Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel14
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik243
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Wanda Terajewicz
1
7,1/10
Pisze książki: sztuka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Miasteczko w laserunkach Kazimierz Dolny
Ryszard Jan Czarnowski, Marta Wanda Terajewicz
7,1 z 7 ocen
17 czytelników 4 opinie
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Miasteczko w laserunkach Kazimierz Dolny Ryszard Jan Czarnowski
7,1
Pierwsze zdanie książki brzmi: "Nasza książka nie jest przewodnikiem, ale raczej pełną miłości gawędą". To prawda. Nie jest to przewodnik, historycznych faktów przeczytacie tu niewiele. Jest to raczej opowieść ludzi zakochanych w Kazimierzu, tutaj żyjących, związanych blisko z ludźmi sztuki, bo głownie o nich możemy przeczytać w "Miasteczku w laserunkach". O artystach, malarzach. Tych genialnych, bardziej lub mniej znanych. Sama odwiedzam to magiczne miasteczko od jakichś dziesięciu lat, więc wystarczyło zamknąć oczy, by przywołać w wyobraźni opisywane miejsca, ale jeśli nigdy tu nie byliście tez warto poczytać i dowiedzieć się jak bardzo można kochać jakieś miejsce i jak silnie się z nim związać. Bo Kazimierz, to nie tylko piękne miasteczko, ale również ludzie, którzy tu mieszkają, przyjeżdżają na wakacje lub wpadają przelotnie. Niestety, o czym w książce też można przeczytać (i czuć w tych słowach gorzką nutę),przybywa tu wielu turystów "nierozumiejących", przez co i miejsc coraz więcej bez duszy i klimatu, nastawionych jedynie na zarobek, a i artyści (ci wielcy) powymierali, a ci co zostali chowają się z dala od weekendowych tłumów. Jednak Kazimierz wciąż pulsuje swoim własnym rytmem i jest piękny o każdej porze roku, i kawałek tych obrazów można przeczytać w tej książce. Mnie uwiodła.
Miasteczko w laserunkach Kazimierz Dolny Ryszard Jan Czarnowski
7,1
A co to jest laserunek? Przezroczysta warstwa farby, zmieniająca ton lub barwę niższych warstw obrazu, zwłaszcza olejnego. Nazwa być może pochodzi po prostu od słowa lazur, czyli błękit - tak najprościej jak mógł wyjaśnił mi malarz Olaf. Autorzy książki piszą o niesamowitym i niemodnym już kazimierskim widoku, który czasem zaczyna liliowieć w rozwarstwiającym się powietrzu, którego każda warstwa zdaje się otwierać coraz to inne widzenie kazimierskich zabudowań - jakby malarz nakładał na obraz kolejną warstwę koloru - laserunek.
"Choć o Kazimierzu nad Wisłą pisano wiele,i to od dziesięcioleci, każdy nowy głos o tym Miasteczku jest odkrywaniem go na nowo. Tu historia nie skamieniała, jest częścią wciąż tworzącej się współczesności, a każde nowe spojrzenie tyleż odsłania nieznany dotąd obraz Kazimierza, co uzupełnia go własnym kolorytem. Nieczęsto się bowiem zdarza, że historia staje się domeną prywatności, nie kanonu, lecz osobistego widzenia. Nie zawsze udaje się to przekazać, z pewnością udało się to Marcie Wandzie Terajewicz i Ryszardowi Janowi Czarnowskiemu. Powaga historia skłania czasem do pisania o niej na kolanach, nasi autorzy piszą o niej z pełnym serdeczności uśmiechem. Niczego nie przesądzają, nie ustalają, proponują raczej rozmowę, stawiają pytania, na które każdy powinien odpowiedzieć sobie sam. Na Kazimierz patrzą jakby z wielu punktów widzenia, nie trzymają się chronologii, piszą jak malarze, tworzą obraz z odrębnych plam, które dopiero widziane razem ukazują pełną kompozycję. I jak w obrazie nie wszystko musi być prawdziwe, tak i Kazimierz z tej książki jest jak stary dom porośnięty bluszczem - historia z trudem niekiedy wyłania się spośród gęstwiny mitów i legend. Tym samym staje się bliższa i każdy może w niej odnaleźć Kazimierz swój. Ten tylko dla siebie".
Dr Waldemar Odorowski