Potwory

Okładka książki Potwory Barry Windsor-Smith
Okładka książki Potwory
Barry Windsor-Smith Wydawnictwo: Mucha Comics komiksy
370 str. 6 godz. 10 min.
Kategoria:
komiksy
Tytuł oryginału:
Monsters
Wydawnictwo:
Mucha Comics
Data wydania:
2022-09-30
Data 1. wyd. pol.:
2022-09-30
Liczba stron:
370
Czas czytania
6 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366589889
Tłumacz:
Jacek Drewnowski
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki X-Men. Punkty zwrotne – Masakra mutantów Bret Blevins, Jon Bogdanove, Sal Buscema, Chris Claremont, Alan Davis, Butch Guice, Rick Leonardi, Ann Nocenti, John Romita Jr., Terry Shoemaker, Louise Simonson, Walter Simonson, Barry Windsor-Smith
Ocena 6,8
X-Men. Punkty ... Bret Blevins, Jon B...
Okładka książki Marvel: The Legendary Graphic Novel Collection: Volume 17: Iron Man: Armor Wars Mark D. Bright, Bob Layton, David Micheline, Barry Windsor-Smith
Ocena 7,0
Marvel: The Le... Mark D. Bright, Bob...
Okładka książki Avengers kontra Ultron John Buscema, Sal Buscema, Alan Davis, Al Ewing, George Pérez, Jim Shooter, Roy Thomas, Barry Windsor-Smith
Ocena 6,3
Avengers kontr... John Buscema, Sal B...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki RIP 1 - Derrick / Ciężko przeżyć własną śmierć Gaet's, Julien Monier
Ocena 7,6
RIP 1 - Derric... Gaet's, Julien Moni...
Okładka książki Saga. Tom Dziesiąty Fiona Staples, Brian K. Vaughan
Ocena 7,5
Saga. Tom Dzie... Fiona Staples, Bria...
Okładka książki Donżon: Wydanie zbiorcze 3 Joann Sfar, Lewis Trondheim
Ocena 7,8
Donżon: Wydani... Joann Sfar, Lewis T...
Okładka książki Samotny wilk i szczenię #1. Kazuo Koike, Goseki Kojima
Ocena 7,6
Samotny wilk i... Kazuo Koike, Goseki...

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
44 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
464
51

Na półkach: ,

Strasznie ciężkie.

Strasznie ciężkie.

Pokaż mimo to

avatar
463
117

Na półkach:

Totalny dramat, początek ok, a po połowie katorga. Widać że koncepcja się zmieniała przez te lata tworzenia. Lepiej jakby wydał to w częściach o innej nazwie i bohaterach niż próbował robić dzieło życia, dno

Totalny dramat, początek ok, a po połowie katorga. Widać że koncepcja się zmieniała przez te lata tworzenia. Lepiej jakby wydał to w częściach o innej nazwie i bohaterach niż próbował robić dzieło życia, dno

Pokaż mimo to

avatar
668
40

Na półkach:

Świetna historia!

Świetna historia!

Pokaż mimo to

avatar
337
15

Na półkach: ,

Po komiksy sięgnąłem bardzo późno w moim czytelniczym życiu. Zawsze uważałem, że jest to medium, po które sięgają dzieciaki, którym szkoda czasu na poważne powieści. Że to głównie super-bohaterskie historie powielane setki razy w innych szatach graficznych. Jak to zwykle bywa, pod głównym nurtem, zawsze znajduje się coś więcej. Tak trafiłem na powieść graficzną „Potwory” Barry Windsor-Smith.

Dokończona po 20 latach i wydana w 2021 powieść graficzna, mieści się na 370 stronach, co w nomenklaturze komiksowej uważane jest za historie o gigantycznych rozmiarach.

Historia rozpoczyna się od Bobby Baileya, który nie mając żadnych perspektyw ani rodziny chce zapisać się do wojska. Sierżant McFarland, niewiele sobie myśląc, korzysta z okazji, że rekrut nie ma bliskich osób i zapisuje go do eksperymentalnego projektu „Prometeusz”. Od tego momentu historia zatacza coraz większe kręgi, narracyjnie zaczyna obejmować dzieciństwo Bobbiego, historię jego rodziców czy nawet młodość sierżanta McFarlanda.

