-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać100
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel5
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
-
Artykuły„Spy x Family Code: White“ – adaptacja mangi w kinach już od 26 kwietnia!LubimyCzytać2
Cytaty z tagiem "wykluczenie" [35]
[ + Dodaj cytat]Być chorym umysłowo, to nie to samo, co być umysłowo niekompetentnym - oznajmiłem. - Dlaczego w takim razie my - umysłowo chorzy, pozostajemy na marginesie, kiedy w grę wchodzi tak wiele spraw, które mogłyby wpłynąć na jakość naszego życia?
Ku swemu zdziwieniu poczuła, jak długo noszony ciężar zsuwa się nagle z jej barków. To był pierwszy człowiek od wielu lat, który nie interesował się jej chorobą! W osobliwy sposób uszczęśliwiło ją to. Miała wrażenie, jakby przestąpiła tym samy nieprzekraczalną wcześniej granicę. Choroba, która zawsze niczym mętna szyba oddzielała ją od świata, nagle zniknęła - zamiast niej, w pełnym świetle księżyca, leżało teraz przed nią zapierając oddech swą klarownością i bezkresem życie wraz z obłokami, dolinami i losami, i ona do niego należała, nie była z niego wykluczona, stała jak inni, zdrowi, obok miejsca startu do wielkiego zjazdu, z paląca się, trzaskającą pochodnią w ręku, gotowa do rzucenia się w dół i w jego objęcia.
Widok pokonanych jest tak porażający, że nawet oprawca zaczyna się przed sobą usprawiedliwiać i tłumaczyć, że tak naprawdę to jego zaatakowano i został zmuszony do obrony.
Pod płaszczykiem przesadnego, taniego współczucia prawie zawsze kryje się agresja. Obrazy grozy rozpowszechnia się tylko pozornie ze współczucia; w tych, którzy je oglądają, też nie budzą one współczucia, lecz strach. Niepokoi nas groza, która zawisła nad innymi, ponieważ czujemy niejasno, że nędzarze mogą się wyrwać ze swojej nędzy i zarazić nią nas.
Owo właśnie poczucie odmienności i dystansu wobec osób, którym potrzebna jest przemiana, funkcjonuje jako łącznik spajający dwa poziomy współczesnej biopolityki, które zlewają się w "Łabędziem być" - oddziaływanie na jednostkowe ciała i na całe populacje. Ten psychologiczny zawias niesie konserwatywne przesłanie, a mianowicie, że to tylko tym innym "hen, gdzieś tam" - "brzydkim kaczątkom" z nadwagą, szczerbatym kobietom z depresją i bliznami na twarzy, a również, choć to być może zbyt gwałtowny przeskok "zainfekowanym imigrantom" i "uciskanym Irakijczykom" - potrzebna jest metamorfoza. To im trzeba przywrócić wyznaczniki liberalizmu: wolność, autonomię oraz prawo do szczęścia (co w języku łabędziem być" przekłada się na prawo do "bycia najlepszą z najlepszych"). Gdy wolność i szczęście sprowadzone zostają do poziomu skóry, odseparowane za szklanym ekranem "dziwadła", którym z przyjemności i ulgą przygląda się cały naród, dowodzą zdrowia i dobrostanu amerykańskiej (czy też brytyjskiej albo australijskiej) populacji.
Gdybyś musiał wystawać po dwie godziny na przystanku autobusowym - mówi - albo gdybyś musiał jechać trzema autobusami i przechodzić piekło, żeby dostać się do domu. Gdyby twój dom się zawalił, a twój rząd o tobie zapomniał i pozwolił ci mieszkać z rodziną w namiocie na ulicy. Gdyby oficer policji znieważał cię i bił tylko dlatego, że jeździsz nocą mikrobusem. Gdybyś całe dnie spędzał na chodzeniu po sklepach i szukaniu pracy, której nigdzie nie ma... Wtedy zrozumiałbyś, dlaczego nienawidzimy Egiptu.
Uczucie kompletności pojawia się wtedy, kiedy dam każdemu, kto należy do systemu, miejsce w moim sercu. To właściwy sens kompletności. Dopiero dzięki tej pełni jest się wolnym, żeby się rozwijać. Jeśli tylko brakuje kogoś, kto należy do systemu, czuję się niekompletny.
Für mich erweist sich die Stärke einer offenen Gesellschaft gerade in ihrer Liberalität, darin, dass sie die allgemeinen Bedingungen des Zusammenlebens regelt, aber nicht die Lebenspraxis des Einzelnen reguliert und dadurch klassifiziert, verzerrt und eben womöglich ins Abseits drängt, ausgrenzt, verdeckt.
[Dla mnie siła społeczeństwa otwartego tkwi właśnie w jego liberalności, w tym, że reguluje ono warunki wspólnego życia, ale nie reguluje praktyki życiowej jednostki, przez co by ją klasyfikowała, zniekształcała a nawet niekiedy spychała w niebyt, wykluczała, ukrywała.] (tłum. własne) s.182.
Sam przestałem być w swoim typie. Jeśli w ogóle kiedykolwiek byłem".