Róża Luksemburg była przedstawicielką lewego, rewolucyjnego skrzydła II Międzynarodówki, a zarazem krytyczką Lenina i partii bolszewickiej. Była gorącą obrończynią pluralizmu, wolności poglądów i prasy. Bolszewikom zarzucała brak poszanowania dla demokracji i elitarystyczną koncepcję roli partii w procesie rewolucyjnym. Z okresu rewolucji bolszewickiej pochodzi jej znany aforyzm: "Nie ma prawdziwego socjalizmu bez demokracji, tak jak nie ma prawdziwej demokracji bez socjalizmu". Z drugiej strony - w miarę pozyskiwania większej ilości informacji na temat specyfiki sytuacji w Rosji podkreślała konieczność (z rewolucyjnego punktu widzenia) wprowadzenia przez bolszewików wielu "środków nadzwyczajnych" w celu obrony państwa robotniczego. Podkreślała, że niezależnie od rezultatów rewolucji 1917 Leninowi i jego partii należy się szacunek, gdyż jako pierwsi na świecie odważyli się wprowadzić w życie to, o czym do tej pory dyskutowano jedynie teoretycznie. Kwestionowała polskie dążenia niepodległościowe uzasadniając ich irracjonalność racjami ekonomicznymi. Razem z Julianem Marchlewskim walczyła z tzw. "socjalpatriotyzmem" PPS i uważała, że poszczególne części Polski stopniowo ulegają "organicznemu wcieleniu" do mocarstw zaborczych. Następuje zrastanie się z nimi gospodarczo, społecznie i politycznie. Uważała, że produkcja Królestwa Polskiego na rynek wschodni nieodwracalnie łączy je z Rosją. W tym samym czasie broniła prawa do rozwoju kulturalnego społeczeństwa polskiego pod zaborami. W opublikowanej przez siebie broszurze "W obronie narodowości" wskazywała, że Polacy mają prawo do zachowania swojej tożsamości i języka, a prawdziwym przeciwnikiem tego nie jest społeczeństwo niemieckie, a jego kapitalistyczne elity, dla których nacjonalizm był sposobem tworzenia sztucznej identyfikacji społecznej.
Według Luksemburg powstanie styczniowe zostało wywołane przez szlachtę polską, aby utrzymać pańszczyznę i stłumić rozwój burżuazji. Burżuazja natomiast była przeciw powstaniom, zaś chłopi są oddani carowi, a proletariat ulega organicznemu wcieleniu do proletariatu państw zaborczych.
Róża Luksemburg była feministką i pacyfistką. Krytykowała I wojnę światową jako służącą interesom klasy kapitalistów.
Socjaldemokracja zmieniła stronę barykady walki klasowej i przeszła na stronę wroga. Róża Luksemburg przedstawiła drogę zdrady niemieckiej socjaldemokracji - od rewizjonizmu i reformizmu do poparcia udzielonego rządowi po wybuchu I wojny światowej.
Tak socjaldemokracja będąca rewolucyjnym ruchem klasy robotniczej stała się zachowawczą agenturą burżuazyjną w klasie robotniczej.