Polecam mój profil na Instagramie @kultura_ltd

Po komiksy sięgnąłem bardzo późno w moim czytelniczym życiu. Zawsze uważałem, że jest to medium, po które sięgają dzieciaki, którym szkoda czasu na poważne powieści. Że to głównie super-bohaterskie historie powielane setki razy w innych szatach graficznych. Jak to zwykle bywa, pod głównym nurtem, zawsze znajduje się coś więcej. Tak trafiłem na powieść graficzną „Potwory”...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1123
1122

Na półkach: ,

Jest lepiej niż się podziewałem. Bałem się tych przestarzałych sposobów narracji, ścian tekstu czy ekspozycyjnego sposobu prowadzenia historii. Trochę mnie tym straszono, tymczasem lektura jest raczej płynna, nie zaskakuje innowacyjnością, ale też nie zniechęca współczesnego czytelnika nadmiernymi archaizmami. Nawet wplątane w całość fragmenty pamiętnika nie przeszkadzały (co najwyżej nieczytelny charakter czcionki imitującej pismo ręczne).

Nie jest jednak też różowo. „Potwory” miały być w zamierzeniu opowieścią o Hulku i trzeba przyznać, że autor tkwi jeszcze w schematach fabularnych jakby wyrwanych z wiekowych opowieści o trykociarzach. Główna bohaterka koniecznie śliczna i bardzo naiwna, ten dobry jest postacią tragiczną, a ci źli okrutni do tego stopnia, że bardziej się chyba nie da. Dodatkowo motyw eksperymentów robionych przez nazistów już tak wyeksploatowany, że naprawdę trzeba bardzo się nim fascynować, by czuć tu jeszcze jakąkolwiek ekscytację. Te wszystkie relacje są dosyć łopatologiczne, a postacie jednowymiarowe, co w zasadzie rozumiem, biorąc pod uwagę jak długo to powstawało.

Wydaje mi się, że „Potwory” to dzieło kompletne, mające swoje miejsce w historii, ale jednocześnie nieprzekonujące jako uniwersalna opowieść. Barry Windsor-Smith okazał się niewolnikiem formuły, której nie potrafił przeskoczyć

Jest lepiej niż się podziewałem. Bałem się tych przestarzałych sposobów narracji, ścian tekstu czy ekspozycyjnego sposobu prowadzenia historii. Trochę mnie tym straszono, tymczasem lektura jest raczej płynna, nie zaskakuje innowacyjnością, ale też nie zniechęca współczesnego czytelnika nadmiernymi archaizmami. Nawet wplątane w całość fragmenty pamiętnika nie przeszkadzały...

więcej Pokaż mimo to

avatar
24
23

Na półkach:

Dużo mówi się o tym, że Barry Windsor-Smith tworzył „Potwory” przez ponad trzydzieści lat. Niestety to widać – fabuła jest niedzisiejsza, nie zawsze ma sens i bywa przegadana.

Autor wielokrotnie powtarza te same informacje, przeciąga dialogi i zapętla poszczególne, wyjątkowo nieprzyjemne w swej wymowie, sceny. Rozumiem, że w ten sposób Windsor-Smith walczy o uwagę i emocjonalne zaangażowanie odbiorcy, ale wolałbym, aby – zamiast prostych i zazwyczaj tanich chwytów – oddziaływał na mnie raczej przy pomocy przekonującego scenariusza oraz wyrazistych i pełnokrwistych postaci.

Niestety niemal wszystko w „Potworach” jest jednowymiarowe, a co za tym idzie – szybko się zużywa i zaczyna nużyć.

Jeżeli do akcji wkracza urocza pani domu, to, zgodnie ze stereotypem, będzie ona nieco naiwna, nieprzesadnie bystra i zawsze umęczona beznadziejną walką o ciepło domowego ogniska. I niewiele ponad to, bo jeszcze gotowa wyjść z roli.

