Najnowsze artykuły
- ArtykułyZgarnij egzemplarz „Masek” Melki Kowal (S0ymel) – akcja recenzenckaLubimyCzytać1
- ArtykułyDlaczego warto przeczytać książkę „Dżin” Marcina Mortki? Oto 5 powodów!LubimyCzytać4
- ArtykułyPosłuchaj, to do ciebie! „Plac Senacki 6PM” Vincenta V. Severskiego po raz pierwszy jako słuchowiskoBartek Czartoryski4
- ArtykułyJesienne Targi Książki w Warszawie już w ten weekendLubimyCzytać3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Georg von der Gabelentz
1
6,7/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
90 przeczytało książki autora
184 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Gabinet figur woskowych. Opowieści niesamowite. Franz Kafka
6,7
Bardzo dobra antologia i naprawdę miła niespodzianka, jako że dotychczas nawet mi się o uszy nie obiła a fakt jej posiadania zawdzięczam przypadkowemu odkryciu na allegro. Książka, która wyraźnie ukazuje, że Niemiec potrafi i swój patent na grozę ma. Większość opowiadań z tego zbioru to prawdziwe perełki o dusznym klimacie i z niejednokrotnie naprawdę oryginalnym pomysłem w tle, coś na miarę "Kościanej ręki" Strobla czy też "Damy tyfusowej" Ewersa. Spośród wszystkich pisarzy, których utwory składają się na "Gabinet", najlepsze wrażenie robi Gustav Meyrink, który też zresztą gra tutaj pierwsze skrzypce jeśli chodzi o ilość utworów. Jego "Mózg, który wyparował" jest tak zeschizowany, że aż zabawny, zaś "Jak doktor Hiob Paupersum zaniósł swojej córce szkarłatne róże" bije czytelnika po mordzie na podobieństwo "Wydarzenia na moście Owl Creek" Ambrose Bierce'a. Świetne wrażenie robią opowiadania Gabelentza (spirytystyczny "Biały zwierz" i bardziej przyziemny "Goryl"),Heyma (schizofreniczny "Obłąkaniec" i naprawdę imponujący "Statek", przywodzący na myśl "Maskę śmierci szkarłatnej" Poego) i Isolde Kurz (gotycka "Słoneczna mara"). Dobrze wypada Moritz Frey ze swoim "Paszportem" i Werfel ze swoją "Niebudującą legendą o pękniętym stryczku". Kafka i Britting ujdą - jak to się mówi - w praniu. Natomiast definitywnie usunąłbym ze zbioru "Mord na kwiecie kaczeńca" Doblina i "W oranżerii" Winklera, zbyt awangardowe jak dla mnie i w sumie pies wie o czym (to drugie z trudem doczytałem do końca). No ale na te dwa drobne potknięcia można przymknąć oko a wiadomo, że gusta są różne, więc może i znajdą się tych opowiadań entuzjaści.
Prawdziwy klejnot wśród antologii grozy, polecam gorąco.
Gabinet figur woskowych. Opowieści niesamowite. Franz Kafka
6,7
Zbiór prześwietny. Kupiłam przede wszystkim dla opowiadań Meyrinka, a okazał się skrzyneczką pełnych atrakcji równie romantycznych jak secesyjna czcionka tytułu. Wielka szkoda, że nie ma chyba polskich tłumaczeń innych utworów Isolde Kurz ("Słoneczna Mara" - archaiczna architektura, strachy słońcem prześwietlone) i Georga Brittinga ("Bratobójstwo na wodach starorzecza", "Pojedynek koni" - wonne i szumiące dowody przeciw tezie, że siłą bardzo krótkiego opowiadania musi być treść, fabuła. W obydwu, mimo zaledwie kilku stron objętości, klimat tajemny, klimat szalony - a wątek fabularny gdzieś bokiem się przędzie).
Poza wymienionymi nieprzekłada(l)nymi, wspaniały przegląd: Kafka (oprócz dość znanej "Przemiany", świetna groteskowo-polityczna "Kolonia Karna"),aż 4 opowiadania Meyrinka (tytułowy "Gabinet..." to ziołowy susz dziewiętnastowiecznej grozy - tylko naparzać na absyncie i się upajać, rewelacja - z kolei "Mózg, który wyparował" jest - z tego co się orientuję - próbką satyry społeczno-politycznej, która za życia przynosiła pisarzowi bodaj więcej rozgłosu niż straszliwie okultaria),duszne, zamyślone nad Dostojewskim nowele Heyma i Doeblina, mglisty (i nudnawy) spleen "W Oranżerii" Winklera, ludowa ballada (Werfel),śmieszno-gorzki obrazek Brechta i dwie do bólu klasyczne opowieści niesamowite Gabelentza.
Taki obraz niemieckojęzycznej literatury grozy mam zamiar w sobie pielęgnować. Prawdopodobnie jest spleciony z rzeczywistością równie delikatnie jak krążące po nim demony, ale jak one wytęskniony, bezbłędny i piękny.