Czytamy w weekend
Zapowiada się piękny, słoneczny weekend! Członkowie zaspołu lubimyczytać.pl i Ciekawostek Historycznych połączą podziwianie rozpoczynającej się powoli jesieni z tym co lubią najbardziej: smakowitą lekturą. W ten piątek swoimi książkowymi wyborami dzielą się Kinga, Ola i Michał. Dajcie im znać, po jakie jeszcze książki warto sięgąć!
Po zakończeniu pracy magisterskiej – jeszcze tylko ostatnie poprawki i obrona – zabrałam się za nadrabianie wszystkiego, co mogło mnie ominąć w trakcie tego miesiąca, gdy niemal całkowicie odcięłam się od życia. Garściami nadrabiam filmy i seriale, do łask wrócił abonament na Legimi i gotowanie z audiobookami, w końcu wróciłam do czytania. Wśród tych seriali znalazła się również produkcja HBO „Wielka” z Elle Fanning i Nicholasem Houltem. I choć z początku byłam dość specyficznie nastawiona do pierwszych trzech odcinków, to po obejrzeniu ostatniego aż ciągnie mnie w stronę tych rosyjskich klimatów.
A towarzyszą mi one w tym roku wyjątkowo często. W święta wielkanocne sięgnęłam po grubą biografię Rasputina, w naszych redakcyjnych poleceniach książek z kanonu lektur przywołałam „Zbrodnię i karę”, a ledwie dwa tygodnie temu rozprawiłam się w końcu z „Anną Kareniną”. Tym razem ponownie sięgnę po literaturę nonfiction. Upolowanie tej książki na allegro zajęło mi sporo czasu, ale gdy w końcu do mnie dotarła byłam zachwycona już samą okładką. „Romanowowie 1613-1918” to zbiór życia całej dynastii Romanowów przez dwudziestu carów i caryc. To książka wręcz idealna na jesienne wieczory, a skoro i tak już po godzinie 20 robi się ciemno, mogę spokojnie uznać, że wrzesień to już prawie jesień i rozpocząć czytanie.
Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?
Czasem odnoszę wrażenie, że ludzkość prowadzona jest dosłownie „Drogą donikąd”. Człowiek ma chyba od zawsze tendencje dążenia do samozagłady… Jeszcze bardziej prawdopodobne staje się to w przypadku apokalipsy, której nic nie zwiastuje, a w ludziach nagle załączają się najokrutniejsze instynkty.
Kiedy tylko na okładce „Księgi bezimiennej akuszerki” dostrzegłam zapowiedź: „Opowieść Podręcznej” w świecie postapo", poczułam, że to będzie idealna książka na ten weekend. Tym bardziej zachęcające jest to, że Meg Elison jest laureatką Nagrody im. Philipa K. Dicka w kategorii science fiction, a ten tytuł został Książką Roku według „Publishers Weekly”. Kierowana rosnącą ciekawością zerknęłam również na oryginalną okładkę i zrobiła na mnie wrażenie. O ile polska wersja daje poczucie tajemniczości, to oryginalna napawa prawdziwym niepokojem. Oczekiwania względem tej książki wzrosły już maksymalnie, więc pewnie gdy czytacie to, siedzę już z książką w rękach.
Co do samych dystopii, z chęcią sprawdzam pojawiające się tytuły, chociaż muszę przyznać, że mój stosunek do nich jest dość mieszany. Z jednej strony burzą moje poczucie względnej stabilizacji i bezpieczeństwa, a z drugiej obserwując to, co się dzieje wokół nas, to kto wie… Może jest w nich jakieś ziarno prawdy?
Historia, jaką lubię, próbuje odpowiadać na podstawowe pytanie stojące za każdym wydarzeniem: dlaczego? Jak do tego doszło, co spowodowało daną sytuację i sposób, w jaki się ona rozwiązała? Oczywiście fundamentalne pytania można zadawać w nieskończoność, z nauki o historii człowieka stopniowo przechodząc do ewolucji, a następnie coraz bardziej w głąb, do biologii, chemii i fizyki... Ale to przecież w niczym nie przeszkadza, wręcz przeciwnie: wnosi kolejne warstwy wiedzy do tematu.
W ten weekeend planuję dowiedzieć się: skąd właściwie się wzięliśmy i jak to się stało, że mamy świadomość własnego istnienia? Dlaczego nasz umysł jest inny od umysłów pozostałych zwierząt – i czy na pewno od wszystkich? No i wreszcie: jak do tego wszystkiego doszliśmy, jakie błędy popełniali naukowcy badający ludzką świadomość, kto je prostował i czego jeszcze nie wiemy? Na te pytania, w formie zbioru którkich i przystępnych artykułów idealnych do przeczytania „w pięć minut”, stara się odpowiedzieć Joseph LeDoux na stronach swojej najnowszej książki „Historii naszej świadomości”.
Fragment książki znajdziecie oczywiście na stronie Ciekawostki Historyczne.
[kk]
komentarze [157]
We were the Mulvaneys mojej ulubionej autorki. Jak zawsze u niej wchodzi się w świat lektury jak w masełko, a treść łatwa nie jest.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Weekend skończyłem z Kwestia ceny
Bawiłem się przepysznie :) Polecam!
Czasu jakoś mało więc dopiero kończę Jaskółki z Czarnobyla
I zastanawiam się co by tu zacząć, może to
Wierzyliśmy jak nikt