Pasujący do zestawu surowy ojciec? A pewnie! Ale koniecznie apodyktyczny tak, że Jezus Maria.

A jeśli w tym czarno-białym świecie dochodzi już do jakiegoś interesującego pęknięcia, intrygującej zmiany w zachowaniu postaci, to wtedy autor załatwia sprawę właściwie jednym kadrem – zupełnie tak, jakby nie chciał (nie potrafił?) pogłębić rysu psychologicznego swoich bohaterów. Tego rodzaju nagła i nieuzasadniona oszczędność miejsca i środków nijak nie daje się obronić w przypadku komiksu, który powstawał tak długo.

To mógł być interesujący komiks o niepohamowanym pragnieniu władzy, tragicznych konsekwencjach bezmyślnego okrucieństwa oraz szokującej obojętności na krzywdę, ale „Potwory” powstawały chyba za długo i zdążyły obrosnąć zbyt wieloma, nie zawsze potrzebnymi elementami. Windsor-Smith zgubił się gdzieś po drodze, stracił cel z oczu i zapomniał, czym w efekcie miał być jego komiks. Świadczy o tym finał jak z Eurypidesa. Końcowa ucieczka w mistykę to dla mnie znak, że sam autor był już tymi „Potworami” zmęczony, przestał nad nimi panować i chciał to wszystko jak najszybciej zakończyć.

Dużo mówi się o tym, że Barry Windsor-Smith tworzył „Potwory” przez ponad trzydzieści lat. Niestety to widać – fabuła jest niedzisiejsza, nie zawsze ma sens i bywa przegadana.

Autor wielokrotnie powtarza te same informacje, przeciąga dialogi i zapętla poszczególne, wyjątkowo nieprzyjemne w swej wymowie, sceny. Rozumiem, że w ten sposób Windsor-Smith walczy o uwagę i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1702
364

Na półkach: , ,

Już dawno nie czytałem komiksu, który zawierałby tak ogromne ściany tekstu, których w żaden sposób nie dałoby się i wręcz nie powinno przyciąć. Jest ich dokładnie tyle ile być powinno, lektura trwa bardzo, bardzo długo, ale satysfakcja z lektury jest wprost proporcjonalna do poświęconego czasu. Bardzo mocna rzecz, a oddziaływanie jeszcze sobie spotęgowałem czytając 120 stron dziennie i przeplatając powtórką filmów Smarzowskiego. Wróciłem z pracy, 120 stron Potworów, Wesele z 2021 r., spać, wróciłem z pracy, 120 stron Potworów, powtórka Róży 2011, spać, sobota rano, kawa, ostatnie 120 stron Potworów, 360, zamykamy temat. Czuję się zbrukany.
Bardzo podobało mi się jak Windsor-Smith wprowadzał jakąś postać, która np. spotkała anioła jako mały chłopiec, a wróciło to 150 stron dalej w zupełnie niespodziewany sposób, trzeba być czujnym i pamiętać kto jest kim, bo jakiś szczególik może mieć później znaczenie. Dużo dramatu rodzinnego, trochę horroru ala Weapon X, trochę thrillera, szczypta mistyki (to mi się podobało chyba najbardziej),faktycznie - jak ktoś gdzieś pisał - trochę BBPO, czyli naziolskie eksperymenty, ale dużo poważniej. Gdybym miał wskazać jakiś minus, to czcionka użyta w pamiętniku matki głównego bohatera. Widywałem już gorsze, ale czasem był problem z odczytaniem jakiegoś wyrazu. Poza tym nie mam uwag. Wielowątkowa historia rozpisana na wiele stron, wyraziste postacie, wszystko do siebie pasuje, zero dziur fabularnych, pierwszoligowa robota. Bez dyszki się nie obejdzie.
Home, Sweet Home.

