Jego historia z profesjonalnym komiksem zaczęła się w 1984 roku, kiedy podpisał kontrakt z firmą Marvel. Stał się jednym z czołowych rysowników, pracując przy takich komiksowych sławach jak The Incredible Hulk, Spider-man, X-Men. Tam dał o sobie znać charakterystyczny styl rysunku, który wzbudził kontrowersje.
Todd był jednym z twórców Image Comics, gdzie ruszył jego autorski komiks pt. Spawn, który zadebiutował w 1992 roku. Dzieło spotkało się z ogromnym zainteresowaniem, sprzedając się w liczbie 1,7 miliona egzemplarzy.
W 1994 roku, McFarlane stworzył firmę McFarlane Toys, zajmującą się produkcją zabawek. Produkuje nie tylko zabawki na licencjach Image Comics, ale i wielu innych firm.
W 1997 roku, ruszyła produkcja filmu Spawn, który okazał się hitem, pozwalając zarobić wytwórni i Toddowi 50 milionów dolarów w 19 dni.
Todd jest również autorem teledysku do utworu grupy Pearl Jam pod tytułem "Do the evolution" oraz teledysku grupy Korn "Freak on a leash".http://
Całkiem ładny zbiór, wydany w Polsce pt. "Inferno", stanowiący trzeci tom aktualnie ciągle wydawanej serii. Jest też to najsłabsza odsłona, aczkolwiek ma nadal sporo do zaoferowania, zwłaszcza dla tych, który zbierali w latach 90. XX wieku zeszyty z serii o Spider-Manie.
Początek jest najfajniejszy, bo zawiera w sobie sporo czaru komiksów z tamtych lat. Zresztą miano Todd McFarlane jest niejako obietnicą naprawdę fajnej zabawy oraz specyficznej oprawy, jaką wtedy stosowano. Czuć tu dosłownie ołówek, zaś sylwetki postaci czasami budzą uśmiech politowania, ale to nadal cześć tego sentymentu, jaki odczuwam do tych tytułów.
Jak Pajęczak, tak na pewno będzie menażeria specyficznych przeciwników. Na sam przód wysuwa się Mysterio i jego dziwne akcje, choć niepokojące zjawiska trwają nawet po pokonaniu przeciwnika. Czuć tu pewną tajemnicę i aż szkoda, że nie ma tu więcej z tego eventu o X-man. Na pocieszenie mamy innych przeciwników. Raz Pajęczak weźmie się za Jaszczura, potem zaś znajdzie się pomiędzy starciem Goblinów. A to nie koniec.
Przyjdzie nam zobaczyć odrestaurowanego Skorpiona, Rhino czy w końcu Venoma, który ma misterny plan zabicia Pajęczaka. Ale to nie starcia z nimi mogą się okazać najgorsza przegraną, bowiem przeciwnicy Petera oraz Mary Jane pozbawiają ich... Lokum. Para będzie musiała poszukać nowego gniazdka, ale zawsze mogą liczyć na ciocię May.
Mamy tu też kilka dodatków, które chociażby pokazują początki Spider-Mana czy nawet trzydziestkę jego najgorszych wrogów. A to nie koniec przygód, bo na koniec mamy jeszcze dwie rzeczy. Assassin Nation, gdzie Pajęczak będzie pomagał Silver Sable zapobiec zamachowi w Syrkanii. No i do zabawy dołączy sam Kapitan Ameryka... W bonusie na końcu dostaniemy zeszyt ukazujący początki Pajęczaka i Mary Jane, a wszystko dzieje się do siebie równolegle. Ładny dodatek, ale troszkę zbędny.
Zwłaszcza, że moment jak Peter jest gryziony przez pająka jest tu aż za dużo, przez co nie sposób uniknąć wtórności. Zresztą po pierwszej partii zeszytów przestaje się robić tak intersująco, jak było z początku. Całe zebrane tu wydarzenie też nie jest wybitne. Ot, taki średniak. Niemniej jak wspomniałem na początku, oprawa stanowi tu świetny dodatek, tak jakbym przeniósł się w czasie i chociażby dlatego warto te pozycje nabyć. Tę, albo dwie poprzednie, bo są nieco lepsze.
Tom 3 oceniam oczko wyżej od dwóch poprzednich ze względu na dużo rysunków Todda McFarlane’a oraz bogatą paletę najbardziej charakterystycznych przeciwników Spider-Mana. Znajdziemy tu Mysterio, Lizarda, Hydromana (nareszcie!),więcej Venoma, pojedynek Green Goblina z Hobgoblinem, a nawet Scorpiona z Rhino! Jak dla mnie absolutna klasyka i powrót wspomnieniami do czasów, kiedy będąc zagorzałym fanem serii wydawanej ówcześnie przez TM-Semic z niemałym zaangażowaniem rysowałem wymienione wyżej postacie, żyjąc ich przygodami. Tom ten – nazwany zresztą Inferno, wprowadza dodatkowo tajemniczy i diaboliczny klimat, jakby pojawienie się astronomicznej koniunkcji powodującej, że zło staje się jeszcze bardziej złe - niestety szerzej niewyjaśnionej.
Jedną z dłuższych historii tomu jest ponowny udział Silver Sable z motywem paramilitarnego konfliktu, w wyniku którego Spider-Man udaje się za granicę, w walce z międzynarodowym terroryzmem wspiera go m.in. Kapitan Ameryka, a za częścią intrygi stoi sam Red Skull. Tak jak wspominałem w recenzji poprzednich tomów, wydarzenia w skali makro, z udziałem wojska i gościnnymi występami innych superbohaterów, nie odpowiadają mi charakterowi przygód naszego bohatera. Peter Parker to samotnik, bohater i fotoreporter działający z ukrycia, nie najemnik biorący udział w otwartych konfliktach.
Ciekawym wątkiem jest zemsta psychofana Mary Jane, który zza więziennych krat steruje światkiem show-biznesu w ten sposób, aby żona Petera Parkera nie mogła dostać zleceń. Małżonkowie są w dodatku zmuszeni opuścić dopiero co wynajęte mieszkanie. Widmo bezdomności zmusza ich do zamieszkania z ciocią May, aby ostatecznie trafić pod adres, gdzie zameldowała się „zaprzyjaźniona” rodzina Osbornów. Incydentalnie pojawia się również Black-Cat, która w walce z Venomem dowiaduje się, że jej ukochany Peter Parker… jest żonaty! Zdobyta wiedza i jej konsekwencje nie zostały jednak rozwinięte w tym tomie.
Alternatywne treści w postaci epizodu Atlantyda Atakuje oraz Saga o Wężowej Koronie całkowicie pominąłem, aby nie psuć sobie humoru. Bardzo ucieszyła mnie natomiast lista 30 najgroźniejszych wrogów Spider-Mana, poszukiwana przeze mnie od pewnego czasu. Znakomity jest dodatek Równolegle Życia, opowiadający o początkach znajomości Petera Parkera i Mary Jane, o której życiu prywatnym sprzed ery Spider-Mana możemy się dużo dowiedzieć. Historia jest moim zdaniem świetnie narysowana przez Alexa Saviuka oraz idealnie pokolorowana, co oddaje nastrój retrospekcji tamtych wydarzeń.