- Jest tak jak zwykle - przyznałem - Po twoich wyjaśnieniach wszystko staje się tak proste, że aż podziw bierze, dlaczego sam na to nie wpad...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyZmiana biegu typowego życiaKsiążka_koc_kot0
- ArtykułyNagroda Bookera 2024: Rekordowa liczba kobiet na krótkiej liścieKonrad Wrzesiński9
- ArtykułySą osoby, którym dopiero zbrodnia przynosi ukojenie – Janne Aagaard o „Morderstwach nad Bałtykiem”Anna Sierant1
- ArtykułyPoznańskie święto kryminału. Nadchodzi Festiwal GrandaLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Wacław Gołembowicz
Źródło: okładka książki "Wędrowiec", Iskry 1963
7
7,0/10
Urodzony: 11.03.1900Zmarły: 06.10.1960
Polski chemik i pisarz, tłumacz literatury rosyjskiej.
Z powodu trudnych warunków materialnych już w okresie młodzieńczym musiał pracować zarobkowo. Mimo to zdał egzamin na politechnikę i ukończył ją uzyskując dyplom inżyniera chemika. Następnie rozpoczął pracę w przemyśle naftoym, później spożywczym i kosmetycznym. Uzyskał kilka własnych oraz współtwórczych patentów polskich i zagranicznych.
Jego hobby stanowiło pisarstwo. Pisał od lat młodzieńczych: nowele, powieści. Nie zamierzał ich wydawać- stało się jednak inaczej. Dziś znamy Gołembowicza jako światowego popularyzatora nauk matematyczno- przyrodniczych z jego pogadanek radiowych, artykułów w periodykach "Chemia w Szkole", "Młody Technik", "Horyzonty Techniki", a przede wszystkim z jego książek. Od roku 1955 ukazało się 12 jego książek.
Z powodu trudnych warunków materialnych już w okresie młodzieńczym musiał pracować zarobkowo. Mimo to zdał egzamin na politechnikę i ukończył ją uzyskując dyplom inżyniera chemika. Następnie rozpoczął pracę w przemyśle naftoym, później spożywczym i kosmetycznym. Uzyskał kilka własnych oraz współtwórczych patentów polskich i zagranicznych.
Jego hobby stanowiło pisarstwo. Pisał od lat młodzieńczych: nowele, powieści. Nie zamierzał ich wydawać- stało się jednak inaczej. Dziś znamy Gołembowicza jako światowego popularyzatora nauk matematyczno- przyrodniczych z jego pogadanek radiowych, artykułów w periodykach "Chemia w Szkole", "Młody Technik", "Horyzonty Techniki", a przede wszystkim z jego książek. Od roku 1955 ukazało się 12 jego książek.
7,0/10średnia ocena książek autora
117 przeczytało książki autora
138 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Leki bez tajemnic. Od pajęczyny do penicyliny
Wacław Gołembowicz
8,0 z 1 ocen
8 czytelników 0 opinii
1958
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Powszechnie bowiem przyjął się niesłuszny pogląd, jakoby alchemia była wyłącznie „sztuką robienia złota”. Przemilcza się fakt, że alchemia b...
Powszechnie bowiem przyjął się niesłuszny pogląd, jakoby alchemia była wyłącznie „sztuką robienia złota”. Przemilcza się fakt, że alchemia była nauką opartą na doświadczeniu, na empirycznym badaniu zjawisk przyrodniczych. Dzięki temu odkryto i przebadano właściwości wielu substancji, wprowadzono do produkcji procesy destylacji, fermentacji, sublimacji itp. Ponieważ jednak recepty i opisy praktycznych doświadczeń przepojone były „wiedzą tajemną”, ponieważ sformułowania pełne były alegorii, alchemicy nie budzili zaufania u wielu współczesnych.
osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Uczeni w anegdocie Wacław Gołembowicz
6,6
Książeczka retro solidnie wydana w płóciennej oprawie, po mistrzowsku zilustrowana przez Szymona Kobylińskiego, więc dla mnie to perełka kolekcjonerska.
Najwięcej miejsca Autor poświecił chemikom, a na wstępie także alchemikom. Dziś tak uwielbiani, niegdyś okrutnie wykpiwani. Tym niezmordowanym poszukiwaczom 'kamienia filozoficznego' , prekursorom destylacji, fermentacji, sublimacji ... słynny poeta Dante Alighieri, każe pokutować w najgorszej części piekła ;)
Anegdoty przeważnie dotyczą naukowców- dżentelmenów z czasów ' fin de siecle'.