Już dawno nie czytałem komiksu, który zawierałby tak ogromne ściany tekstu, których w żaden sposób nie dałoby się i wręcz nie powinno przyciąć. Jest ich dokładnie tyle ile być powinno, lektura trwa bardzo, bardzo długo, ale satysfakcja z lektury jest wprost proporcjonalna do poświęconego czasu. Bardzo mocna rzecz, a oddziaływanie jeszcze sobie spotęgowałem czytając 120...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2186
2010

Na półkach:

PopKulturowy Kociołek:
Mamy tutaj do czynienia z pozycją naprawdę niezwykłą. Tytułem wybitnym, który powinni poznać wszyscy miłośnicy powieści graficznych, niestroniący od wyrazistej grozy dodatkowo przesiąkniętej ludzkimi emocjami wywołującymi u czytelnika trudne do opanowania poruszenie. Pozycja ta w pełni zaspokaja więc nie tylko potrzeby czysto rozrywkowe, ale jest również bodźcem pobudzającym duszę odbiorcy.

Album rozpoczyna się od naprawdę mocnego emocjonalnego uderzenia. Widzimy, jak kobieta próbuje chronić swoje niewinne dziecko przed mężczyzną, który tylko z wyglądu przypomina człowieka. Takich potworów w ludzkich skórach będzie tu zdecydowanie więcej. Te kilka kadrów jest bowiem tylko preludium do zaprezentowania czytelnikowi innych bohaterów, których losy połączą się w mozaice akcji, brutalności i przekraczania granicy człowieczeństwa.
Odbiorca, zasiadając do lektury tego tytułu pod jego twardą oprawą znajdzie między innymi treści dotyczące niemieckich eksperymentów genetycznych, skrajnych okropności wojny, uzewnętrzniania się demonów kryjących się wewnątrz człowieka czy przekraczania granicy etyki lekarskiej. Autor w mniej lub bardziej bezpośredniej formie krytykuje również „przymykanie oka” na przerażające zbrodnie, jeśli ma to służyć większemu „lepszemu” celowi (dość bezpośrednie odniesienie do aliantów zatrudniających po wojnie niemieckich naukowców, często zwyrodniałych zbrodniarzy).

Dosłownie każdy przeczytany dialog czy zobaczony kadr komiksu musi wywołać w odbiorcy jakąś reakcję. W głowie pojawiają się więc coraz intensywniejsze i liczniejsze pytania natury etycznej i moralnej. Fabuła z jednej strony więc zachwyca, jednocześnie powodując mocno odczuwalny dyskomfort emocjonalny. Zdecydowanie jest więc to komiks kierowany do dojrzałego czytelnika o naprawdę silnej psychice...

https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-potwory/

PopKulturowy Kociołek:
Mamy tutaj do czynienia z pozycją naprawdę niezwykłą. Tytułem wybitnym, który powinni poznać wszyscy miłośnicy powieści graficznych, niestroniący od wyrazistej grozy dodatkowo przesiąkniętej ludzkimi emocjami wywołującymi u czytelnika trudne do opanowania poruszenie. Pozycja ta w pełni zaspokaja więc nie tylko potrzeby czysto rozrywkowe, ale jest...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1072
92

Na półkach: , ,

„Potwory” to monumentalny komiks Barrego Windsora-Smitha, który powstawał prawie dwadzieścia lat. Tutaj wszystko jest wielkie, ciężkie. Fabuła, która przytłacza i dołuje oraz same jego rozmiary i waga. Czułem się zmęczony podczas lektury, jednak chyba nie do końca tak jak chciałby tego sam autor.

Jest to historia skrytego i doświadczonego przez życie Bobby Bailey oraz wszelkich innych postaci, które spotyka on na swojej drodze. W jego życiu były dwa znaczące wydarzenia. Moment powrotu z II W. Ś. ojca, gdy Bobby był jeszcze małym chłopcem i moment gdy sam zaciągnięcia się do wojska. Konstrukcja samej opowieści jest niechronologiczna i często rzuca czytelnika w dość odległe ramy czasowe, aby pod koniec wszystko mogło wpaść w odpowiednie miejsca. To jest moim zdaniem najlepsza część tego komiksu. Byłem pod wrażeniem jak wszystkie, nawet te z pozoru nieistotne wydarzenia pasują do siebie. Z kolei niektóre wydarzenia ukazane z innej perspektywy nabierają odmiennej wymowy.

