-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Cytaty z tagiem "wspolpraca" [54]
[ + Dodaj cytat]Antyterroryści byli jak jeden organizm. Każdy z nich miał imię, nazwisko i stopień służbowy, ale podczas realizacji na twarze naciągali kominiarki i tracili cechy indywidualne.
-Och, klasyka. Klasyka! Dżusi narozrabiała, Dżusi daje nogę.
-Wiesz co? Wiesz co? A srał cię kot!-wypaliła Dżusi i zatrzaskując za sobą drzwi, zamknęła się w łazience.
Kot nie był zainteresowany współpracą w tym temacie.
[...]
-Tu. Jeśli Przybysze mogą nam odebrać zaufanie, odbiorą nam także umiejętność współpracy. Jeśli odbiorą umiejętność współpracy, nasza cywilizacja nie będzie w stanie istnieć.
Tu właśnie dochodzimy do "zachowania wyprawowego". Można w takiej sytuacji pogrążyć się w rozpaczy i cierpieniu albo skoncentrować się na tym, co najlepsze dla grupy (podpowiedź: nie jest to rozpacz i cierpienie).
Marudzenie nie wchodzi w grę. Tata potrafił być bardzo wymagający i z zasady uważał, że dzieci nie powinny narzekać. Nie pochwalał biadolenia również dlatego, że rozumiał, jakie jest ono zaraźliwe i destrukcyjne. Owszem, rozmowa o tym, jak bardzo coś jest niesprawiedliwe, trudne albo absurdalne, zacieśnia więzy miedzy ludźmi i czasem właśnie dlatego narzekamy, wzmacniamy bowiem w ten sposób bezcenne poczucie jedności: oto my razem stajemy przeciwko złemu światu. Bardzo szybko jednak marudzenie zmienia się w gorycz urazy, która sprawia, że jeszcze trudniej znieść ciężką próbę, a przy tym nie pomaga w realizacji zadania. Jest to antyteza zachowania wyprawowego, polegającego na mobilizacji załogi w dążeniu do wspólnego celu.
Wszystko co twórcze w ludzkiej egzystencji, twórcze ze swojego przyrodzenia i nieodwracalnej natury, ma swe źródło w ludzkiej różnorodności. I to nie różnorodność ludzka obraca się w bratobójcze masakry, lecz niezgoda na nią i zamiar postawienia za wszelką cenę na swoim. Warunkiem przedwstępnym pokoju, solidarności i życzliwej między ludźmi współpracy jest zgoda na wielość sposobów bycia człowiekiem i gotowość do przyjęcia modelu współżycia, jakiego ta wielość wymaga.
Widzisz, żeby człowiek mógł myśleć, żołądek i mózg muszą ze sobą współdziałać.
Wszelka pomoc i współpraca zawsze bardzo się opłaca.
Szkoła, praca, organizacje obywatelskie i systemy polityczne nie pozwalają ludziom robić wszystkiego, co naprawdę potrafią. (...) ludzka zdolność do współpracy jest o wiele większa i bardziej złożona niż to, na co pozwalają instytucje.
Fakty są organiczne. Nie muszą do siebie pasować, muszą za to współpracować.