-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "polska" [661]
[ + Dodaj cytat]
Podczas czwartego okrążenia przelatywać będziemy nad Polską. Myśląc o tym, czuję dziwne podekscytowanie (...)
W Polsce zapada noc. Przyklejony do iluminatora, chłonę widok Zatoki Gdańskiej, rozpoznaję światła Bydgoszczy. Wisła na całej swej długości fosforyzuje resztką blasku dnia. Południe Polski jest okryte szczelną zasłoną chmur. Przelatujemy nieco poniżej Warszawy i zanurzamy się w kolejną, czwartą kosmiczną noc. Piotr, widząc moje pojaśniałe oczy, pyta: "Co takiego widziałeś?" "Polskę, Polskę i Warszawę" - wykrzyknąłem (...)
Tylko przez 80 sekund przebywałem nad Polską, a doznałem tak wielu wrażeń, tętno wzrosło do wartości dwa razy wyższej niż podczas startu.
Uważam się za polskiego szowinistę, ponieważ głupota polska mierzi mnie o wiele bardziej niż niepolska. Głupota niepolska, kłamstwa i niesprawiedliwości na nasz temat w ustach sąsiadów często mnie denerwują, ale częściej wywołują pobłażanie; patrzę i dziwuję się, jakby to było cielę o dwóch parach uszu albo szczególnie dorodny grzyb. Zaś głupota polska za każdym razem robi mi osobistą przykrość. Utrzymuję z nią, chcąc nie chcąc, systematyczne kontakty, mógłbym przytoczyć liczne a malownicze jej przejawy, także na Spiszu, sporo się tego w ciągu lat nazbierało i wciąż się zbiera.
W Polsce np. pozbawiony jest cywilizacji Żyd z pejsami i w chałacie.
W obawach przed Unią kryje się kompleks zniewolenia, jakiejś
genetycznej gorszości, strach, że akurat Polska najwięcej straci ze swojej podmiotowości w ramach Unii, że jest tak słaba i niesprawna, że musi się bronić poprzez izolację, ciągłe wywieszanie biało-czerwonej. Ulubiony poeta
PiS Jarosław M. Rymkiewicz w wywiadzie dla prawicowego portalu wPolityce.pl wyraził to najdobitniej: „Polska jest zagrożona, jej istnienie jest w niebezpieczeństwie (...), za chwilę okaże się, że Polski już nie ma”. Tu pada pytanie stwierdzenie dziennikarza: „Bo inne narody nie znikną”.
I odpowiedź Rymkiewicza: „Nie znikną, pozostaną narodami, a co więcej, będą jeszcze potężniejsze, staną się jeszcze silniejsze. A nas bez państwa, bez Polski, czeka w tym otoczeniu los wygnańców”.
Widać tu przekonanie, że tylko Polska jest zagrożona, że tylko Polacy zostaną wygnańcami, a reszta się wzmocni i będzie nad nami dominować, jak mówi poseł Hofman – zepchnie
Polaków do rezerwatu. Jest to podszyty narodowym masochizmem pierwszy paradoks tzw. niepodległościowców: Polacy to wielki, wspaniały naród, ale zarazem jakoś najsłabszy, najbardziej zagrożony wynarodowieniem i marginalizacją, pierwszy w kolejce do unicestwienia.
Drugi paradoks „prawdziwych patriotów” polega na tym, że duża część prawicy pielęgnuje syndrom Polski zdanej na łaskę odwiecznych wrogów, opuszczonej i zdradzonej, a zarazem robi wszystko, aby Polska była właśnie
opuszczona, samotna w swej mitycznej suwerenności, stojąca dumnie na peryferiach, aby się nie poddać miazmatom metropolii.
Wszyscy stąd uciekają. Najpierw jadą na trochę, popracować, a potem zostają. Tam jest chyba bardzo wspaniale. Nikt nie chce mieszkać w Polsce.
Z głębi dziejów, z krain mrocznych,
Puszcz odwiecznych, pól i stepów
Nasz rodowód, nasz początek
Hen, od Piasta, Kraka, Lecha!
Długi łańcuch ludzkich istnień
Połączonych myślą prostą,
Żeby Polska, żeby Polska,
Żeby Polska była Polską.
Przyznam się, że nie bardzo lubię podróżować. Przede wszystkim życie w Polsce jest dziś tak interesujące, że szkoda tracić z niego choć jednego dnia. Przy tym same podróże wydają mi się rzeczą mocno przechwaloną. Zmieniać hotele i obwozić swoją samotność, albo rozmawiać z obcymi ludźmi o obojętnych rzeczach, to rzecz dosyć męcząca. Krajobraz… zapewne; klimat… owszem; ale jakim kosztem! Przyjemnie jest grzać się na słońcu w lutym; ale jechać trzy doby na Sycylię dlatego, że tam ciepło, to już wolę napalić w piecu i też będzie ciepło.
Lubię natomiast bardzo „podróże w czasie”. Przede wszystkim, są takie wygodne! Bierze się starą książkę, starą gazetę i jazda, nie ruszając się z własnego łóżka. Cała podróż w sleepingu.
Francuzi nie są z natury zbyt ciekawi obcych rzeczy, ale tu czują coraz bardziej, że sprawy polskie to są poniekąd ich sprawy.
Pierwszymi, którzy zabili na alarm, byli towarzysze ze stoczni im. Włodzimierza Iljicza Lenina w Gdańsku, obywatele najweselszego baraku w obozie socjalistycznym. Jednak do nich byliśmy przyzwyczajeni. Raz na pięć lat żądali od partii różnorakich paw socjalnych i ekonomicznych. Niewiarygodne było to, że czasami je otrzymywali".
Złodziej na złodzieju,
Złodziejem pogania,
Dosyć, moja Polsko,
Tego rozkradania!
[„Dosyć”].