Przeczytałam wieki całe.Opowiadania wywarły na mnie olbrzymie wrażenie,tak wielkie,że przez wiele lat szukałam tej książki na półkach księgarni.Niestety bezskutecznie.Jeśli ktoś ma,zazdroszczę.Wszystkie opowiadania są prawdziwymi perełkami,jednak moim ulubionym jest "Kompozycja na cztery ręce".Historia sparaliżowanej kobiety,która żyje pod jednym dachem z mordercą.
Taaak...
Nie sposób tej książki przekreślić ani z pełnym przekonaniem polecić. Część opowiadań jest przewidywalnie dobra (znakomity finisz książki, poza może "W mojej maszynie czasu..."),część mniej, niemal każda z historii zaś warta jest wzmianki (więc, żeby było sprawiedliwie, wzmianek nie bedzie).
Walor tego zbiorku, różnorodność, jest oczywisty, podobnie jak różny poziom zebranych opowiastek. Trudno każdej z nich odmówić humoru (czasem specyficznie rozumianego). Niby zatem wszystko jest, ale nie nasyca czytelnika.
A może to i dobrze, może chodzi o to, by sięgnąć po większe utwory zebranych w tym tomie pisarzy? Ci, których znałem skądinąd, nie zawiedli. Tak, to musi być ten klucz.