Pracownicy naukowi polskich uczelni poparli w specjalnym stanowisku udostępnionym mediom - biskupów, którzy przestrzegają przed ideologią gender. "Obserwujemy z niepokojem wprowadzanie tzw. studiów gender w polskich uczelniach, to ośmiesza polską naukę" - piszą sygnatariusze stanowiska. 

Pracownicy naukowi polskich uczelni poparli w specjalnym stanowisku udostępnionym mediom - biskupów, którzy przestrzegają przed ideologią gender. "Obserwujemy z niepokojem wprowadzanie tzw. studiów gender w polskich uczelniach, to ośmiesza polską naukę" - piszą sygnatariusze stanowiska. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Drobne pytanie dla autora artykułu: ,,Dokonania historyka trudno kwestionować. Prof. Wojciech Roszkowski to autor uznanych, nierzadko bestsellerowych pozycji.'' to znaczy jakich dokonań i jakich ,,uznanych, nierzadko bestsellerowych pozycji"? W LC wśród książek autora większość stanowią podręczniki. Kilka zbiorów esejów ma stanowić te ,,nierzadko bestsellerowe pozycje" czy ,,Historia Chrześcijaństwa" i ,,Świat Chrystusa". Opowieści dziwnej treści o ,,upadku cywilizacji zachodniej" czy ,,repolonizacji Polski" z litości pominę, gdyż do propagandowej papki spod znaku Biały Kruk nie mam zamiaru się odnosić. Na jakiej podstawie autor artykułu tak ceni prof. Roszkowskiego?

Drobne pytanie dla autora artykułu: ,,Dokonania historyka trudno kwestionować. Prof. Wojciech Roszkowski to autor uznanych, nierzadko bestsellerowych pozycji.'' to znaczy jakich dokonań i jakich ,,uznanych, nierzadko bestsellerowych pozycji"? W LC wśród książek autora większość stanowią podręczniki. Kilka zbiorów esejów ma stanowić te ,,nierzadko bestsellerowe pozycje" czy...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Spójrzcie tylko na okładkę. Jest polski Rambo? Jest. Jest grzyb atomowy? Jest. Są czołgi? Są. Jest zadyma w centrum miasta? Jest. Jest beznadzieja? Jest. Czy jest dla tych obrazków jakaś przeciwwaga? Podejrzewam, że nie ma. Chociaż... maszerują tu jakieś panie z portretem tego jednego.
...
Teraz kosmita drapie się po wielkiej głowie i się zastanawia - najeżdżać czy nie najeżdżać?

Spójrzcie tylko na okładkę. Jest polski Rambo? Jest. Jest grzyb atomowy? Jest. Są czołgi? Są. Jest zadyma w centrum miasta? Jest. Jest beznadzieja? Jest. Czy jest dla tych obrazków jakaś przeciwwaga? Podejrzewam, że nie ma. Chociaż... maszerują tu jakieś panie z portretem tego jednego.
...
Teraz kosmita drapie się po wielkiej głowie i się zastanawia - najeżdżać czy nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jako osoba queer w ogóle nie czuję się urażony. Wręcz przeciwnie, śmieję się. 

Jako osoba queer w ogóle nie czuję się urażony. Wręcz przeciwnie, śmieję się. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Co z tego co napisał jest nieprawdą?

Co z tego co napisał jest nieprawdą?

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Prawicowe pranie mózgów. Całe szczęście, że szkołę mam już skończoną

Prawicowe pranie mózgów. Całe szczęście, że szkołę mam już skończoną

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

A od kiedy to Lubimyczytac zajmuje się polityką i ideologią? Jako ludowiec z PSLu mam bardzo ambiwalentne odczucia: taki przedmiot nie jest zły, ale forma i treść podręcznika.....Naród wybrał rząd PiSiorów to i ma taki podręcznik. Wybierzecie inną władzę to będzie inny podręcznik. A, no i szkoła nie jest od ideologii. Od ideologii są tylko i wyłącznie rodzice. 

