Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krystyna Evert Vaedke
1
7,7/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,7/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Koniec King Konga Krystyna Evert Vaedke
7,7
Fascynująca historia szpiegowska. "King Kong" to pseudonim Christiana Lindemannsa, brawurowego przywódcy holenderskiego ruchu oporu, który okazał się (?) szpiegiem hitlerowskim.
Książeczka stanowi "opracowanie" książki holendersko/angielskiego oficera kontrwywiadu - Oreste Pinto, który doprowadził do zdemaskowania King Konga. Pinto zwrócił uwagę na Lindemannsa gdy ten arogancko usiłował wyprowadzić z obozu internowania dwie zatrzymane tam kobiety. Ostro skarcony za swe zachowanie okazał jednak zaskakującą, tchórzliwą wręcz pokorę, nie licującą z jego "nieustraszoną" legendą i zasługami.
Od tego zdarzenia kontrwywiad rozpoczął rozpracowanie King Konga. Okazało się, że wiele akcji z jego udziałem zakończyło się całkowitym niepowodzeniem i rozbiciem kierowanych przez niego oddziałów, z których on sam często był jedynym ocalałym.
Najgorsze, tuż przed wezwaniem do złożenia szczegółowych wyjaśnień Lindemanns oddelegowany został z ramienia holenderskiego ruchu oporu do współdziałania z aliantami przy desancie w Arnhem. Desant ten, jak wiadomo, zakończył się całkowitą katastrofą, w dużej mierze z uwagi na "nieoczekiwane przybycie silnych wojsk niemieckich.
Tego było już za wiele, King Kong został zaraz po fiasku operacji zatrzymany.
W więzieniu Lindemanns dramatycznie podupadł na zdrowiu (pewnie mu w tym ktoś pomógł),schudł, osłabł, miał napady epilepsji, częściowo został sparaliżowany. Przyznał się on do współpracy z Niemcami, ale jego akta zostały przez przywództwo holenderskie "zagubione", przez co nie udało się doprowadzić do procesu skazującego. Holendrzy obawiali się skandalu i upadku legendy bohaterskiego oporu antyhitlerowskiego. Temat się sam rozwiązał, kiedy King Kong popełnił samobójstwo, połykając 80 tabletek aspiryny
"Si non e vero, e ben trovato" - nawet jeśli nieprawda, to dobrze opowiedziana, można powiedzieć po lekturze tego rewelacyjnego "tygryska". Dzisiejsze informacje podawane przez Wikipedię nieco różnią się w szczegółach - zwłaszcza niepotwierdzony jest udział King Konga w klęsce desantu pod Arnhem. Ale czyta się rewelacyjnie. Zdecydowanie 10/10