Przygody chemiczne Sherlocka Holmesa
- Kategoria:
- literatura dziecięca
- Wydawnictwo:
- Nasza Księgarnia
- Data wydania:
- 1969-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1969-01-01
- Liczba stron:
- 205
- Czas czytania
- 3 godz. 25 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- chemia Sherlock Holmes doświadczenia nauka
"Podobno za granicą istnieją kluby wielbicieli Sherlocka Holmesa. Szkoda, że u nas nie ma takiego, bo chętnie bym się do niego zapisał. Trudno nie podziwiać wielkiego talentu Conan Doyle'a, który stworzył postać genialnego detektywa, tak żywą i powszechnie znaną.
Zresztą mam ku temu jeszcze inne, osobiste powody. Przecież Holmes byt moim kolegą po fachu, chemikiem. Doktor Watson zapoznał się z nim w laboratorium chemicznym, gdzie Sherlock przeprowadzał rozmaite doświadczenia. Jak twierdzi Conan Doyle, młody jeszcze wówczas detektyw wynalazł nawet własną metodą wykrywania hemoglobiny."
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 46
- 38
- 11
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
- Jest tak jak zwykle - przyznałem - Po twoich wyjaśnieniach wszystko staje się tak proste, że aż podziw bierze, dlaczego sam na to nie wpadłem. Ale powiedz mi jeszcze jedno. Od czego powstał pożar, w którym oni zginęli? - Od ulewy. Zrobiło mi się głupio. Że też Holmes potrafi kpić w sprawach tak ponurych! Uważałem to za brak delikatności. Holmes spojrzał na mnie i roześmiał si...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Niektórzy uważają, że te opowiadania są lepsze od oryginalnych Conan-Doyle'a.
Niektórzy uważają, że te opowiadania są lepsze od oryginalnych Conan-Doyle'a.
Pokaż mimo toWszystko już napisano w opiniach. Spośród wielu różnych nawiązań do Holmesa to jest jak najbardziej udane. Polecam!
Wszystko już napisano w opiniach. Spośród wielu różnych nawiązań do Holmesa to jest jak najbardziej udane. Polecam!
Pokaż mimo toZbiór zawiera dziewięć apokryfów.
1. Brylanty Lorda Sandwich
2. Tajemnica czerwonego pudru
3. Widokówka z Brighton
4. Pijany pająk
5. Czerwony chaber
6. Fuks na torze
7. Dziewiąty dzień
8. Fotel elektryczny
9. Ostatnia rozgrywka
Ponieważ, w przeciwieństwie do „The Exploits of Sherlock Holmes”, książka jest dostępna po polsku (po polsku została napisana) pominę szczegółowe streszczenie.
Gołembowicz doskonale naśladuje styl Conan Doyle'a, choć czasem zatrąca o parodię, np. gdy kilkakrotnie eksploatuje motyw Mycrofta jako dorożkarza (w oryginalnych przygodach było to wykorzystane raz w „Ostatniej zagadce”).
Przeciwnikiem detektywa jest chemik Karol Braunheld (niem. Brązowy Bohater),wzorowany trochę na Moriarty'm, trochę na Culvertonie z „Umierającego detektywa” i wreszcie na Amberleyu z „Emerytowanego sprzedawcy farb”.
Sherlock oczywiście udaremnia kolejne jego działania, bardzo wymyślne, od sabotażu w wytwórni kosmetyków po sabotaż w brytyjskich dostawach broni.
„W tej gmatwaninie znaków i kresek jako tako czytelne było tylko imię Karol.
- A dalej co? - niecierpliwił się Sherlock - Musisz odczytać, to niesłychanie ważne.
- Hm - odrzekłem - jest jeszcze litera H lub K i końcówka np. lub mp. Harap lub Kamp, ale równie dobrze Hanp czy Kanp.
- Ulica, numer domu?
- Poczekaj, są jakieś cyfry, licho wie jakie. Może to być 13, 15 albo też 18. A kto wie, może to 43, 45 czy 48? I wcale nie przysięgnę, że to nie 73, 75 albo 78.
- Trudno - westchnął Holmes - musimy poprzestać na tym, co mamy. Proszę cię, jedź natychmiast do biura adresowego i poszukaj osobnika, któremu na imię Karol, nazywa się Harnp, Hanp lub Kamp czy Kanp, a mieszka przy nieznanej ulicy pod jednym z wyliczonych przez ciebie numerów - 13, 15, 18, 43, 45, 48 lub 73, 75, 78.
- Niczego sobie zadanie - roześmiałem się - ale cóż robić, spróbuję.
