Najnowsze artykuły
- Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
- ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
- Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
- Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marta Kaczmarczyk
1
8,0/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,0/10średnia ocena książek autora
29 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Let's fall in love Adriana Rak
8,0
Okładka książki ma w sobie "coś". Nie wiem, czy to kwestia kolorystyki (granat/niebieski, trochę fiolet, czy pary graficznej na samym środku. A może fantazyjna czcionka? Możliwe, że wszystko na raz.
Posiada białe stronice, każde opowiadanie widać, że jest zaczęte osobno, nie zlewa się tekst. Odstępy między wersami i marginesy zostały zachowane. Kilka literówek się pojawiło, ale nie przeszkadzały one w czytaniu. Podoba mi się to, że na samym początku jest wstęp od autorek oraz mamy streszczenie bardzo krótkie, opowiadań. Czyli wstępnie wiemy, czego się spodziewać po danej opowieści.
Nie miałam przyjemności wcześniej poznać pióra kilku autorek. Znane mi bardzo dobrze było pióro Adriany Rak, Justyny Dziury, Anett Lievre, P.D.Hutton czy Patty Goodman. Całą resztę dzięki antologii mogłam zmienić. Są to autorki, które należą do GRUPY FORCE, celowo nie umieszczałam krótkiego życiorysu autorek, bo jest ich trochę. Nie będę też omawiać każdego z opowiadań, żeby Was nie zanudzić. Zaznaczę jednak już na samym wstępie, że KAŻDE opowiadanie jest INNE. Mamy również takie, nie do końca prawdziwe, a może jednak są realne? A może to tylko sen? Jedne podobały mi się mniej, drugie bardziej i na tych właśnie się skupię.
Idąc po kolei, na pierwszy ogień idzie historia napisana przez P.D.Hutton. Jest całkiem przyjemne, szybko się czytało. Jako, że nie jestem zbyt wielka fanką opowiadań, nie lubię, jak akcja rozkręca się bardzo szybko, zaś z drugiej strony w takiej formie nie ma co rozwlekać. Niemniej jednak czytało się dobrze i zostało przeze mnie zapamiętane.
Opowiadanie Patty Goodman chyba było najzabawniejsze. :) Początek się taki nie wydawał, myślałam, że będzie to kolejna oklepana historyjka, a tu proszę, zaskoczyłam się, pozytywnie! Dobre było!
Przy historii Adriany się wzruszyłam. Czułam żal, smutek, niewyobrażalną... złość! Na pewnego bohatera. Niemniej jednak lubię styl, jakim posługuje się Ada i nie zawiodłam się. Dostałam świetne opowiadanie i nie żałuję, że przez wzgląd głównie na nią, skusiłam się na antologię.
Dopiero co poznałam pióro Jolanty Sad, a jej opowiadanie wydało się jednym z lepszych w tym zbiorze. Może nie było jakieś super wybitne, ale podobało mi się i szczerze, to poczułam się zachęcona do zapoznania z twórczością pisarki.
I ostatnie opowiadanie, o którym chciałam opowiedzieć, to te napisane przez Anett Lievre. Również chwyciła mnie za serce jak historia Adriany. Bardzo, bardzo Wam go polecam! Niby nic, a jednak sprawiła, że moje serce zabiło szybko, a opowieść zapisała się na długo w mojej pamięci...
Aha! I jeszcze opowiadanie Justyny Dziury, które wzruszyło mnie. Jedno z bardziej wartościowych. I gdyby tak częściej się zdarzało, takie zachowanie jak Fernando, to świat byłby piękniejszy.
Jak widać, sześć opowiadań, czyli większość, zrobiła na mnie wrażenie, a to w przypadku antologii naprawdę dobry wynik. Cieszę się, że mogłam poznać nowe autorki, nowe style i nowe historie, które były mniej lub bardziej ciekawe. Jeśli lubicie zbiory opowiadań czytane jako przerywnik od trudniejszych czy jakichkolwiek lektur - polecam. Jest to jedna z lepszych antologii, warta uwagi. Polecam!
Let's fall in love Adriana Rak
8,0
“Mam nadzieję, że zawsze taka będziesz, Katie. Nieustraszona, zabawna i pełna tych wszystkich zwariowanych emocji, które tobą targają. Nigdy nie wstydź się ich okazywać, łącznie z tymi złymi. Ludzie muszą wiedzieć, że istnieją granice. Nie pozwól im się krzywdzić, ani nie rób rzeczy, które sprawiają, że czujesz się niekomfortowo.”
Dziewięć autorek w antologii “Let’s fall in love” udowadnia, że miłość nie jedno ma imię. Każde z krótkich opowiadań porusza kwestie związane z miłością w różnym tego słowa znaczeniu, czyniąc z niej główną bohaterkę, która nie zawsze jest taka, jakbyśmy tego oczekiwali. Nie znajdziecie tu dwóch takich samych historii - wszystkie są unikalne, a czytelnik poznaje różne odcienie miłości. Nie tylko tej pięknej, ale również utraconej, zranionej i zdradzonej oraz tej od pierwszego wejrzenia i jeszcze niedoznanej. Książkę czyta się niezwykle lekko i przyjemnie, mimo że mamy tu do czynienia z aż dziewięcioma różnymi autorkami, odmiennymi stylami oraz różnym spojrzeniem na świat i podejściem do tematu. Emocje, nie zawsze te dobre, wręcz wypływają z każdej strony, szokując, zachwycając i nie pozwalając się oderwać od lektury. Najbardziej przypadło mi do gustu opowiadanie pt. “Żelazna Magdalena”. Tytuł jest odrobinę nietypowy, lecz jego treść po prostu zachwyca. Poznajemy historię niewidomej dziewczyny, którą łączy wyjątkowe uczucie z jej najlepszym przyjacielem. Nie chcę zbyt wiele zdradzać, ale zakończenie naprawdę wprawia w osłupienie. Bardzo chętnie przeczytałabym pełną książkę o losach tych bohaterów. Oprócz zachwycającej okładki i nietuzinkowego podejścia do tematu miłości, każde z opowiadań zachęca do głębszych przemyśleń oraz niesie za sobą ważną lekcję.
Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, chyba byłby to ideał mężczyzny przedstawiany niemalże w każdej historii. Większość tych mężczyzn ma piękne, muskularne ciała, szerokie szczęki oraz - jakżeby inaczej - zielone oczy. Niby odsetek ludności posiadający oczy w tym kolorze jest niewielki, a można odnieść wrażenie, że cała populacja świata została umieszczona właśnie w “Let’s fall in love”. Jednak nie było to coś, co przeszkadzało. Ot tak, zwykłe czepialstwo. Książkę natomiast zdecydowanie polecam. Pozwoli Wam ona odkryć miłość w każdej barwie!