięć.

Czy największe koszmary rodzą się rzeczywiście w naszych umysłach? A może najgorsze czai się tuż za plecami?

Julia budzi się w tajemniczym szpitalu. Nie poznaje własnego odbicia w lustrze, nie pamięta, jak się tu znalazła. Z czasem dowiaduje się, że cała jej rodzina zginęła w pożarze. Jedynie Julii udało się przeżyć, choć na skutek odniesionych obrażeń straciła pamięć. Nazwa ośrodka, Druga Szansa, powinna dawać pacjentom nadzieję… Co jednak myśleć o kobiecie, która wróży Julii śmierć, pojawiającej się nagle nieznajomej dziewczynie i szeptach rozbrzmiewających dokoła? Dzieje się tu coś dziwnego i trudnego do wyjaśnienia. Julia jest coraz bardziej zagubiona i przerażona, a leczenie nie przynosi pożądanych efektów. Co zrobi w sytuacji, w której z każdym dniem traci zaufanie nawet do samej siebie? Wciągające i klimatyczne połączenie thrillera psychologicznego, horroru i powieści detektywistycznej.

Rewelacyjna, pełna grozy i świetnie skrojonych postaci, kilkukrotnie wznawiana powieść Katarzyny Bereniki Miszczuk wciągnie każdego, kto ma ochotę na lekturę z dreszczykiem i… nie tylko.

Marcin Waincetel": Jakie emocje towarzyszą obecnie Katarzynie Berenice Miszczuk? Twoi bohaterowie z „Drugiej Szansy” dostali właśnie drugie życie, a to za sprawą serialu „Otwórz oczy”. Ekscytacja? Niepewność? Poczucie spełnienia?

Katarzyna Berenika Miszczuk: Towarzyszy mi ekscytacja, radość i dużo niedowierzania. Po raz pierwszy z panem Marcinem Kurkiem, producentem z Mediabrigade, rozmawialiśmy o przeniesieniu „Drugiej Szansy” na ekran na przełomie 2013 i 2014 roku. Później wielokrotnie wracaliśmy do tematu. O tym, że serial pojawi się na platformie Netflix dowiedziałam się ponad rok temu i tak naprawdę wciąż nie mogę w to uwierzyć. To niesamowite zobaczyć jak bohaterowie, którzy do tej pory istnieli tylko w mojej głowie, nagle stają się rzeczywiści. 

W twojej książce jest taki fragment: „Kolejne obrazki przesuwały się przede mną. Na każdym potrafiłam dostrzec tylko zarysy czarnych ptaków. Niczego więcej moja podświadomość nie potrafiła z siebie wykrzesać…” – zastanawiam się, jakie obrazki pojawiły się w twojej głowie na samym początku? Innymi słowy, co było impulsem do spisania „Drugiej Szansy”?

Pierwszą wersję, a w zasadzie pierwszy szkic „Drugiej Szansy” napisałam chodząc do drugiej klasy liceum. Chciałam pokazać wyobcowanie bohaterki, jej zagubienie we własnym ciele, niepewność co do tego kim jest. To była dla mnie alegoria dorastania i pytań, które chyba zadaje sobie większość nastolatków.

Nie wszyscy wiedzą, że jesteś nie tylko pisarką, ale również doktorką. Ukończyłaś Warszawski Uniwersytet Medyczny, obecnie odbywasz rezydenturę z medycyny rodzinnej. W jaki sposób twoje doświadczenie i wykształcenie naukowe wpłynęło na pisanie „Drugiej Szansy”?