Na szczęście miałem w biurze adresowym znajomego urzędnika, który mi dopomógł w poszukiwaniach. Osób o jednym z czterech podanych przeze mnie nazwisk znaleźliśmy ponad osiemset, co na miasto tak wielkie jak Londyn nawet nie było zbyt dużo. Pięćdziesiąt trzy z nich miały na imię Karol, a pięć mieszkało w domach oznaczonych jednym z numerów odpowiadających tym, które odczytałem. Byli to Karol Kamp, historyk sztuki, Arrow Road 13, Karol Kanp - murarz, Clarendon Street 18, Karol Kanp inżynier - West Street 78, Karol Hamp, dyrektor fabryki, New Kent Road 45, Karol Hamp, doktor filozofii, Wigmore Street 73. Spisałem skrupulatnie te pięć adresów, wśród których powinna była znaleźć się osoba przez nas poszukiwana, i wróciwszy do domu wręczyłem je Holmesowi. Ten rzucił na nie okiem i zawołał z radością:
- Stawiam sto przeciw jednemu, że go mamy.”
„Do pokoju weszła pani Hudson.
- Nie wie pan, dokąd poszedł pan Holmes? - zapytała - Chcę podać śniadanie.
- Nie mam pojęcia, proszę pani.
- Przyzwyczaiłam się do jego dziwactw, ale czasem człowiek jest już zupełnie głupi. Wybiegł bez płaszcza, z paczką w ręku.
- Niech się pani pocieszy - odrzekłem - Ja też nic z tego nie rozumiem. Ta paczka...
Nie dokończyłem zdania, bo tuż za naszym domem rozległ się okropny huk, zupełnie jakby rozerwała się bomba. Wybiegliśmy z panią Hudson do kuchni, skąd okno wychodziło na ogródek, i dostrzegliśmy tuman kurzu oraz drzewo wyrwane z korzeniami. Holmes stał w odległości kilkudziesięciu kroków od tego miejsca z rękami skrzyżowanymi na piersiach i przyglądał się temu widokowi. Krzyknąłem na niego, ale zamiast odpowiedzi Sherlock wskazał mi niecierpliwym gestem ręki, abym zamknął okno.”
Zbiór zawiera dziewięć apokryfów.
więcej Pokaż mimo to1. Brylanty Lorda Sandwich
2. Tajemnica czerwonego pudru
3. Widokówka z Brighton
4. Pijany pająk
5. Czerwony chaber
6. Fuks na torze
7. Dziewiąty dzień
8. Fotel elektryczny
9. Ostatnia rozgrywka
Ponieważ, w przeciwieństwie do „The Exploits of Sherlock Holmes”, książka jest dostępna po polsku (po polsku została napisana) pominę szczegółowe...
Artur Conan Doyle stworzył postać znakomitego detektywa Sherlocka Holmesa i jego przyjaciela doktora Watsona, którzy pojawiają się nie tylko w książkach jak również w opowiadaniach. Bardzo lubiłem i uwielbiam czytać jego książki o przygodach sławnego detektywa z przenikliwym umysłem. Będąc w bibliotece zauważyłem chwytliwy tytuł Przygody chemiczne Sherlocka Holmesa nie napisanego przez Doyla, ale przez Wacława Gołembowicza. Zdziwiło mnie to, bo nie słyszałem dotychczas o niej i zainteresowało z drugiej strony. Obawy jednak pozostały czy Wacław Gołembowicz stworzy coś wartego uwagi, a może na fali swoich zainteresowań dostaniemy tylko dobrą i rozrywkową pozycje. Czas było się przekonać. Dostałem dziewięć opowiadań z Sherlockiem Holmesem i doktorem Watsonem.
Brylanty Lorda Sandwicha - zaczynając swoja przygodę z książką przeczytałem pierwsze opowiadanie i niezwykle mi się spodobało. Ten klimat kryminału angielskiego jaki stworzył autor w połączeniu z zagadką jaka ma do rozwiązania nasz bohater wypada ciekawie. Nawet finał przypadł mi do gustu i był nieco zaskakujący.
Tajemnica czerwonego pudru - kolejna opowieść dotycząca zagadki pewnego pudru, którego właściwości różnią się od tego co oferuje producent. Sherlock Holmes znów prowadzi śledztwo w celu odkrycia prawdy. Do samego końca nie wiedziałem co kryje się za tajemnica pudru i przyznaje udało się autorowi mnie zaskoczyć rozwiązaniem sprawy.
Widokówka z Brighton - w tym opowiadaniu znajdziemy zagadkę dotyczącą Antoniego będącego mężem zmarłej siostry doktora Watsona. Dziwne zdarzenia, nieraz wydawało się nadprzyrodzone, ale właśnie to spodobało się Sherlockowi Holmesowi, bo sprawa nie jest taka oczywista. Autor stworzył ciekawą opowieść trzymającą w napięciu i sam finał był ciekawy.
