-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Cytaty z tagiem "ucieczka" [410]
[ + Dodaj cytat]Niezależnie od tego, dokąd uciekniesz, jakie znajdziesz sobie sposoby, by zapomnieć, rzeczywistość i tak cię w końcu dogoni".
Czytanie to dla mnie ucieczka w nieznane światy, pełne przygód i emocji. Po strasznej kłótni z mamą, gdy jestem zawiedziona albo, zupełnie bez powodu, czuję, jakby brakowało mi kawałeczka serca, uciekam do świata książek. (…) To babcia Evelyn ze swoimi opowieściami na dobranoc nauczyła mnie kochać historie. Historie, które przeżywamy ramię w ramię z głównym bohaterem. Historie miłosne, przygodowe, z dreszczykiem – nieważne. Ważne, aby uciec daleko od rzeczywistości. Na krótką chwilę lub na wiele godzin, które należą tylko do mnie i które wiążą mnie nierozerwalnie z tym, kto tę historię wymyślił i z bohaterem przeżywającym ją w świecie z papieru i snu, gdzie żyć będzie wiecznie.
- Środkiem toru, przed parowozem, pędził człowiek z garbem na plecach, wywijający na wszystkie strony płonąca i sypiącą iskry pochodnią, nie wykazujący najmniejszej chęci zboczenia gdziekolwiek i najwyraźniej w świecie zamierzający tak pędzić aż do dnia Sądu Ostatecznego!
Przed życiem można uciekać, ale nie całą wieczność. Życie choć jest jak loteria, rządzi się takimi prawami, że kiedyś trzeba się z nim zmierzyć. Zwłaszcza gdy jest się już dorosłym. Chociaż z drugiej strony… czy oni wszyscy są dorośli? Czy skończenie liceum czyni człowieka dorosłym?
Nieważne, jak daleko by człowiek uciekł, zawsze sam siebie dogoni.
To jest tak jakby... jakby przeszkadzał mi każdy centymetr ciała. Nie wiadomo, co ze sobą zrobić. Chciałoby się gdzieś uciekać, gdzieś schronić, a wiadomo, że tam także nie będzie dobrze... że nigdzie nie będzie dobrze... I stamtąd znowu będę chciała uciekać.
- Mam dość Bellmont - mówię.
- To znaczy?
- Mam dość codziennego patrzenia na graffiti. Mam dość dilerów narkotykowych. Mam dość ludzi, którzy udają, że nie widzą tego, co się dzieje w sąsiedztwie. Mam dość tego, że dobrym ludziom dzieje się krzywda. Mam dość koszykówki. Mam dość wyświadczania wszystkim przysług i bycia za to karanym. Po prostu chcę się stąd wydostać. Chcę uciec.
W prostych sytuacjach chciałoby się uciekać. Przeważnie chce się, żeby każda sytuacja skończyła się jak najprędzej, każda, która zwiera jakiekolwiek napięcie. A ponieważ sytuacji bez napięcia u mnie w ogóle nie ma, więc uciekać chce się zawsze, żeby już zawsze było po wszystkim i żeby już nic się nie działo.
Myślisz, że jak się budzisz rano, dzień wczorajszy się nie liczy. Tylko że ten dzień jest właśnie wszystkim, co się liczy. No bo co? Życie składa się z dni. Z niczego innego. Możesz myśleć, że uciekniesz, zmienisz nazwisko i nie wiadomo co jeszcze. Że zaczniesz od początku. A potem pewnego ranka się obudzisz i patrząc w sufit, będziesz się zastanawiała, kto tam leży.
Uciekać znaczyło nie tylko - uciekać ze szkoły, lecz przede wszystkim - uciekać od siebie. (...) Jakże jednak uciekać od czegoś, czy się jest, gdzie znaleźć punkt oparcia, podstawę oporu?