A od kiedy to Lubimyczytac zajmuje się polityką i ideologią? Jako ludowiec z PSLu mam bardzo ambiwalentne odczucia: taki przedmiot nie jest zły, ale forma i treść podręcznika.....Naród wybrał rząd PiSiorów to i ma taki podręcznik. Wybierzecie inną władzę to będzie inny podręcznik. A, no i szkoła nie jest od ideologii. Od ideologii są tylko i wyłącznie rodzice. 

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Bardzo interesujące wydarzenie. Nie da się napisać książki historycznej nie będąc przy tym stronniczym albo po prostu w błędzie więc historia jako nauka przyjmuje w różnych miejscach i czasach różny charakter. Co do komentarzy to właściwie nie dziwią mnie. np. pani Ewa Popek pisze że " takie i inne rewelacje wyczytać można w podręczniuku .." albo żrący fragment wymieniony przez Tomasza Kuzia na tweeterze o " reparacjach dla polski " . Poza oczywistymi że są to dla tych państwa rewelacje i napad na napad na reperacje... to mnie komentarze oburzania nie dziwią. Są dowodem na skuteczność nauczania historii. Albo "Warto dodać też, że nazywając gender ideologią, wbrew powszechnemu stanowisku naukowców, autor nie decyduje się na zdefiniowanie pojęcia." - więc dodać warto powszechne! stanowisko naukowców którego autor nie spróbował pewnie ze strachu skonfrontować ze swoją jak widać nowatorską opinią o kobietach i mężczyznach która jeszcze 20 lat temu była klasyczną. Autor artykułu wręcz nie dopuszcza do siebie myśli że "samo pojęcie ideologii zawsze wybrzmiewa negatywnie" i  że "  w dyskursie politycznym używane są do przekształcenia społeczeństwa na potrzeby osiągnięcia i utrzymania władzy" z jednej strony nie zgadzając się na nowy straszny podręcznik a z drugiej kompletnie nie dostrzega wpływu ostatnich lat na swój artykuł . Na końcu taktownie się dystansuje i wskazuje że MEN wprowadzi pewne poprawki zanim dopuści książkę do druku. 
Kiedyś wszyscy mieli z trzy lub cztery opinie i było dobrze . Ostatecznie tv emitowała wtedy wiadomości tylko raz dziennie...

