-
ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant4
-
ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński34
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać409
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz2
Cytaty z tagiem "magowie" [32]
[ + Dodaj cytat]Wielki A'Tuin płynął z wolna przez międzygwiezdną pustkę niczym największy z istniejących żółwi, dźwigając na skorupie cztery ogromne słonie, które z kolei trzymały na grzbietach rozległy, błyszczący, otoczony migotliwą frędzlą wodospadu krąg świata Dysku, który istnieje albo ze względu na jakieś niemożliwe załamanie krzywej prawdopodobieństwa, albo dlatego, że bogowie lubią żarty nie mniej niż ludzie.
Zadziałało. Złamałam barierę, ale to jest niemożliwe, chyba, że ...
Chyba, że użyłam magii.
(...)nie zmienisz kogoś, bo ci się nie podoba jego ubranie czy włosy. Ludzie i inne istoty stąpające po tej ziemi to indywidua, rozumiesz? Każdy jest inny i to czyni go lub ją takimi interesującymi.
(...) Alchemika nie widywał. Zupełnie jakby rozpłynął się w powietrzu. Czasem ktoś wspominał przy partyjce kart, że widział na murach dziwnego osobnika z jarzącymi się w ciemności oczyma i kulą białej energii w dłoni, jakby oświetlał sobie nią drogę przez mrok. Tylko trudno było powiedzieć jaki mrok rozjaśniał, czy wieczornego nieba, czy własnej duszy, która była czarna jak grobowa ziemia.
Słuchając swoich magów, czuł się, jakby patrzył na kogoś, kto kopniakami rozbija domek dla lalek.
Myślak Stibbons przecisnął się przez tłum magów. Wiedział, jak zachowują się jego starsi koledzy, kiedy próbują udzielić pomocy. Byli jak szklanka wody dla tonącego.
Nie ufałbym magowi, gdyby mi pokazał, jak dotrzeć pod drugą ścianę w bardzo małym pokoju.
To niezwykle istotne, by jak największa powierzchnia maga była zakryta, aby nie przerażać osób nieśmiałych i koni.
- Właśnie stłukł komplet do przypraw - zauważył Ridcully.
- Będzie szczypało w oczy przez parę godzin.
- Owszem, ostry jest jak musztarda - przyznał dziekan.
- Żeby tylko nam nie dosolił - mruknął pierwszy prymus. Nadrektor uniósł dłoń.
- Domyślam się, że ktoś zamierza zaraz powiedzieć coś w stylu: „Mam nadzieję, że straż się nie dopieprzy” - rzekł. - Albo: „Chłop jest dzisiaj nie w sosie”. Założę się, że wszyscy myślicie, co by tu powiedzieć głupiego o keczupie. A ja chciałbym się tylko dowiedzieć, jaka jest różnica między moimi wykładowcami a bandą idiotów z groszkiem zamiast mózgów.
Przecież to nie jest tak, że sami umieli rzucić czas sprowadzania deszczu. Żeby taki czar zadziałał trzeba mieć trochę deszczu na początek. Właściwie roztropność nakazuje, by upewnić się wcześniej, że wiatr pędzi właśnie w odpowiednią stronę jakieś ciężkie i ciemne chmury.