Tak, jestem lekarzem. Kończę właśnie rezydenturę z medycyny rodzinnej. Zdałam już państwowy egzamin specjalizacyjny, muszę jeszcze odbyć kilka staży i kursów i wreszcie uzyskam wymarzony dopisek na pieczątce, czyli tytuł specjalisty. Co do „Drugiej Szansy”, tworzyłam ostateczną wersję będąc jeszcze na studiach. Cieszę się, że poczekała na mnie te kilka lat w szufladzie. Jako studentka mogłam spojrzeć świeżym okiem na nastoletnie rozterki głównej bohaterki. Poza tym byłam już bogatsza o wiedzę z zajęć klinicznych na neurologii i psychiatrii, dzięki czemu książka zyskała kilka ciekawych smaczków.

pisarka Katarzyna Berenika Miszczuk sesja

Powiedz, proszę, czy czujesz się odpowiedzialna za losy swoich bohaterów? Czy potrafisz oddzielić emocje, współodczuwanie z obiektywnym określeniem reguł, które rządzą światem „Drugiej Szansy”? Pytam nie bez powodu, bo właśnie emocjonalne zależności między bohaterami – pacjentami, terapeutami, przyszłością a przeszłością – to bodaj jedna z największych wartości tak książki, jak i serialu Netflixa. 

Czuję się odpowiedzialna za moich bohaterów, staram się świadomie prowadzić ich przez treść książek. Jednak z drugiej strony, prawie w każdej mojej powieści jestem narratorem pierwszoosobym. Przez to dosłownie muszę wejść do głowy głównej postaci i mówić jej ustami, odkrywać to co ona, dziwić się wtedy, kiedy ona się dziwi. Z tego też powodu staram się nie pisać wcześniej planów wydarzeń i nie robić notatek. Tekst powstaje podczas „życia” postaci, w którą się wcielam.

Podkreślasz, że hasło „otwórz oczy” wielokrotnie pojawia się w powieści, zatem alternatywny tytuł historii dla serialu brzmi całkiem naturalnie. Czy chciałaś, aby czytelnicy – a teraz widzowie – historii Julki zwrócili szczególnie na coś swój wzrok? Bo to opowieść wielowymiarowa – zarówno w kontekście konstrukcji bohaterów, jak i ukazania świata przedstawionego.

Chciałabym, żeby czytelnicy po lekturze zwrócili uwagę na to, jak są postrzegane choroby psychiatryczne, ale także neurologiczne. Niestety wciąż jest to w naszym kraju temat tabu. Rozpoznanie psychiatryczne budzi zawsze wielkie emocje, często przez wiele osób jest uważane za powód do wstydu. Przez to często zostaje opóźnione leczenie. Warto pamiętać, że to po porostu choroby, na które z powodzeniem mamy współcześnie lekarstwa. Poruszam problem chorób psychicznych w powieści, główna bohaterka Julka, sama boi się, że jest chora.

Maria Wawreniuk w serialu Otwórz oczy

Na kartach „Drugiej Szansy” podejmujesz tematy odnoszące się do najtrudniejszych spraw ludzkiego życia. Przemijanie, śmierć, wyobcowanie – życie i doświadczenia graniczne. Co było dla ciebie największym wyzwaniem, a co przyniosło ci największą satysfakcję w czasie procesu tworzenia książki? 

Największym wyzwaniem było poruszanie tematyki chorób psychicznych. Jak już mówiłam, w naszym kraju jest to temat zamiatany pod dywan. Moi bohaterowie są młodzi, postrzegają czasem świat w bieli i czerni. Najtrudniejsze było tak przedstawić historię, żeby jeszcze nie pogłębić negatywnego wydźwięku, jaki mają schorzenia psychiatryczne.

Jesteśmy niedługo po premierze serialu „Otwórz oczy”. Wiem, że konsultowałaś się z producentami i główną scenarzystką, choć nie brałaś czynnego udziału w procesie realizacji produkcji Netflixa. Czy widziałaś już serial? A jeśli nie, to co sądzisz o odbiorze tego tytułu w mediach? Spodziewałaś się, że adaptacja – i to trzeba podkreślić, że nie jest to wierna ekranizacja – wywoła aż takie zainteresowanie?

Widziałam już wszystkie odcinki. Jestem zachwycona! Zwłaszcza ostatnie trzy przykuły mnie do telewizora. Nie mogłam się oderwać. Finał także bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Wiedziałam oczywiście, jak mniej więcej scenariusz różni się od książki. Niemniej zakończenie bardzo, ale to bardzo mi się spodobało. Mam nadzieję, że postanie drugi sezon, ponieważ sama jestem ciekawa, jak twórcy pociągną wątek talentów. Co do zainteresowania mediów – miałam nadzieję, że będzie duże. To pierwszy polski serial young adult na platformie. Cieszę się, że jest dookoła niego szum medialny. Może dzięki temu powstanie więcej naszych rodzimych produkcji, skierowanych do młodego odbiorcy.

