-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać285
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "wodka" [149]
[ + Dodaj cytat]
Wśród wielu rodzajów emigracji wewnętrznej jest także ten, prawdopodobnie najpopularniejszy: ucieczka od rzeczywistości w pijaństwo. Chleba nie ma, ale wódka jest wszędzie. Na przykład w naszej Sałtykowce, której ludność wynosiła około 10 tysięcy, chleb można było dostać tylko w jednym sklepiku, a wódkę sprzedawano w szesnastu, nawet w kioskach (...)
Wódka jest tania, butelka wódki kosztuje tyle, co 2 kilogramy chleba, a i w kolejce stać nie trzeba.
Pije się wszędzie. Pije młodzież, piją dziewczęta. Nie pije jedynie chłop, którego na to nie stać.
Za co lubił kawiarnię Amatorska? (...) Przede wszystkim za lustra. Wokół ścian na wysokości lamperii, biegnie czarny, politurowany blat. Można przy nim usiąść. Usiąść i patrzeć w lustra, którymi wyłożono ściany nad blatem. Prosty zabieg architektoniczny, który powiększa pomieszczenie, miał w Amatorskiej zupełnie inny sens. Nikt nigdy nie pił samotnie. Choćbyś był jedynym klientem, bufetowa zemdlała za kontuarem, a kuchenna zatrzasnęła się w kiblu - nigdy nie będziesz sam. Zawsze po drugiej stronie będziesz miał chętnego do wypitki i dyskusji kumpla. Tak, lustra czyniły z Amatorskiej kultową knajpę samotnych znerwicowanych przegranych. (s.33).
Wyciągnąłem z szafy półlitrówkę. Najwyższa pora na drugie śniadanie. s.165.
Dzisiaj piją wszyscy. Polak dzisiejszy pije: po szkodzie, po śledziu, po pomidorze, po kiełbasce i po dziecku. Pije także "pod" - a więc pod zwycięstwo, pod siebie, pod interes, pod panią, pod kanapkę i pod dziesiąty kieliszek...
My wdrażamy plan Marshalla, wy wdrażacie plan Mołotowa. My tworzymy NATO, wy tworzycie Kominform. My budujemy bombę atomową, wy budujecie bombę atomową. To przypomina mecz tenisa, w którym nie tylko dobrze się gra, lecz także dobrze się go ogląda. Wódki?
Jakie to dziwne - myślał albo śnił Yczi. - Bóg stworzył tyle rodzajów słoniny, a każdy z nich świetnie pasuje do wódki. Własnie po to Najwyższy je stworzył. A więc sam Bóg lubi dobrze schłodzony kieliszeczek. I pod tym względem ja, chociaż nie chodzę do cerkwi, jestem człowiekiem głęboko religijnym. Prawdziwym chrześcijaninem. Dalej w jego śnie pojawiał się Bóg, jego najbanalniejsze brodate wcielenie, siedział przy stole i rozlewał jedną butelkę na trzech - siebie, Syna i Ducha Świętego. (s.60).
Pigwówka może i była najlepsza na północy - jednak musiała być to północ południowej części Zachodniej Dzielnicy Dorian. A i to niekoniecznie.
- Przynajmniej trzepie porządnie (...) Aż czuję jak mi się marszczy wątroba.
[Nadia Gasik: Co dwie głowy...]
(s.136).
To nie jest tak, że wódka nas tylko wykańcza. (...) Ratuje nas przed beznadzieją, przed szarością codzienności, przed depresją. A potem nas w nią wpędza. Wódka jest jak ponętną, a przy tym okrutna kobieta. (...) Coraz mocniej zaciska swe palce na twej szyi. W sam raz, by cię nie udusić, a jednocześnie na tyle mocno, by nie dać się strząsnąć.
Oczywiście, że nie chciała niemieckiej wódki. Z tymi ludźmi nigdy nie wiadomo, z czego ją przyrządzali. Jeśli wywar smakował choćby w połowie tak paskudnie, jak brzmiał ich język, za nic w świecie go nie dotknie.
- Zimna. - Paluch się skrzywił, zasłaniając ręką usta.
- Ani trochę, kiedyś w Moskwie wystawiłem butelkę za okno. Było chyba minus czterdzieści stopni. Jak ją zabrałem po godzinie, to nie dało się już pić. Zamarzła. W środku był tylko słupek czystego spirytusu.
- U nas najzimniej było trochę poniżej trzydziestu.
- To nie mróz, to igraszka. Zdarzało mi się spać w namiocie przy takiej temperaturze.