Pijany pająk - kolejna niezwykła sprawa na jaką natrafiają podczas wakacji dotyczy tajemnicy znalezienie pajęczyny niesymetrycznej jakby utkał ją pijany pająk i znajdującego się nie opodal zamku. Zaintrygowany Holmes postanawia rozwiązać tajemniczą sprawę. Znów dostajemy przemyślaną i dobrze poprowadzoną historie, gdzie dopiero pod koniec w finale wszystko staje się jasne.
Czerwony chaber - nasi bohaterowie natrafiają na dziwnego chińczyka i zostawiony czerwony chaber. Zaciekawiony Sherlock Holmes nie poświęca za dużo uwagi zajściu, ale zmienia zdanie i postanawia przyjrzeć się sprawie. Historia została zgrabnie poprowadzona i nie wszystko jest od razu jasne co mnie cieszyło.
Fuks na torze - dziwne zachowanie nie tylko koni podczas wyścigu zwraca uwagę naszych bohaterów, którzy po zleceniu zaczynają się zajmować tajemnicą związaną z niepokojącymi wydarzeniami. W tym przypadku autor wkracza w świat wyścigów konnych, gdzie próbuje rozwikłać zagadkę. Bardzo dobrze poprowadzona akcja, ciekawa zagadka mająca dobre zakończeniem.
Dziewiąty dzień - w kolejnym opowiadaniu Sherlock Holmes podejmuje się pracy na rzecz ojczyzny i zagadkowych wypadków dotyczących statków. Nie do końca wiadomo wszystko co mnie cieszyło bardzo, ale samo wyjaśnienie sprawy też spodobało mi się.
Fotel elektryczny - przedostatnie spotkanie z moimi ulubionymi bohaterami, które dotyczy anonsów jakie pojawiają się w prasie. Zagadka może na początku jest trudna, ale później wszystko nabiera sensu.
Ostatnia rozgrywka - to już moje ostatnie spotkanie z Sherlockiem Holmesem i doktorem Watsonem, w którym autor kończy wcześniejsze wątki i tajemnice.
Książka Przygody chemiczne Sherlocka Holmesa zabiera nas na Baker Street w Londynie, gdzie zamieszkuje Sherlock Holmes wraz z doktorem Watsonem i z tego miejsca zazwyczaj zaczynają się niezwykłe sprawy jakie prowadzi nasz bohater. Ciekawy byłem jak będzie prowadzona narracja, bo w oryginalnych historiach to doktor Watson opowiadał przygody jakie spotykały Sherlocka Holmesa. Nic w tym przypadku nie zmieniło się i nadal właśnie on prowadzi narracje przybliżając kolejne sprawy prowadzone przez mojego ulubionego detektywa. Wacław Gołembowicz postanowił nic nie zmieniać ze stylu w jakim zostały napisane przez Conana Artura Doyla oryginalne utwory i właśnie podczas czytania można odczuć ten sam styl angielskiego klasycznego kryminału w jakim pisał swoje kryminały Doyle. Z przedmowy dowiadujemy się, że przecież nasz detektyw był miłośnikiem chemii i zapalonym eksperymentatorem na tym polu. W utworach Doyle nie poświęca temu należytej uwagi i właśnie autor postanowił wypełnić lukę jaka powstała i stworzyć ciekawe zagadki oparte na wykorzystaniu przez Sherlocka chemicznej wiedzy jaka posiadł w celu rozwiązywania sprawy. Sam tytuł w tym momencie staje się jasny. Sprawy jakie prowadzi najsłynniejszy detektyw są zbudowane według klasycznego wzorca, ale jak w przypadku oryginalnych utworów nie mamy możliwości odgadnąć od razu wszystkiego, bo dostajemy skąpe informacje lub fałszywe tropy nie pozwalające na domyślenie się prawdy. Dopiero w zakończeniu dostajemy odpowiedzi na pytanie o motyw i rozwiązanie zagadki.
W przypadku tej pozycji postacie Sherlocka Holmesa i doktora Watsona zostały nakreślone w sposób świetny i gdybym nie wiedział, ze opowiadania napisał inny autor to bym w to nie uwierzył. W obu przypadkach dostałem takie postacie jakie pamiętam z przeczytanych przez ze mnie książek. Sherlock Holmes jest dociekliwy, domyślny, poszukujący wskazówek, otwarty na różne tory prowadzonych spraw, spostrzegawczy, inteligentny i potrafiący wyciągnąć logiczne wnioski. Doktor Watson próbuje swoich sił w rozwiązywaniu spraw, ale świetnie się sprawdza jako narrator opowiadający poszczególne sprawy. Wypadły nie tylko sympatycznie, ale można było ich polubić. Pozostałe postacie były dobrze nakreślone. Ciekawym pomysłem było wprowadzenie Karola Braunhelda jako godnego przeciwnika dla bohatera. Złowroga postać, przebiegły i diabelnie inteligentny złoczyńca, który nie cofnie się przed nikczemną zbrodnią. Jeśli chodzi o relacje łączące bohaterów i dialogi zostały stworzone znakomicie i nie irytowały podczas czytania.