Nad czym obecnie pracujesz? Coraz częściej mówi się o twojej nowej propozycji, czyli „Tajemnicy domu w Bielinach”, która ma być dedykowana dla najmłodszych. Niektórzy twórcy uznają, że to właśnie najmłodsi są najtrudniejszymi odbiorcami, największymi krytykami, ale też najbardziej oddanymi fanami.

Prace nad „Tajemnicą domu w Bielinach” skończyłam ponad pół roku temu. Teraz czekamy razem z wydawcą, aż powstaną ilustracje. To książka skierowana do dzieci w wieku 9-12 lat. Łączy ze sobą elementy przygody i grozy. Opowiada o rodzinie i o problemach, z którą rodzina może się borykać. Główni bohaterowie, czyli czwórka rodzeństwa, muszą poradzić sobie z rozwodem rodziców oraz z wyprowadzką na wieś do zwariowanej ciotki, chorej na chorobę Alzheimera. Akcję powieści umieściłam w uniwersum znanym czytelnikom z serii „Kwiatu paproci”. Drugoplanowo pojawi się więc Baba Jaga, Gosława oraz Mieszko. Obecnie natomiast pracuję nad „Gniewą”, czyli tomem drugim przygód młodej Baby Jagi.

Jesteś autorką, która potrafi przemawiać w bardzo różnych językach gatunkowych – odnajdujesz się w konwencji fantastycznej (cykl „Kwiat paproci”), potrafisz zrealizować pastisz („Gwiezdny wojownik: działko, szlafrok i księżniczka”), a nawet mariaż komedii romantycznej i thrillera medycznego („Obsesja”). Jest też oczywiście „Druga Szansa”. Czy można powiedzieć, że ciągle szukasz dla siebie – jako artystki, światotwórczyni – odpowiedniej formy? A może różnorodność jest właśnie Twoją specjalną formą? I czy jest gatunek, w którym chciałabyś się jeszcze spróbować?

Wiele lat temu postanowiłam sobie, że spróbuję napisać utwory we wszystkich możliwych gatunkach, żeby dowiedzieć się, co sprawia mi najwięcej radości i w czym czuję się najlepiej. Teraz już wiem, że tak naprawdę najbardziej lubię mieszać różne gatunki literackie. Olbrzymią przyjemność sprawia mi także dorzucanie do wszystkich powieści elementów komedii. 

Klaudia Koścista, Wojciech Dolatowski i Michał Sikorski w serialu Otwórz oczy

Czy istnieje szansa, że również inne z twoich książek staną się podstawą filmu bądź serialu? Gdybyśmy mogli spekulować, to którą ze swoich historii chciałabyś przenieść na ekran w pierwszej kolejności? Swego czasu mówiono o możliwej realizacji na podstawie serii anielsko-diabelskiej.

Na chwilę obecną nie trwają prace, by przenieść jakikolwiek inny mój utwór na ekran. Wiele lat temu faktycznie był pomysł przeniesienia „Ja, diablicy” do filmowego świata. Niestety projekt nigdy nie został zrealizowany. Jeśli natomiast sama mogłabym wybrać książkę do adaptacji lub ekranizacji, to bardzo chciałabym zobaczyć w kinie serię „Kwiatu paproci”. Myślę, że to bardzo barwna opowieść, pełna ciekawostek z mitologii słowiańskiej i demonologii. Mogłaby zrobić niesamowite wrażenie na ekranie. 

Jakich wartości w literaturze poszukujesz? Zarówno jako twórczyni, jak i odbiorczyni. Czy literatura to rozrywkowa forma, która jest ucieczką od rzeczywistości? Czy to możliwa forma auto-terapii, podróż do świata własnych fantazji? Zrozumienie innych i świata? Jest jakaś definicja, która pozostaje ci szczególnie bliska?

