Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Dawno nie czytałam książki pisanej już nie tylko na kolanach, ale w pozycji leżenia plackiem przed bohaterką opowieści. Biografia genialnej sopranistki powstała za jej życia, ale tuż przed jej nagłą śmiercią w 1977 roku. Ze wstępu autora wynika, że Callas wiedziała o jej powstawaniu, ale nie wiadomo, czy ostatecznie tę biografię poznała. Zachwycony autor postanowił sprostować opinie o divie, jako osobie kapryśnej, egoistycznej, nie liczącej się z niczym poza własną karierą. Z kart tej biografii wychyla się anioł prawdziwy, łagodny i dobry. Nie wiem, jak to naprawdę było, ale po kilkunastu stronach wyjaśniania kolejnych "skandali" staje się zupełnie niewiarygodny, Czyni to bowiem w stylu "To prawda, że w porównaniu ze zwykłymi śmiertelnikami Callas może się wydawać osoba kapryśną, kłótliwą i przeczuloną, ale ..." I tu następuje tłumaczenie, że jej talent, artystyczne posłannictwo to usprawiedliwia. Takie sztuczki autor stosuje wielokrotnie. Ciekawa byłam, jak opisze związek divy z Onassisem, zakończony niespodziewanym ślubem tegoż z... Jackie Kennedy. No, to jest dopiero volta! Odpuściłam sobie zajmujący prawie 80 stron rozdział "Najsłynniejsze role", bo to już jest naprawdę trudne do zniesienia... Może znawcy (i miłośnicy) sztuki operowej znajdą tu coś dla siebie w tym drobiazgowym analizowaniu geniuszu Callas, z jednej tylko, wspomnianej wyżej pozycji. I pewnie dla takich czytelników książka będzie tekstem niemal źródłowym o artystycznych dokonaniach Marii Callas, śpiewaczki, jakie się zdarzają niezmiernie rzadko. Bo do dokumentacji autor się solidnie przyłożył.