Pisarka, eseistka, absolwentka polonistyki, członek SPP, ZAiKS-u, Pen Clubu. Autorka tomików poetyckich (m.in. "Otwierają się rzeki", "Całe drzewo zdania", "Przestrzenie", "Z żywych jeszcze źrenic", "Powidok", "Razem tu koncertujemy"),powieści ("Nie widziałam tak długiej chorągwi", "Ogród rozkoszy ziemskich", "Ciemnia") i opowiadań ("Solarium", "Pusta szkoła", "Gęstwina"). Publikowała m.in. w "Odrze", "Życiu Literackim", "Literaturze", "Twórczości", "Zeszytach Literackich", "Kulturze Niezależnej", "Nurcie" i "Arkuszu", który redagowała w latach 1991-2003. Jej utwory tłumaczono na język angielski, niemiecki, rosyjski, węgierski i estoński. Laureatka nagrody Pen Clubu za całokształt twórczości poetyckiej (1993).http://pisarki.wikia.com/wiki/Bogus%C5%82awa_Latawiec
W wierszach Bogusławy Latawiec światło, powietrze, cień i wszystko to, co martwe ożywa. Nie ma granicy między pojęciami określającymi naturę postrzeganą przez nas jako ożywioną i jako martwą. Świat ukazany w utworach żyje, poszukuje swoich granic, drga, ociera się, pulsuje, wdziera się. Ten „martwy” świat czasami bywa subtelny, a innym razem wdziera się i domaga się uwagi. Tym zjawiskom towarzyszy mieszanie się czasów i przestrzeni oraz próba odnalezienie siebie. Zabiegi te sprawiają, że mamy nieodparte wrażenie życia wśród ożywionych wszelkich wymiarów. Czas nie jest bierny, tak jak i przestrzeń rzucająca podmiot z miejsca w miejsce, z młodości w starość, ze starości w młodość, co doskonale może odzwierciedlać i ulotność życia i jednoczesną tęsknotę do minionego, próbę uporządkowania, poukładania kolejnych wydarzeń, które są dość wyraźne, ale na pamięciowej mapie usytułowane tuż obok siebie. Przywołujący owe wspomnienia ma wartość jedynie jako osoba systematyzująca. Mimo tych wspólnych elementów każdy wiersz jest odmienny, zabiera nas w zupełnie inny świat przeżyć i wydarzeń. Możemy spotkać tam zwykłe, codzienne przekomarzania („Kotka Myszeida ze mną”) obok ważnych i bardzo osobistych jak odchodzenie i osobisty rozrachunek z sobą („Przesłuchanie”),a także zabierających nas w świat sztuki (liczne osobiste spojrzenia na dzieła)
Kotka Myszeida ze mną
I żadna zmowa nigdy nam się do końca nie uda
bo nie dam ci ani kropli krwi śpiewającej
z gniazda
ani myszy polnej do zabicia
I nic twojej dachowej futrzastości
do mojej ludzkiej przyziemności
Ale o tę nić zieleni która wiruje w naszych oczach
przyjdzie nam w końcu wspólnie powalczyć
gdy czas się nagle z bezczasem wymieni
i świat już nie będzie
ani dla twojego patrzenia z góry
ani dla mojego z dołu myślenia
tylko do wiecznego śnienia
Przesłuchanie
Rozkołysały się
barwy mojego domu
i kolor uderzył o kolor:
biel śnieżna zza okna puknęła
o biel świecy palonej w stanie wojennym
struga światła spod drzwi korytarza
zaszurała o czerń butów
w których miałam uciec
złoty migot z palca serdecznego
rozśpiewał brąz futrzanej rękawicy…
Na koniec wszystkie dźwięki
łamiąc w pędzie swój pierwszy oddech
zestroiły się i ze mną
ponad
mną
Wiedziałam – to będzie
(już jest) dzika i wszystkożerna
nocna sala przesłuchań
mnie przeze mnie
z wypadków życia
bez jednej minuty ciszy
bez jednej minuty snu
Całość w tym zbiorze jest swoistym knuciem, zmawianiem się ze sobą i światem ubranym w dwuznaczności.
Zbiór wierszy polecam wymagającym i wrażliwym na subtelne odchylenia w znaczeniach słów.
Różnie odebrałem wiersze z tego tomiku. Niektóre z nich były bardzo ciekawe w odbiorze, można się było nad nimi zastanowić, niektóre zaś trafiały się takie, które nie porywały serca. Poeta musi nie tylko mieć dar głębszego odczuwania świata, lecz także potrafić ten dar przekazać czytelnikom w formie pisanych przez siebie wierszy. Całościowo tomik uznaję za dobry. Gorzej odbierałem początek, dalej było już lepiej. Nie potępiam autorki.