Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzternaście książek na nowy tydzień. Silne emocje gwarantowane!LubimyCzytać2
- ArtykułyKsiążki o przyrodzie: daj się ponieść pięknu i sile natury podczas lektury!Anna Sierant6
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński45
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać426
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Shobhaa De
Źródło: http://www.iimb-vista.com
1
5,7/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 07.01.1948
Najsłynniejsza hinduska felietonistka, założyła i wydaje trzy magazyny. Jest też autorką licznych, niezwykle poczytnych powieści. Shobhaa De jest uważana za jedną z osób, którym przypisuje się autorstwo słowa "Bollywood"; dzięki swoim kontaktom w świecie filmowym poznała go od podszewki, rozgryzając wszelkie mechanizmy rządzące największym obecnie przemysłem filmowym na świecie. Pisarka mieszka w Bombaju z mężem Dilipem i sześciorgiem dzieci.http://shobhaade.blogspot.com/
5,7/10średnia ocena książek autora
112 przeczytało książki autora
94 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bollywoodzkie noce Shobhaa De
5,7
Jestem właśnie po lekturze książki „Bollywoodzkie noce”, którą wypatrzyłam na najniższej półce, w ciasnym przesmyku między regałami biblioteki. Ponieważ lubię kino Bollywood, dosłownie się na nią rzuciłam i zdziwiłam, że coś takiego istnieje (książka, nie kino oczywiście).
Jest to całkiem niedawno wydana u nas powieść znanej w Indiach felietonistki i pisarki, która podobno wstrząsnęła Indiami i ich światem literackim. Zważywszy na treść książki i konserwatywne środowisko Indii, mogę to sobie wyobrazić. Mam wrażenie, że „Bollywoodzkie noce” nie zostały należycie wypromowane i że nie za bardzo istnieją w świadomości czytelników. Ja sama pierwszy raz spotkałam się z tą powieścią dopiero w piątek. Nie jest to książka nie wiadomo jakiej wartości, ale przeszła zupełnie bez echa, tak mi się wydaje.
Jak to zwykle bywa, nie należy się sugerować opisem z okładki, bo stworzymy sobie zupełnie nieodpowiedni obraz opowieści o dzielnej, niewinnej dziewczynie, która trafia do przemysłu filmowego, tam zmaga się z przeciwnościami losu, a na koniec znajduje przystań w ramionach wielkiego gwiazdora. Nic bardziej mylnego.
Aasza Rani, zmuszona przez matkę do sprzedawania własnego ciała w nadziei na rolę w filmie, wędruje przez łóżka reżyserów, producentów, aktorów i mafiosów będących politykami (bądź polityków będących mafiosami). Po ogrzaniu odpowiednich łóżek udaje jej się zostać wielką gwiazdą, „Ukochaniem milionów”. Kiedy już jest na szczycie, wariuje z miłości dla swojego partnera filmowego i robi wszystko, by z nim być, nie bacząc na to, że niszczy sobie karierę. Związek tych dwojga jest całkowitą huśtawką nerwów i nastrojów, spala Aaszę doszczętnie. Pewnego dnia rzuca wszystko i znika na pięć lat, by później wrócić. Niestety nie jest już gwiazdą, choć fani nadal o niej pamiętają…
Książka ta została wydana w Indiach w 1989 roku (u nas dopiero w 2010),tak więc czytając, starałam się pamiętać, że przedstawia świat sprzed ponad dwudziestu lat. Mimo to, byłam przerażona obrazem indyjskiego przemysłu filmowego, jaki moim oczom ukazała autorka (podobno ma wiele znajomości w świecie filmu, sama była modelką i zna ten świat, więc mimo woli nie wątpiłam w jej słowa). Nie było w nim ani jednej uczciwej osoby, kobieta nie mogła inaczej zostać gwiazdą jak przez łóżko, każdy facet tylko, za przeproszeniem, pieprzył, co popadło, gwiazdy były gwiazdami na pięć filmów (a należy wiedzieć, że rocznie sławna aktorka grała w około czterech filmach),a na koniec umierały w slumsach zapomniane przez wszystkich. Może nie każda, ale wiele z nich. Zdaję sobie sprawę, że może być to obraz przesadzony, ujednolicony na potrzeby powieści, niemniej jednak na pewno jakaś jego część jest prawdziwa. Mam teraz ogromną nadzieję, że dzisiaj coś się zmieniło, że więcej ludzi inteligentnych i kulturalnych znajduje się w tym biznesie i że wszystkie moje ulubione aktorki nie zostały gwiazdami, bo spały z tym, tamtym i owamtym. Chwilowo nie potrafię się pozbyć takiego obrazu i dziwnie mi będzie oglądać jakiś bollywoodzki film.
Cała powieść „Bollywoodzkie noce” jest bardzo smutna, przepełniona chaosem filmowego światka, samotnością, brakiem prawdziwych ludzkich uczuć. Główna bohaterka po kilku latach wyrasta na kobietę, która potrafi o siebie zadbać i sobie poradzić, ale nadal pozostaje bezbronną, delikatną dziewczyną, jakkolwiek paradoksalnie by to nie brzmiało. Nie życzę nikomu choćby odrobiny życia, jakie ona prowadziła. Pocieszam się myślą, że to tylko książka, choć trzeba przyznać autorce, że napisała ją niezwykle realistycznie, a całość brzmi jak sprawozdanie z życia kobiety o imieniu Aasza Rani (które, swoją drogą, jest jej pseudonimem) ubrane w literackie szatki.
Książkę naprawdę polecam. Czyta się szybko, wciąga w akcję, która choć najeżona, zdawałoby się, błahymi opisami nocnych przygód Aaszy, wcale błaha nie jest, a jej lekkość jest tylko pozorna. Z wielką niecierpliwością będę czekać na wydanie kolejnych powieści Shobhyy De, a napisała ich sporo.
Bollywoodzkie noce Shobhaa De
5,7
"Bollywoodzkie noce" w dość drastyczny, niekiedy wręcz wulgarny sposób obnażają kulisy przemysłu kinematograficznego we współczesnych Indiach. Książkę warto przeczytać, by zyskać inny punkt widzenia na temat sytacji ludzi z branży, odnosiłam jednak wrażenie, że jest to dość przesadzony obraz. A może to tylko mój umysł nie dopuszcza do siebie wizji takiego świata.