Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Julia Ostapienko
1
6,7/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
103 przeczytało książki autora
136 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Nowa Fantastyka 435 (12/2018)
Julia Ostapienko, Redakcja miesięcznika Fantastyka
7,0 z 18 ocen
31 czytelników 5 opinii
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Nowa Fantastyka 435 (12/2018) Julia Ostapienko
7,0
Numery grudniowe rządzą!
Zawsze znajdzie się jakaś perełka. Dwa lata temu Szyda, rok temu Mirabell, a teraz…
Ale nie uprzedzajmy wypadków, jak to mówi Wołoszański.
Zacznę (nietypowo) od publicystyki. STRUGACCY!!! Tak jest! Pięknie! Tu jestem nieobiektywny, więc napiszę tylko – więcej takich artykułów!!!
I, za jednym zamachem, przejdziemy do prozy zagranicznej. Bo tam…
„Krocząca w ślad” Julii Ostapienko, nawiązująca do „Trudno być bogiem” tychże Strugackich. Bardzo dobre to opowiadanie. Co możemy poświęcić dla „pracy”, i czy czasem nie jest to zbyt wiele (ależ paskudnie spłyciłem wymowę tego tekstu :/). Do tego pyszne nawiązanie do oryginału: Arkanar, don Reba, don Rumata, donna Okana… Super!
Ciekawym tylko, jak odbiorą to opowiadanie ci, którzy Strugackich nie czytali.
Bo podobny problem mam z drugim tekstem, odwołującym się do prozy braci S. Z wszystko mówiącym o jego treści tytułem – z „Dnem sumienia” Olgi Raine. Pewnie „Miasto zakazane” (pierwowzór świata z opka) kiedyś czytałem, ale kompletnie go nie pamiętam. I nawet nie wiem, co mi umyka. A samo „Dno…” – całkiem dobre!
Do Strugackich nie nawiązuje już Dominica Phetteplace w swojej „Wyroczni”. Z całą świadomością nieadekwatności porównania, kojarzy mi się ze sloganem o „banalności zła”. Czyli jak niechcący można spowodować koniec świata, jakim znamy go dziś. Zdało mi się to opko początkowo infantylnym (może ze względu na styl),ale na pewno takie nie jest. Warte zastanowienia! A już cytat: „świat zawsze najlepiej i najprościej zmieniało się przez Facebooka”, gdzieś sobie zapiszę.
Czas na prozę polską, a tam <fanfary> „Panzerfaust” Przemysława Zańko. Ależ mi się ten tekst podobał. Jak wspomniane utwory Szydy czy Mirabell. Coś, co czytało mi się z otwartymi ustami. Perełka! Choć najpierw autor przytłoczył mnie wątkami i nawiązaniami, wyłonił się z tego „nibychaosu”, z przeplatania rubasznego humoru (piekło Polaków :D) z nad wyraz poważnymi przemyśleniami, wyjątkowo dobry tekst. I gdyby utrzymał to karkołomne tempo do końca, byłoby małe arcydzieło. Ale akcja zwalnia gdzieś po połowie. Nad zakończeniem też się jeszcze zastanawiam – czy mi się podoba, czy nie. W każdym razie – najlepszy tekst numeru.
Trochę w cieniu „Pazerfausta” lokują się „Skały Kaukazu” Marty Kładź-Kocot. Takie trochę „trudno być bogiem”, a bardziej, że bogowie są nam niepotrzebni i lądują w Jaskini Przetrąconych Bogów. Dyskusyjne.
Wracając do publicystyki – Vargas o lustrze świetny jak zawsze, dorównał mu Waincetel w artykule o „złych” bohaterach Świąt. Watts wyjątkowo zgrał się z wstępniakiem RedNacza – obaj wieszczą apokalipsę. Mam nadzieję, że nie za mojego życia (szansa jest :)).
Zwrócę jeszcze uwagę na artykuł Parowskiego, bo takie wykręcanie „sztuki”, to dla mnie zbyt hermetyczna szkoła jazdy. Ktoś się tym naprawdę pasjonuje? Elita elit chyba tylko.
Jak zwykle bardzo celnie Kołodziejczak. Sam mam tendencję do mimowolnego spoilerowania niestety.
No i nie wypada nie wspomnieć o wyjątkowo ładnej okładce! Tak trzymać w przyszłym roku!
Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2009 Robert Silverberg
6,7
Najsłabsza odsłona - z ostatnio przeze mnie czytanych - "Kroków w nieznane". Pominąwszy poznane wcześniej opowiadanie Bacigalupiego, pierwsza połowa tego tomu raczej rozczarowuje. Opowiadania zdecydowanie nie zachwycają pod względem fabularnym i zniechęcają nieco zawiłą i często przekombinowaną formą.
Późniejsze, "Syndrom Łazarza" i "Duma i Prometeusz" czyta się dużo lepiej, zwłaszcza ze względu na dość przewrotny koncept w nich zawartych. W pierwszym Aleksiej Kaługin znakomicie łączy to, czego o wskrzeszeniu Łazarza możemy dowiedzieć się z Ewangelii Św. Jana z całkowicie odmiennym nań spojrzeniem z punktu widzenia samego przywróconego do życia. Dodam tylko, że jest to niezupełnie taka wersja wydarzeń, jaką zaaprobowałby Wasz katecheta.
Natomiast w "Dumie i Prometeuszu" Johna Kessela mamy do czynienia z modnym ostatnio zabiegiem retellingu z dodaniem elementów nadprzyrodzonych. W tym wypadku jednak autor z finezją połączył wątki i postaci z "Dumy i uprzedzenia" Jane Austin i "Frankensteina" Mary Shelley. Choć morał tej historii szczególnie odkrywczym nie jest, to duch i klimat obu powieści wprost magnetyzują czytelnika.
Poza wyżej wymienionymi, na uwagę zasługują również "Imperator i Maula" Roberta Silverberga (za którym szczególnie nie przepadam),stanowiące wariację opowieści Szeherezady, jak również bardzo dobre, napisane nieco w stylu Gaimana "Zaślubiny ze Słońcem" pióra Rachel Swirsky. Warto też wyróżnić klimatyczne "Przyjęcie pożegnalne" Erica Browna.
Nie mam natomiast pojęcia, jakim cudem "Szkaradne kuraki", słabe i nudne opowiadanie Howarda Waldropa znalazło się w tym zbiorze. Historia lekko tylko zahacza o granice science - fiction a ogólne nieciekawe wrażenie pogłębia kompletnie nijaka puenta.
Zbiór dobry, ale nieco poniżej zazwyczaj doskonałego poziomu tej serii antologii.