Pisanie i czytanie to dla mnie forma podróży. Nie tylko do miejsc, których nie dane mi było zobaczyć na własne oczy, ale także do emocji, z którymi nigdy się nie zetknęłam w prawdziwym życiu. Poza tym uważam, że literatura powinna być odskocznią od naszego codziennego życia. Uważam, że każdy może znaleźć w niej coś dla siebie.

Katarzyna Berenika Miszczuk w czarnej skórzanej kurtce

Katarzyna Berenika Miszczuk z wykształcenia jest lekarką. To wszechstronna pisarka, której znakiem rozpoznawczym jest nieoczywista mieszanka literackich światów niezmiennie doprawiona dużą dawką humoru. Ma w swoim dorobku kilkanaście książek. Największe uznanie czytelników przyniosła jej seria diabelsko-anielska zapoczątkowana przez powieść  „Ja, diablica” (2010). Na słowiański cykl „Kwiat paproci” składają się: „Szeptucha (2016, Książka Roku 2016 w plebiscycie portalu lubimyczytac.pl), „Noc Kupały”, „Żerca (2017, Książka Roku 2017 lubimyczytac.pl), „Przesilenie” (2018, Książka Roku 2018 lubimyczytac.pl) oraz „Jaga” (2019, Książka Roku 2019 lubimyczytac.pl). W 2017 powieścią „Obsesja” autorka rozpoczęła kolejny cykl „W lekarskim fartuchu”. Rok później ukazała się jej kontynuacja – „Paranoja”. W 2020 r. opublikowała komedię kryminalną „Ja cię kocham, a ty miau”. „Druga Szansa” stała się inspiracją dla serialu Netflixa pod tytułem „Otwórz oczy”.

Przeczytaj fragment powieści „Druga Szansa”

Zaczerpnęłam gwałtownie powietrza. Czułam się, jakbym zbyt długo znajdowała się pod wodą. Palący ból rozsadzał moją klatkę piersiową. Głębokie oddechy przynosiły ukojenie. Chropowaty dźwięk wdychanego powietrza szumiał mi w uszach. Rozkaszlałam się. Miałam zawroty głowy.

Co się dzieje?

Otworzyłam oczy. Zaczęły gwałtownie łzawić porażone ostrym światłem, skierowanym prosto na mnie. Zasłoniłam je sztywnymi dłońmi. Płuca wciąż domagały się tlenu. Starałam się oddychać spokojniej, by stłumić dławiącą w gardle panikę.

Moje ręce… Były takie obce. Nie moje.

Ciepłe łzy płynęły po policzkach.

Cisza dookoła.

‒ Boję się… ‒ szepnęłam.

Matowy, martwy głos, nienależący do mnie.

Dotknęłam opuszkami palców włosów, twarzy, szyi… Dłonie powoli zaczynały mnie słuchać. Czuły.

Uchyliłam powieki. Światło już mnie tak nie oślepiało. Naprzeciwko łóżka, w którym leżałam, znajdowało się szeroko otwarte, zakratowane okno. Za nim widziałam tylko ciemność

wieczoru. Nad moją głową syczała cicho świetlówka. To jej zimne promienie padały na moją twarz. Nie raziły tak mocno, jak mi się wydawało, gdy pierwszy raz otworzyłam oczy. Z powrotem zacisnęłam powieki, starając się uspokoić. Powoli oddychałam, już nie krzyczałam o powietrze.

Nic złego się nie działo. Po prostu się obudziłam. Wszystko jest dobrze ‒ powtarzana w głowie mantra uciszała rodzący się we mnie krzyk. Tylko co mnie obudziło? Światło? Syk świetlówki?

To zwykły wieczór. Taki jak każdy poprzedni.

Poprzedni?

Wciąż nie otwierając oczu, oderwałam dłonie od twarzy.

