Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Susan Stephens
47
5,9/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Urodzona: 1949 (data przybliżona)
Pisarstwem fascynowała się od najmłodszych lat. Zbieg okoliczności pozwolił jej zadebiutować i od tego czasu zdobywa sławę jako autorka poczytnych powieści drukowanych na całym świecie i przekładanych na wiele języków. Rzesze fanek kupują każdą z jej powieści niemal tuż po wydaniu. Pisząc, korzysta z doświadczeń znajomych i przyjaciół, a także własnych, często też opiera się na wiadomościach z literatury. Ma wyjątkowy talent do tworzenia barwnych, wiarygodnych postaci, o których przeżyciach czyta się z zapartym tchem.http://
5,9/10średnia ocena książek autora
513 przeczytało książki autora
756 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Ślub w Grecji. Żona dla milionera
Melanie Milburne, Susan Stephens
6,4 z 30 ocen
63 czytelników 5 opinii
2008
Francuski hrabia. Kochać bez pamięci
Laura Wright, Susan Stephens
6,3 z 18 ocen
48 czytelników 2 opinie
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Ślub z szejkiem, Klejnot w koronie Susan Stephens
5,8
„Ślub z szejkiem”:
Najbardziej mnie zastanawia, dlaczego tytuł sugeruje, że będzie ślub z jakimś szejkiem, skoro chłop ma zostać sułtanem. Obawiam się, że to nie to samo 😂.
W każdym razie Johara jako główna heroina wypada całkiem nieźle (do czasu, ale o tym zaraz). Ma jakieś tam zainteresowania, a poza tym buntuje się na myśl o ślubie z obcym facetem, co jest dość naturalną reakcją. Dla mnie to styknie, autorka i tak daje mi więcej niż w większości harlekinów.
Ale Azim to tak… głupio napisana postać, że ręce opadają. Gość miał amnezję przez dwadzieścia lat, żeby teraz odzyskać pamięć i tak o wrócić do kraju. W żadnym stopniu nie jest przygotowany do rządzenia krajem, nie wiadomo skąd czerpie wiedzę na temat jego tradycji i dlaczego zachowuje się, jakby był wychowany w środowisku konserwatywnym, skoro ma tylko przebłyski z dzieciństwa. Moim zdaniem logika nakazywałaby, żeby po 1) dostał jakiś przyspieszony kurs bycia sułtanem i po 2) zachowywał się jak Europejczyk. Ten cały wątek z traumą meh, ale niech już będzie.
Johara oczywiście ulega ✨szałowi uniesień✨ i zasadniczo tylko na nim opiera się ich relacja. Typowe. Podobno gdzieś poza kamerami rozmawiają o polityce i sztuce, ale nigdy o swoich zainteresowaniach, czy przeszłości, więc nie wiem, na jakiej podstawie ktoś mógłby tu mówić o wielkiej miłości.
A jeśli chodzi o fabułę… Hm. Początek wypada całkiem nieźle – nawet pomyślałam, że ta książka będzie trochę lepsza niż ten badziew, który zazwyczaj czytam – ale dosłownie w połowie akcja wytraca tempo, a z nim większość sensu. Przestaje być spójna, wygląda raczej jak zlepek scenek rodzajowych. Pod koniec miałam wrażenie, że ten harlekin jest niedokończony (trochę jak referat, który zaczynasz i bardzo się starasz, ale źle wymierzasz czas i zbliża się deadline, więc musisz dopisać na końcu cokolwiek, żeby zaliczyć przedmiot).
Nie polecam. Pierwsze i jedyne BINGO zostało wbite już na ok. 20 stronie 😆. Ogółem 95 punktów.
Do zobaczenia we Włoszech Susan Stephens
6,2
,,Do zobaczenia we Włoszech” to zbiór trzech krótkich historii miłosnych pod słońcem malowniczej Toskanii. Czyta się go bardzo szybko, głównie przez wartką akcję, plastyczną konstrukcję zdań i zwroty akcji, które wymuszają koncentracje czytelnika. Chociaż opowiadania zostały zrealizowane w podobnym schemacie, ich przewidywalność nie odbiera radości lektury, wręcz przeciwnie – z bohaterami łatwo się utożsamić, a świadomość happy endu pozwala cieszyć się każdą stroną.
Bohaterki są przeciętnymi kobietami o niewielkich aspiracjach i marzeniach, które zakochują się w zgoła odmiennych od siebie mężczyznach: nieczułych, awanturniczych i władczych, w dodatku bogatych, zamieszkujących najlepsze włoskie wille. Oni są stanowczy i aroganccy, one – skromne, ciche, pragnące szczęśliwego związku i rodziny. Każda z nich boryka się z innymi problemami, lecz koniec końców je przezwycięża dzięki wzajemnemu zrozumieniu, wielkiej miłości i sprzyjającym okolicznościom.
Przyjemne w odbiorze, wciągające i pogodne opowiadania zostały napisane przez trzy różne autorki. Polecałabym je głównie młodzieży, starsi mogą uznać tę książkę za nieco przewidywalną i czasem zbyt nierealistyczną. Są to historie na jeden raz, ale idealne na wakacje, do włożenia w torebkę i zrelaksowania się podczas wypoczynku.
Anna Zborowska