Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krzysztof Zatryb
1
7,0/10
Pisze książki: fantasy, science fiction
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,0/10średnia ocena książek autora
36 przeczytało książki autora
7 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Gniew Gór Krzysztof Zatryb
7,0
Kawał świetnej klasycznej fantastyki w nowoczesnych szatach, ze wszystkimi fajerwerkami. Świetne wyczucie tempa i nastroju narracji. Są dynamiczne sceny akcji przeplatane ze scenami emocjonalnymi. Są momenty grozy przeplatane z fajnym humorem. Świetna, ciekawa budowa świata oparta na swoistej mitologii. Jest ciekawa drużyna ze skomplikowanymi wzajemnymi relacjami i wciągającymi przygodami. Wątki osobiste przeplatają się z wątkami globalnymi a historia z biegiem czasu nabiera rozmachu. Sporo wydarzeń dzieje się niby przypadkiem ale wszystkie układają się w logiczną całość. Epicki finał z wielkim przytupem (tutaj akurat zabrakło pewnej kropki nad i). Najbardziej urzekł mnie epicki półfinał (mniej więcej w połowie) gdzie wszystko się splata a następnie przewraca do góry nogami. Godny pretendent do miana następcy wiedźmińskiej sagi. Ogólnie powieść jest raczej ponura. Szczerze polecam!
Gniew Gór Krzysztof Zatryb
7,0
Nie ma co ukrywać: skusił mnie tytuł, okładka i wydanie w wersji audio. Zawiodłem się, ale nie ze swojej winy, bo książka zapowiadała się zacnie. Taki miks 'Thorgala' z 'Władcą pierścieni'. Niestety... Za dużo wad.
To nie jest książka źle napisana, przeciwnie. Pomysł też jest super, a mitologia nordycka zawsze na plus, a fakt że autor przerabia ją na własną modłę w ogóle nie przeszkadza. Wtórność też mi nie przeszkadza. Może jednak trochę, bo Zatryb zrzyna z Tolkiena chwilami zbyt ewidentnie. Skilv = Aragorn; Jóżwik = Meriadok; Bad guy = Czarnoksiężnik z Angmaru; Askin = Eowina i tak dalej. Ale nie na tym polega problem z książką, a na rozjechanej dramaturgii.
Tam, gdzie należy dać scenę emocjonalną Zatryb daje scenę akcji. Same sceny akcji są rozwleczone grubo poza poziom znudzenia. Pół książki czekałem na należną sceną rozmowy między bohaterami. Czekałem na próżno.
UWAGA, BĘDĄ SPOJLERY !
.
.
.
Żadnej istotnej rozmowy pomiędzy Skilvem, a Alvą, żadnej sensownej dramaturgii. Jest za to rozwleczona do niemożliwości i maksymalnie irytująca mowa- trawa Czarownika Logina. W wersji audio ponad 40 minut, ledwo wytrzymałem... Później autor zapowiada świetny wątek romantyczny pomiędzy Jóźwikiem, a Askin. I w pół sceny urywa wątek.... No brak mi słów na taki głupi pomysł. Szkoda, szkoda, szkoda. Panie Zatryb, naprawdę.... Jak pan mógł?!
.
.
.
KONIEC SPOJLERÓW
W wielu momentach książka potrafi być naprawdę dobra. Ma taki mistyczny, baśniowy, bohaterski klimat. No i kapitalnie korzysta z całej tej wikińskiej mitologii, które starsze pokolenie uwielbia za 'Thorgala', a młodsze za serial 'Wikingowie', ewentualnie za 'Mitologię nordycką' Gaimana. Tym większy jest żal do autora. Bo to nie tak, że Zatryb pisać nie potrafi. Językowo książka jest znakomita. Ale dramaturgia jest rozłożona dokumentnie i absolutnie. NIEWYBACZALNIE.
To wszystko mogło i powinno być o wiele lepsze. Może ja przesadzam i inni mieli dla Zatryba więcej zrozumienia. Prawo recenzenta, a ten właśnie wylewający przed wami swoje żale ma do Zatryba istną górską lawinę żalu.
Piękna opowieść została schrzaniona, zepsuta, zmarnowana. I to w naprawdę głupi sposób. Panie Krzysztofie, naprawdę... Bez dobrze narysowanych relacji między bohaterami nawet najlepsza opowieść się posypie!
5/10. Ogólnie książka zasługuje na więcej, tak koło 7/10. Ale za bardzo mnie zirytowała i zdenerwowała. Zmarnowany potenszjal.
Wersja audio to superprodukcja rozpisana na głosy, ale gwiazd tu nie szukajcie. Narratorem jest sam autor, a z obsady nie znam nikogo. W wydaniu jest trochę literówek i błędów, ale nic istotnego. Głos autora- narratora trochę monotonny, ale idzie przywyknąć. Gwiazd- jak mówiłem- nie ma, ale jest jedno odkrycie. Stanisław Mróz w roli Jóźwika naprawdę wymiata! Rewelacyjna robota!
P.S. Nie mogę nigdzie znaleźć na necie pełnego składu obsady audiobooka. A np. bardzo bym chciał wiedzieć, kto podkłada głos rozbójnika Malfasta. Jak ktoś ma odpowiedniego linka to proszę wysłać na priva.