Przesunęłam je na szyję, piersi, brzuch. Sunęły po pościeli. Szorstkiej, niemiłej w dotyku. Poruszyłam nogami. Ciało wciąż reagowało z pewnymi oporami. Brakowało mu płynności ruchu. Otworzyłam oczy i odwróciłam głowę na bok. Przed sobą miałam podniesioną barierkę szpitalnego łóżka. Przesunęłam palcami po chłodnym metalu pomalowanym białą farbą, której płaty odłaziły gdzieniegdzie od rurek. Za poręczą zobaczyłam wnętrze maleńkiego pokoju. Brzoskwiniowe ściany, okrągły beżowy dywanik, puste biurko, krzesło, regał z książkami, szafa, uchylone drzwi do pogrążonej w ciemnościach łazienki oraz drugie, zamknięte, prowadzące chyba na korytarz.

Nie pasowało tu jedynie szpitalne łóżko i…

…i ja.

Nie wiedziałam, gdzie jestem. Nie wiedziałam, co tu robię. Z wysiłkiem usiadłam. Zawroty głowy zmusiły mnie do złapania się barierki. Z kolejnym ruchem poczekałam do czasu, aż miną. Beżowy dywan zlewał mi się przed oczami ze ścianami. Szalony wir powoli hamował. Gdy już byłam pewna, że się nie przewrócę, szarpnęłam za blokadę. Metalowa barierka zatrzasnęła się z hukiem.

Skąd wiedziałam, gdzie jest zamek?

Spuściłam nogi na podłogę. Gołe stopy dotknęły zimnych paneli. Zadrżałam. Ten pokój był tak bezosobowy. Tak pusty. Niepewnie stanęłam na nogach. Strzeliło mi w kręgosłupie, zupełnie jakbym dawno go nie używała. Spróbowałam zrobić krok. Świat wykonał nieoczekiwany zwrot przed moimi oczami.

Góra zamieniła się miejscami z dołem.

Przewróciłabym się, gdybym nie oparła się o ścianę.

Czułam własną niemoc i nie rozumiałam, skąd się wzięła.

Nigdy tak nie było.

Nigdy?

Ruszyłam, trzymając się ściany. Chciałam dojść do zamkniętych drzwi. Zobaczyć, co jest za nimi. 

Czemu nie wiedziałam, gdzie jestem? Co się działo?

Nogi powoli zaczynały mnie słuchać. Ominęłam biurko, wspierając się na krześle. Złapałam się półki regału. Przesunęłam palcami po zniszczonych książkach. Tytuły na okładkach wydały mi się znajome, jednak to odczucie szybko znikło. Już nie potrafiłam umiejscowić ich w pamięci.

Zbita z tropu zawróciłam i porzuciłam na razie pomysł wydostania się z pokoju. Podeszłam do szafy, której drzwi otworzyłam. Na półkach leżało kilka podkoszulków, głównie czarnych. Złożone, pachnące nowością dżinsy. Metka z urwaną ceną jeszcze wystawała z kieszeni, zaczepiona o szlufkę. Niebieski sweter jako jedyny wisiał na wieszaku.

Wszystko było nowe.

Ksiażka Katarzyny Bereniki Miszczuk pt. „Druga Szansa” jest już dostępna w sprzedaży.

Materiał na podstawie książki „Druga Szansa” we współpracy z wydawnictwem Uroboros


komentarze [5]

Sortuj:
Niezalogowany
Aby napisać wiadomość zaloguj się
Vilemo 03.09.2021 18:32
Czytelniczka

Książka bardzo mi się podobała. Serial dopiero zaczęłam oglądać, jest inny, ma inny nastrój niż powieść. Ale bardzo ciekawa obsada i również mi się podoba. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
ZaczytanyIntrowertyk 02.09.2021 12:54
Czytelniczka

Serial jeszcze przede mną, ale książka ogromnie mi się podobała. A do kolejnych adaptacji - podobnie jak Autorka, ogromnie by mnie ucieszyło, gdyby na ekranach pojawiła się seria Kwiat Paproci! 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
palalela 31.08.2021 21:52
Bibliotekarka

Ledwo skończyłam ten serial - był za bardzo przekombinowany. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
czytamcałyczas 31.08.2021 20:33
Czytelnik

E słabe.Lepsza książka.Była mroczna.To najwyżej przestraszy 11 latkA

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Marcin Waincetel 31.08.2021 16:01
Oficjalny recenzent

Zapraszam do dyskusji.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post