Są anegdoty z laboratorium, w rodzinie, w tramwaju. Anegdoty o nonszalancji, niecierpliwości, nieśmiałości, wspaniałości. Także wściekłosci, złośliwości, ironii - ówczesna definicja mleka mogłaby i dziś być aktualna ;)
,, ... Mleko jest niejednorodną mieszaniną, którą można za pomocą centryfugi rozdzielić na dwie części : jedną - składającą się przeważnie z tłuszczu i drugą - wodnistą, którą spotykamy w handlu pod nazwą mleko pełnotłuste ."
Największą sympatię poczułam do Adolfa Baeyer'a - chemik Noblista, odkrył sztuczny barwnik indygo, jedną z odmian mojego ulubionego błękitu. Nosił stary melonik z którym nigdy się nie rozstawał . Miał go na głowie również w laboratorium, a złośliwi twierdzili, że nawet w nim sypia. Gdy udawało mu się rozwiązać jakieś zagadnienie, wstawał i mówił sam do siebie: ,, Problem załatwiony". I podnosząc melonik kłaniał się sobie samemu. Lubił ironię, zwłaszcza autoironię. Mawiał : ,, ... Poczatkowo miałem zamiar poświęcić się matematyce i fizyce, ale służba wojskowa przerwała mi te studia. Przebywałem rok w berlińskim pułku gwardii i tak tam zgłupiałem, że nie było już mowy o matematyce lub fizyce. Wybrałem wobec tego chemię, gdyż zapewniono mnie, że w tym fachu wystarczy myśleć raz na kwartał. " Zapytany w jakim kierunku będzie kształcił syna, odpowiedział : ,, ... To zależy od jego zdolności. Jeśli okaże się do niczego niezdatny, każę mu studiować medycynę. "
Charles Wurtz, wielki społecznik, był wspaniałym śpiewakiem i nieraz można było usłyszeć w laboratorium jego baryton. Po sile śpiewu i doborze pieśni, można było poznać jak mu idzie praca. Im głośniejsza i weselsza była aria, tym większa była pewność, że doświadczenia się udają.
Natomiast Wilhelm Bunsen chemik- konstruktor, antymuzykalny, niezwykle zdolny pedago, raz zostal wyciągniety na koncert symfoniczny. Po skończeniu znudzony pyta :
,, ... Proszę mi powiedzieć, czy te wszystkie skrzypce grają to samo ?
- Oczywiście, przynajmniej jeśli chodzi o te, które są po lewej stronie.
- Cóż to ma w takim razie za sens ?! Czy nie byłoby słuszniej zastąpić te osiem małych skrzypiec przez jedne większe i silniejsze ?! "
Wileński profesor, chemik Kazimierz Sławiński był postacią bardzo popularną ze względu na długą brodę, która zyskała mu przezwisko ' Bóg Ojciec ' . Wystarczyło powiedzieć dorożkażowi ,,...jedź pan do Boga Ojca. "
A tak wyglądało nauczanie chemii w szkole sredniej przez Williama H.Ballmain'a :
,, ... Uwaga chłopcy. Na moją komendę każdy z was (... a bylo ich 30 ) wleje kwas do siarczku, a potem nogi za pas . Raz , dwa , trzy ! "
Drugi próg życia Stanisław Lem
7,2
Czytałam ten zbiór długo, ale nie dlatego, że opowiadania były kiepskie. Wręcz przeciwnie, niektóre wywarły na mnie na tyle silne wrażenie, że musiałam dać sobie trochę czasu na przejście do kolejnego.
Zbiór został wydany w 1980 roku. Najmłodsze opowiadanie ma obecnie 42 lata, najstarsze 64 (!). Jednak wszystkie są ponadczasowe, jeśli można tak powiedzieć o utworach traktujących o przyszłości. Innymi słowy wtedy były to niesamowite wizje przyszłości i mimo całego postępu technologicznego, po pięćdziesięciu latach dalej są niesamowitymi wizjami przyszłości i jeszcze przez długi czas takie pozostaną.
Opowiadania, które szczególnie zapadły mi w pamięć to (ułożone subiektywnie od najlepszego :)):
Megalomania (J. Nidecka)
Przydział (J. Siwek)
Dom (A. Stoff)
Wieczorne niebo (A. Czechowski)
Wróble Galaktyki (K. Fiałkowski)
Test (S. Lem).
Dodam jeszcze tylko, że jeszcze dziesięć lat temu zapierałam się rękami i nogami przed opowiadaniami. Dzięki takim utworom (i muszę tu jeszcze wspomnieć Teda Chianga) opowiadanie jako forma literacka powoli, acz nieubłaganie zdobywa moje serce. :)