Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Jako kibic Widzewa od ponad 40 lat mogłem przypomnieć sobie sylwetki wielu nieco zapomnianych piłkarzy z okresu dzieciństwa i kilku wielkich (choćby Boniek, Młynarczyk, Smolarek, Żmuda),pojawili się także ci z okresu Widzewa Grajewskiego, którzy grali m.in. w Lidze Mistrzów (co wczoraj zaprzepaścili w Kopenhadze piłkarze Rakowa). Jest kilku z obecnego Widzewa, który po latach tułania się po niższych ligach wrócił na krajowe salony. Poza tymi oczywistymi piłkarzami było kilku całkiem zaskakujących (np. Michał Stasiak),ale szanuję wybór, bo w sumie mój różniłby się ledwie kilkunastoma nazwiskami, głównie tych, których gry na własne oczy nie widziałem. Wielką zaletą jest informacja, co każdy z wyróżnionych obecnością w książce bohaterów łódzkiego klubu robił po grze dla Widzewa, zarówno w czasie kariery, jak i po niej. W książce znalazłem kilka technicznych błędów, co oznacza, że redakcja i korekta nie przyłożyły się do pracy, ale wyłapuję takie rzeczy, bo sam jestem wydawcą i to choroba zawodowa. Sama książka jednak znakomita i cieszę się mając ją w swojej kolekcji.