Sięgając po Przygody chemiczne Sherlocka Holmesa nie byłem do końca przekonany, aby wykorzystać sławny duet w celu stworzenia czegoś nowego i umożliwić powrót moim ulubionym bohaterom kryminału. Jednak po przeczytaniu zauważyłem, ze dostałem nie odbiegające od pierwowzoru historie nasiąknięte tak znanym mi klimatem jaki spotkałem w oryginalnych historiach. Wacławowi Gołembowiczowi udała się sztuka przywołania ducha tamtych kryminałów, gdzie dedukcja Sherlocka Holmesa była na pierwszym planie i rozwiązanie często bywało zaskakujące jak tutaj. W przypadku zamieszczonych opowiadań dostajemy praktycznie osobne i różne zagadki jakie czekają na bohaterów do rozwikłania. Pomimo swojej wielkości opowieści autorowi udało się stworzyć ciekawe i intrygujące sprawy, które na pierwszy rzut oka nie można będzie rozwiązać, ale gdy wkracza do akcji Sherlock Holmes wszystko jest możliwe. Wykorzystując swoją wiedzę na temat chemii Wacław Gołembowicz potrafił wykorzystać ją w niniejszych opowiadaniach co tylko dodawało uroku historiom. W obu końcowych opowiadaniach można było domyśleć się trochę jak skończy się książka, ale nic nie przeszkadzało czerpać przyjemność z przeczytania. Książka Przygody chemiczne Sherlocka Holmesa sprawdziła się niesamowicie jako klasyczny kryminał angielski z najnowszymi przygodami bohaterów powieści i opowiadań Conana Artura Doyle. Oczekiwania miałem wobec niego nie za duże, ale otrzymałem naprawdę porządnie napisane historie, z ciekawymi i intrygującymi zagadkami, fałszywymi tropami i zaskakującymi finałami. Warto było zaznajomić się z tym krótkim zbiorem opowiadań i nie żałuje czasu spędzonego przy niej. Czyta się szybko i przyjemnie. Na pewno sięgnę kiedyś po nią jeszcze raz, aby przypomnieć sobie chemiczne sprawy Sherlocka Holmesa i doktora Watsona. Jestem ciekawy innych pozycji autora, więc też jak trafię to przeczytam. Książka dla miłośników klasycznych kryminałów, twórczości Artura Conana Doyla i samego Sherlocka Holmesa. Dla wszystkich chcących poznać dalsze losy detektywa i jego przyjaciela doktora Watsona.
Polecam.
Artur Conan Doyle stworzył postać znakomitego detektywa Sherlocka Holmesa i jego przyjaciela doktora Watsona, którzy pojawiają się nie tylko w książkach jak również w opowiadaniach. Bardzo lubiłem i uwielbiam czytać jego książki o przygodach sławnego detektywa z przenikliwym umysłem. Będąc w bibliotece zauważyłem chwytliwy tytuł Przygody chemiczne Sherlocka Holmesa nie...
więcej Pokaż mimo toMieszkający przy Baker Street w Londynie detektyw Sherlock Holmes jest bohaterem czterech powieści i kilkudziesięciu opowiadań sir Arthura Conana Doyle’a, które ukazały się drukiem w latach 1887-1903. Kilkadziesiąt lat później, w 1959 r. drukarnie opuściło pierwsze wydanie zbioru opowiadań polskiego chemika Wacława Gołembowicza, w których autor przywrócił do życia postacie legendarnego londyńskiego detektywa oraz jego nieodłącznego towarzysza i przyjaciela doktora Johna Watsona...
Więcej na:
http://www.zapomnianabiblioteka.pl/2018/01/chemiczne-przygody-sherlocka-holmesa.html
Mieszkający przy Baker Street w Londynie detektyw Sherlock Holmes jest bohaterem czterech powieści i kilkudziesięciu opowiadań sir Arthura Conana Doyle’a, które ukazały się drukiem w latach 1887-1903. Kilkadziesiąt lat później, w 1959 r. drukarnie opuściło pierwsze wydanie zbioru opowiadań polskiego chemika Wacława Gołembowicza, w których autor przywrócił do życia postacie...
więcej Pokaż mimo to