Niestety cała reszta mi nie podchodzi. Mam nieodparte wrażenie, że głównie mówi się o tym komiksie bo powstawał prawie 20 lat i jest to coś spektakularnego. Lub złe zarządzanie czasem. Zależy kto na to zerknie. Wszystkie postacie są takie podręcznikowe. Ci co mają być źli to są. Czasem nawet do przesady, przez co stają się groteskowi. Ofiary zostają już nimi przez całe życie, ale to wszystko prawie kompletnie nie wzbudzało u mnie żadnych uczuć. Napisałem prawie, bo sceny przemocy rodzinnej były dla mnie nieprzyjemne. Jednak najbardziej wymęczyło mnie czytanie stron z pamiętnika jednej postaci. Czcionka, która miała udawać odręczne pismo jest koszmarna, przez co czytanie jej to istna katorga.

Sięgając po ten tytuł spodziewałem się co najmniej komiksu roku, a otrzymałem co najwyżej dobry komiks. Taka lektura, która nie wzbudziła we mnie prawie żadnych uczuć, a jeśli już to głównie frustrację z powodu trzcionki. No chyba nie o to chodziło autorowi, gdy tworzył dzieło swojego życia.

„Potwory” to monumentalny komiks Barrego Windsora-Smitha, który powstawał prawie dwadzieścia lat. Tutaj wszystko jest wielkie, ciężkie. Fabuła, która przytłacza i dołuje oraz same jego rozmiary i waga. Czułem się zmęczony podczas lektury, jednak chyba nie do końca tak jak chciałby tego sam autor.

Jest to historia skrytego i doświadczonego przez życie Bobby Bailey oraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
735
473

Na półkach: ,

Wow! Cóż to była za historia! Barry Windsor-Smith znany i był do tej pory głównie jako rysownik X-Menów, Conana i oczywiście autor niesamowitego "Weapon X". "Potwory" to jednak zupełnie inny komiks. To grube tomiszcze to prawdziwa cegła, w której Windsor-Smith serwuje prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Historia przedstawiona w "Potworach" nie jest specjalnie zagmatwana, ale nieliniowe przedstawienie wydarzeń sprawia, że czytelnik powoli odkrywa kolejne istotne dla opowieści elementy. Barry Windsor-Smith bardzo konsekwentnie odkrywa kolejne karty cały czas utrzymując zainteresowanie czytelnika. Nie da się czytać "Potworów" i nie wczuwać się emocjonalnie w przedstawioną na kadrach komiksowych historię. To prawdziwa perełka, którą powinien mieć w swojej kolekcji każdy wielbiciel komiksu.

Wow! Cóż to była za historia! Barry Windsor-Smith znany i był do tej pory głównie jako rysownik X-Menów, Conana i oczywiście autor niesamowitego "Weapon X". "Potwory" to jednak zupełnie inny komiks. To grube tomiszcze to prawdziwa cegła, w której Windsor-Smith serwuje prawdziwy emocjonalny rollercoaster. Historia przedstawiona w "Potworach" nie jest specjalnie zagmatwana,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    62
  • Przeczytane
    48
  • Posiadam
    21
  • Komiksy
    11
  • Komiks
    6
  • Komiksy 2023
    3
  • Komiks
    2
  • Komiks
    2
  • Komiksy
    2
  • Papierowa
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Potwory


Podobne książki

Okładka książki Pan Borsuk i pani Lisica. Talizman Brigitte Luciani, Eve Tharlet
Ocena 10,0
Pan Borsuk i p... Brigitte Luciani, E...
Okładka książki Cyberpunk 2077. Blackout Roberto Ricci, Bartosz Sztybor
Ocena 6,7
Cyberpunk 2077... Roberto Ricci, Bart...
Okładka książki Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna Niemczyk
Ocena 7,0
Wasp. Małe światy Al Ewing, Katarzyna...

Przeczytaj także