Bardzo interesujące wydarzenie. Nie da się napisać książki historycznej nie będąc przy tym stronniczym albo po prostu w błędzie więc historia jako nauka przyjmuje w różnych miejscach i czasach różny charakter. Co do komentarzy to właściwie nie dziwią mnie. np. pani Ewa Popek pisze że " takie i inne rewelacje wyczytać można w podręczniuku .." albo żrący fragment wymieniony...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Mam właśnie przed sobą leciwy, ale bardzo dobry podręcznik dla szkół średnich "Historia 1871-1945" z 1993 roku, napisany przez Wojciecha Roszkowskiego razem z Anną Radziwiłł, z którego korzystałem w czasach szkolnych. Nie mogę uwierzyć, jak daleko można odejść od roli badacza i historyka, by wcielić się w funkcje głównego ideologa pewnej politycznej wizji świata. 
Zapoznałem się z kilkoma udostępnionymi stronami nowego "dzieła" pana Roszkowskiego i już współczuję młodzieży, która będzie musiała to przerabiać. To nic innego, jak współczesna odsłona polskiego mesjanizmu rodem z XIX wieku. Ciągłe odwoływanie się do tego, jak to inni nas bili, okradali, oszukiwali i w ogóle jak nam było ciężko, ale mimo tego wszystkiego zawsze pozostaliśmy po "jasne stronie mocy". Oczywiście ciężko oceniać całość książki po fragmentach, ale zaryzykuję stwierdzenie, że słowo "teraźniejszość" w tytule tej książki to nadużycie. Ewentualnie autor ma na myśli teraźniejszość własną, którą zdaje się ciągle żyć i na siłę wciskać młodemu pokoleniu. 
Oto przykłady "poziomu" refleksji autora podręcznika, które sobie szybciutko wynotowałem z udostępnionych fragmentów:
To nie narody rozpętały I i II wojnę światową (i tyle innych wojen), ale imperia i totalitaryzmy.
"Błyskotliwa" myśl z marginesu książki, w której co rusz przypomina się o niemieckiej odpowiedzialności za II wś. 
Za mocarstwo uznawana jest też na przykład Rzeczpospolita lat 1386-1696
Ciekawe, że w roku 1386 mieliśmy już Rzeczpospolitą, a w 1696 roku wciąż byliśmy mocarstwem, które ledwo co zmazało hańbę traktatu zawartego w Buczaczu.   
PKN Orlen. Zakład stanowiący własność państwową, ale funkcjonujący w warunkach wolnego rynku prosperuje bez zarzutu, osiąga także wielkie zyski dla państwa polskiego.
Bez komentarza. 
Ogromne straty poniosła świadomość narodowa, gdyż uzależnienie Polski do ZSRS przedstawiano jako szczyt szczęścia Polaków jako narodu. Przypomina to obecne czasy, gdy niektórzy politycy głoszą konieczność niemieckiej hegemonii w Europie oraz są gotowi oddać suwerenność kraju na pastwę brukselskich biurokratów i technokratów.
Jeszcze kilka lat temu nie do pomyślenia było, aby w tak ohydnie propagandowy sposób pisać podręczniki szkolne. Hańba.
Zerknąłem też na listę lektur dodatkowych do jednego rozdziału, gdzie mamy pozycje własne autora (!), publikacje wydawnictwa Biały Kruk oraz książkę... Ryszarda Terleckiego. Myślę, że tego pana nie trzeba przedstawiać. 
Natomiast nóż w kieszeni mi się otworzył i krew mnie zalała, gdy na stronie 341 Roszkowski przywołuje sposób, w jaki obrażani są "ludzie o tradycyjnej moralności i chrześcijańskich poglądach", a mianowicie "wyp...dalać!". Tak, dokładnie tak, w podręczniku szkolnym (!!!) znajduje się wulgaryzm (!!!). O tempora, o mores! Nie, nie chodzi tutaj o to, że może to zgorszyć współczesną młodzież, tu chodzi o kanoniczne zasady dobrego wychowania i szerzenia wyższej kultury, do czego szkoła jest bezwzględnie zobowiązana. I oto człowiek z tytułem profesora przemyca rynsztok do podręczników. Zgroza.  Kto to recenzował, kto to chce dopuścić do szkół?!
Ogólnie uważam, że PiS, naruszając tym podręcznikiem w sposób rażący neutralność szkolnictwa, osiągnie efekt przeciwny do zamierzonego. Dzieje powszechne uczą, że próżno uczeni starcy próbowali zawracać koło historii i społecznych przemian. Tak też będzie z tym podręcznikiem napisanym na polityczne zamówienie. To groźny precedens, który zemści się na nas wszystkich. Szkoła nie jest polem bitwy w politycznej wojnie.

Mam właśnie przed sobą leciwy, ale bardzo dobry podręcznik dla szkół średnich "Historia 1871-1945" z 1993 roku, napisany przez Wojciecha Roszkowskiego razem z Anną Radziwiłł, z którego korzystałem w czasach szkolnych. Nie mogę uwierzyć, jak daleko można odejść od roli badacza i historyka, by wcielić się w funkcje głównego ideologa pewnej politycznej wizji świata. 
...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Mogę tylko się cieszyć, że jestem w takim dogodnym wieku, że szkoła już za mną, a ewentualne dzieci to dopiero pieśń przyszłości. Ale smutne jest to, że wracamy do tego, co było za czasów moich rodziców - tam w podręcznikach również była przemycana ideologia, tyle że socjalizmu.

Mogę tylko się cieszyć, że jestem w takim dogodnym wieku, że szkoła już za mną, a ewentualne dzieci to dopiero pieśń przyszłości. Ale smutne jest to, że wracamy do tego, co było za czasów moich rodziców - tam w podręcznikach również była przemycana ideologia, tyle że socjalizmu.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post