-
ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant1
-
ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
-
ArtykułySzczepan Twardoch pisze do prezydenta. Olga Tokarczuk wśród sygnatariuszyKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułySkandynawski kryminał trzyma się solidnie. Michael Katz Krefeld o „Wykolejonym”Ewa Cieślik1
Cytaty z tagiem "kara" [266]
[ + Dodaj cytat]Powiedzieli, że muszę umrzeć. Powiedzieli, że skradłam ludziom tchnienie, więc teraz oni muszą skraść moje. Wyobrażam sobie, że wszyscy jesteśmy jak płomyki świec, jasne i kopcące się od palonego łoju, pełgające w ciemności i na wyjącym wietrze. W ciszy słyszę kroki, straszne zbliżające się kroki ludzi, którzy idą, żeby zdmuchnąć mnie i posłać moje życie do nieba w szarym wieńcu dymu. Rozpłynę się w powietrzu i nocnym mroku. Gdzie wtedy będę?
Człowiek nigdy nie ma wyrzutów sumienia, jeśli nie boi się kary, jaką spowodować może jego uczynek.
- Raz na zawsze zapamiętaj sonie, kretynko, jeśli czegoś nie rozumiesz, to się pytaj, bo jak za każde wtajemniczenie będziesz płacić własną skórą, to ci tej skóry nie starczy.
Bolszewicy, kiedy zawisają na szubienicach, to powinniśmy naokoło tych szubienic pląsać... Litość wobec bolszewików jest anty-humanitarną, jaką byłaby np. «litość» wobec bakteryj dżumy lub innych epidemii.
- Jak ja robię błąd, to mnie karzą. - Obstawał przy swoim Bruno, zły, że reguły, które zawsze stosuje się wobec dzieci, najwyraźniej nigdy nie dotyczą dorosłych (choć to właśnie oni je ustalają).
Chciałabym wreszcie poczuć, że już wystarczająco się ukarałam. Że zasługuję na to, żeby zrobić sobie wolne od wszystkich moich przewinień. By sobie darować i wyjść z sali tortur, gdzie jednocześnie zaznaję cierpień i je zadaję.
Dalmont otarł pot z karku, w myślach przeżywając własną egzekucję. Najpewniej go zetną; bezbolesna i czysta śmierć, jeśli wierzyć pismom doktora Guillotine’a. Ale Maurice wiedział, że istniały też inne badania - prywatne dochodzenie pewnego paryskiego kata, który prosił skazańców, by po dekapitacji dawali mu znaki mruganiem tak długo, jak tylko zachowają świadomość.
Wielu mrugało pół minuty.
Jak to jest poczuć upiorną lekkość, gdy ciało, które się czuło przez całe życie, zostaje oddzielone lodowatym ostrzem gilotyny? Jak to jest potoczyć się po brudnych deskach, bryzgając krwią z rozerwanych tętnic, i patrzyć szklącym się wzrokiem w nienawistne gęby miejskiej biedoty i pijanych gapiów? Jak to jest krzyczeć, gdy gardło ma się rozpołowione, a struny głosowe trzepoczą, pozbawione punktów zaczepienia?
Jeden jedyny raz dostałam kogo chciałam [...] A potem, jakby za karę, że ktoś mi się dostał, zabierano mi po kawałku, człowiek po człowieku, miesiąc po miesiącu to, co zdołałam pokochać.
Nigdy nie zrobiłam niczego dla innych- myślała.- Zawsze byłam dla siebie najważniejsza. I dokąd mnie to zaprowadziło? Do lodowatego, obsranego świata. Ale może to jest sprawiedliwa kara? Zmarnowałam całe swoje życie. Nie tylko tu, już znacznie wcześniej. A ci, którzy mnie teraz ścigają, wszystko to pomszczą.
Pośpiech za pośpiech i za karę kara,
Głowa za głowę i za miarę miara.