-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant1
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński27
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać406
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "polacy" [252]
[ + Dodaj cytat]Wszystkie wielkie wydarzenia, które miały miejsce w naszej historii ojczystej, z czasem uzyskały dla nas wartość symboliczną - i jest w dodatku jeszcze tak, że to właśnie rozpoznanie oraz przyjęcie tej wartości symbolicznej, uznanie, że to jest jakaś wartość, łączy nas w pewną całość, czyli robi z nas Polaków. Jesteśmy Polakami, ponieważ mniej więcej tak samo oceniamy i tak samo przeżywamy Batorego pod Pskowem, rzeź Humańską, bitwę pod Maciejowicami, rzeź Pragi, atak na Belweder, Olszynkę Grochowską, wymarsz Pierwszej Kadrowej i bitwę warszawską 1920 roku. Szczegóły rzezi Humańskiej (okropne) są teraz mało komu znane, co nie zmienia faktu, że to wydarzenia ma nadal wartość symboliczną - jeśli chodzi o życie polskie na Kresach. Możemy więc mniej lub więcej wiedzieć o tych wydarzeniach, mniej lub bardziej pasjonować się ich szczegółową treścią, mniej lub bardziej ją przeżywać, mniej lub bardziej współczuć z tymi, co brali w nich udział, lepiej lub gorzej rozumieć ich intencje - ale dopiero głębokie znaczenie tych wydarzeń (jeśli potrafimy je odczytać) mówi nam, że jesteśmy Polakami.
przed portalami kościołów w Poznaniu, gdzie okutane w łachmany postacie nawet zimą klęczały całymi godzinami. Ten widok mi przeszkadzał. Powiedziałabym wręcz, że ci klęczący byli jedynymi Polakami, których nienawidziłam. Nienawidziłam ich za to, że tak poważnie traktowali Boga. Nie miało dla nich żadnego znaczenia, że prowokowali gniew Niemców, a ich modlitwy wydawały się tak żarliwe, że zdawali się już nawet nie czuć tego mrozu. Czyż Bóg nie powinien ich za to miłować?
Inaczej niż w stosunkach z Polakami, których musiałam postrzegać jako „mniej wartościowych", bo w przeciwnym razie nie zdobyłabym się na uczestniczenie w ich wypędzaniu.
Większość Polaków do 1944 roku zniosła więcej cierpień, niż przeciętni żołnierze oglądali w całej swojej wojskowej karierze.
- Kurwa mać! - żachnął się Wiktor, używając ulubionego wykrzyknika wszystkich Polaków.
Walczymy inaczej: oni [Niemcy] z wojny uczynili naukę, my [Polacy] zrobiliśmy z niej sztukę...
Polacy, zdaje się, nawet jeśli jadą zagranicę, chcą się czuć jak w Polsce, nawet jeśli jadą gdzieś daleko, to wiozą ze sobą tę całą swoją Polskę wraz z tęsknotą za schabowymi i gołąbkami.
ZOFIA
W czterdziestym szóstym, rok po wojnie, znów odwiedziłam Oświęcim, To piękne zdrojowe miasteczko, gdzie spędzałyśmy z Hanele nasze wspólne wakacje, zmieniło się w Auschwitz. Ktoś wpadł na pomysł, żeby posegregować to, co znaleziono po wyzwoleniu obozu. Na sterty. Sterta butów. Sterta protez. Sterta włosów. Wyglądały jak sterty siana. Była to próba pokazania inferno przez zwielokrotnienie okropieństw. Nie udało się. (...) Rzeczy, które pozostały po ofiarach, zostały zmienione w teatralne rekwizyty. Zamiast ukazywać okropieństwo, wyglądały wręcz niezręcznie. I we mnie rodziło to opór, właściwie czułam tylko przymus, żeby jako Polka wziąć na siebie winę za to, co spotkało Żydów. Jak mam odpowiadać za to, co się stało? Broniłam się przed tym, bo jakie były moje przewinienia? Dlaczego nie wywiozą tego do Niemiec i nie wystawią na największym placu, żeby mordercy mogli widzieć swoje dzieło po wsze czasy?
(Cyjanek o piątej).
Kiedy szeregowy Bąk usłyszał pierwsze strzały, wciągnął spodnie i zasznurował buty, zapiął koszulę, chwycił karabin i wybiegł z burdelu na ulicę. Jego towarzysz już tam był; razem popędzili w kierunku skrzyżowania. Widząc wymianę ognia, natychmiast zawrócili i przebiegli przez Bénouville szosą wiodącą do Caen. Gdy zabrakło im tchu, przystanęli, wystrzelali w powietrze całą posiadaną amunicję i zawrócili do Bénouville, aby tam zameldować, że na moście są brytyjscy żołnierze, a oni sami zużyli w walce wszystkie naboje.
Żadni Niemcy, Szwedzi czy Francuzi nie pojmą, dlaczego ludzie, którzy swoją lekkomyślnością i brakiem profesjonalizmu doprowadzili do zagłady własnego miasta, honorowani są ulicami i placami. Ale Fiedotow rozumiał Polaków i dlatego odnosił sukcesy.