Najnowsze artykuły
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Julie Naismith
1
8,9/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,9/10średnia ocena książek autora
10 przeczytało książki autora
20 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Spokojnie, zaraz wracam. Wszystko o lęku separacyjnym u psów
Julie Naismith
8,9 z 8 ocen
33 czytelników 3 opinie
2023
Najnowsze opinie o książkach autora
Spokojnie, zaraz wracam. Wszystko o lęku separacyjnym u psów Julie Naismith
8,9
Na wstępie trzeba zauważyć, że ta książka nie da nam żadnego magicznego rozwiązania które pozwoli wyleczyć lęk separacyjny w 3 dni (czy nawet 3 tygodnie). Ale takie rozwiązanie nie istnieje. Zamiast go szukać i tracić czas na nieskuteczne działania lepiej od razu skupić się na tym co jest najprostsze (czyli systematycznym odwrażliwianiu wychodzenia, w taki sposób by pies nie wpadał w panikę) i jednocześnie przynosi najlepsze skutki, a w tym ta książka wam pomoże.
Sama książka napisana prostym, zrozumiałym dla zwyczajnych opiekunów psów językiem. Nie znajdziecie tutaj opisów teorii uczenia się czy fizjologii stresu. To książka dla ludzi w potrzebie i tacy ludzie znajdą w niej konkrety.
Dla mnie ta książka była wspierająca. Pies z lękiem separacyjnym to nie jest łatwy kawałek chleba. Sytuacja ta budzi w człowieku wiele trudnych emocji i fajnie jest przeczytać, że to jest normalne, że inni też tak mają. W internecie można znaleźć wiele źródeł jednak większość z nich powiela te same szkodliwe mity (klatka, kong, przeczekanie, itd.) autorka je obala i tłumaczy co na ten moment wiemy o tym zaburzeniu.
Jaki osoba która ma psa z lękiem separacyjnym i próbowała wielu różnych (niektórych z perspektywy czasu absurdalnych) metod poradzenia sobie z tym problemem, aż w końcu dotarła do metody opisanej w książce która jako jedyna przyniosła wymierne efekty, mówię Wam- jeśli Was to spotkało to pierwszym czego potrzebujecie żeby ten problem zrozumieć i rozwiązać jest ta książka! A drugim być może ogarnięty behawiorysta i lekarz medycyny behawioralnej, chociaż trzymam kciuki żeby książka wystarczyła.
Są jednak dwie kwestie z którymi się nie zgadzam.
Po pierwsze wstawka o „trzymaniu psa przy sobie na smyczy obowiązanej wokół nadgarstka” podczas nauki czystości. Co? Autorka za bardzo się o tym nie rozpisuje, jest to tylko jedno lakoniczne zdanie i być może ja czegoś nie rozumiem. Jeśli jednak rozumiem to przywiązywanie psa do siebie żeby nie załatwił się w momencie kiedy go nie widzimy jest po prostu głupie. A pisze to osoba, która potem udziela rad jak walczyć z nadmiernym przywiązaniem i podążaniem psa za nami po domu. No cóż moja rada, żeby nie musieć z tym walczyć- nie przywiązuj psa do siebie sznurkiem XD
Po drugie akapit o oddawaniu psów na szkolenie. „Możesz natomiast w ten sposób zaradzić takim problemom behawioralny jak skakanie, reaktywność wobec innych psów, nieprawidłowe sposoby zabawy i tympodobnym. Szkolenie z pobytem może być bardzo skuteczne w przypadku wielu zachowań, ale nie lęku separacyjnego.” Uważam, że to nie prawda. Problemy behawioralne psów oraz ich emocje w dużej mierze zależą od relacji jaką mają z opiekunem, od tego co razem robią, od tego czy opiekun jest świadomy potrzeb psa i czy potrafi je w odpowiedni sposób zaspokajać. Oddając psa na szkolenie nie rozwiąże się źródła problemu. Behawioryści czy trenerzy pracują głownie z ludźmi, ucząc ich jak odpowiednio dbać o psa i z nim pracować, dlatego nie pochwalam propagowania takich rozwiązań. Jednak plus za podkreślenie, że wiele z takich szkoleń wiąże się z treningiem z użyciem kar, który robi więcej szkody niż pożytku.
Szkoda, że nie trafiłam na tę książkę kiedy została wydana w oryginale w 2019 roku. Być może lęk separacyjny nie zaprzątałby mi teraz głowy, bo długa i wyboista droga poszukiwania wiedzy bardzo wydłużyła cały proces, przez co zamiast skupić się na działaniu nieświadomie pogłębialiśmy problem. Osobom które się z tym mierzą gorąco polecam.