Washington. Człowiek niezastąpiony. James Thomas Flexner 7,0
ocenił(a) na 72 lata temu Solidna niczym marmur biografia jednego z Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych. Autor książki, James Thomas Flexner, napisał już wcześniej obszerne, czterotomowe wydanie biografii Jerzego Waszyngtona. Tutaj natomiast - jak sam podaje we wstępie - ograniczył objętość do około jednej piątej tamtego dzieła. Skrócona w ten sposób biografia pierwszego prezydenta Stanów Zjednoczonych została napisana praktycznie od nowa, a głównym celem autora było dostarczenie w ręce czytelnika skondensowanego i przystępnego zapisu dziejów życia jednego z najsławniejszych Amerykanów. Sprawdziłem zatem , czy mu się to udało.
Biografia zawiera właściwie wszystko to, co zainteresowany czytelnik powinien się dowiedzieć na temat postaci Jerzego Waszyngtona. Praca została podzielona na przejrzyste rozdziały, opatrzone tytułem omawianego zagadnienia/etapu życia oraz datą roczną, do której się on odnosi. Mamy sporo fragmentów autentycznej korespondencji pierwszego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Flexner postarał się też o czytelne mapy najważniejszych bitew rewolucji amerykańskiej. W książce znajdziemy informacje o życiu prywatnym Waszyngtona, choć to oczywiście kwestie kariery wojskowej i politycznej zajmują w biografii najwięcej miejsca. Przy okazji prezentowania sylwetki Waszyngtona, autor wprowadza czytelnika w meandra ówczesnej polityki, ukazując kształtowanie się nowego państwa od jego politycznego zaplecza, w którym to Waszyngton odgrywał kluczową rolę, bazując na ogromnym autorytecie zyskanym w trakcie długotrwałej wojny o niepodległość. Z ciekawszych kwestii mamy także omówioną sprawę stosunku Waszyngtona, wielkiego posiadacza ziemskiego i właściciela sporej liczby niewolników, do zjawiska niewolnictwa jako takiego. Myślę, że tutaj można dopatrywać się znamion wielkości człowieka, który, choć wychowany i ukształtowany w plantatorskim środowisku Wirginii, potrafił wypracować bardzo ludzkie podejście do tej kwestii, jakby przeczuwając, że w przyszłości będzie to jedno z największych zagrożeń dla młodego państwa, którego był współtwórcą. Wreszcie miłym zakończeniem polskiego wydania książki jest dodatek, w którym omawiana jest kwestia osobistych kontaktów między Waszyngtonem a Polakami.
Jeśli chodzi o moje odczucia, to w zaprezentowanej biografii Waszyngtona najbardziej zaskakujące jest to, jak ten raczej niewybijający się ponad przeciętność człowiek stał się założycielem mitu amerykańskiej państwowości. Z kart opracowania wyłania się obraz bohatera, który nie odznaczał się jakąś wybitną inteligencją, nie był też błyskotliwym wodzem, ani tym bardziej wielkim strategiem. Początki jego kariery zdają się być wynikiem sprzyjającego zbiegu okoliczności oraz dużej dozy szczęścia. Po prostu mało było w Nowym Świecie ludzi, którzy zainteresowani byli wyprawami na niebezpieczne pogranicze między angielskimi koloniami i ziemiami Indian, wspieranymi przez wrogich Anglikom Francuzów, a jednocześnie którzy cieszyliby się nieposzlakowaną opinią. A potem, gdy amerykańskie kolonie ogłosiły bunt wobec macierzy, równie mało było w zbuntowanych stanach ludzi, którzy posiadali jakąkolwiek wiedzę z zakresu wojskowości. Z książki Flexnera można zatem odnieść wrażenie, że największą siłą Jerzego Waszyngtona był ten rodzaj wybitnej przeciętności, który pozwalał osiągnąć wielkość jedynie poprzez ogromny upór i konsekwentne pokonywanie napotykanych trudności. Zresztą Jerzy Waszyngton miał jeszcze jedną wyjątkową zdolność, a mianowicie potrafił dobierać sobie uzdolnionych współpracowników i jednocześnie uważnie słuchać przeciwstawnych stron, aby na tej podstawie podejmować możliwie najlepsze decyzje. Zatem jeśli jednostki mogą nadawać charakter całym narodom, to Waszyngton zdecydowanie zaszczepił w obywatelach Stanów Zjednoczonych pragmatyzm, którym kierował się on sam zarówno w życiu prywatnym, jak i w trakcie kariery wojskowej oraz politycznej. Nie można jednakże wykluczyć, że było na odwrót.
Tak czy inaczej, sądzę, że Flexner w swojej biografii zdał egzamin z trudnej sztuki obiektywizmu, dobrze ukazując wady oraz zalety Waszyngtona. Ta rzetelnie napisana biografia może literacko nie stanowi jakiegoś arcydzieła, ale czyta się ją dobrze i, co chyba najważniejsze, bardzo sprawnie. O postaci Waszyngtona w naszym regionie geograficznym w zasadzie wiemy raczej niewiele - poza tym oczywiście, że był pierwszym prezydentem Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz że jego nazwisko nosi stolica tego kraju - a szkoda, bo okazuje się, że był to przykład człowieka, który potrafił łączyć ludzi o różnych poglądach w imię wyższego dobra.