Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kasia Brzozowska
1
9,0/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodzona: 03.07.1975
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
9,0/10średnia ocena książek autora
9 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Stukoszelest Kasia Brzozowska
9,0
„Stukoszelest” to bajka dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym, którą można odczytać na kilku poziomach, dlatego najlepiej jest towarzyszyć dziecku w trakcie lektury, a już na pewno wspólnie o niej porozmawiać.
Bardzo mądra i empatyczna jest to opowieść, a także po prostu ładnie napisana i ozdobiona ciekawymi ilustracjami, doskonale oddającymi emocje. Opowiada o zagubieniu, lęku i niepewności, z którymi mała Jaśminka mierzy się po utracie mamy. Nie wiadomo, co się wydarzyło, bo też dla całej historii ważne jest, że mama, którą dziewczynka z miłością i tęsknotą wspomina, była dla niej centrum świata, kimś dającym bezwarunkową miłość i godnym naśladowania. Teraz pozostało po niej dotkliwe poczucie winy, że nie zdołała mamy uratować i straszna, dojmująca pustka. I choć tata stara się z całych sił, by Jaśminka była szczęśliwa, to miejsca po mamie nic i nikt nie może wypełnić. Dziewczynka przerzuca pomost nad tęsknotą. Jest nim taniec, który nadal łączy ją z mamą, ze wspomnieniem o niej. Wtedy czuje się bliżej niej.
Dziewczynka sprawia wrażenie bardzo samotnej, wsłuchanej we własny świat. Nic nie słyszymy o jej koleżankach, o zabawach na podwórku z rówieśnikami. Czyżby słonik zabawka i zapracowany tata byli jedynymi godnymi zaufania przyjaciółmi Jaśminki? Być może mogłyby nam coś na ten temat opowiedzieć wrony, które na gałęzi pobliskiego drzewa urządziły sobie punkt obserwacyjny i mają najlepszy widok na pokój dziewczynki. Ale kto tam potrafi porozumieć się z wroną?
Wszyscy wiemy, jak to jest zostać samemu w ciemnym pokoju, będąc dzieckiem. Dziwnym trafem to wszystko, co rozlega się wokół nas, całe nocne życie pokoju, objawiające się niezidentyfikowanymi bliżej odgłosami szemrania, przesuwania, szeleszczenia, skrzypienia, pisku i wzdychania, czasami migające zwodniczym cieniem na ścianie, odbiciem w szybie, cały ten, można by rzec – zgiełk, milknie zawsze, gdy tylko ktoś otwiera drzwi. Tak więc dziecko już wie, że ze swoim lękiem musi poradzić sobie samo, a najlepszą metodą będzie oswojenie czarnego potwora, kryjącego się w szafie lub pod łóżkiem. Dziecko nie może zdawać sobie jeszcze sprawy, że ten przerażacz jest po prostu odbiciem wszystkich jego obaw i zahamowań, jednak niekiedy instynktownie wyczuwa, że ucieczka jest tutaj najgorszym wyborem.
Sam proces dzielnego stanięcia oko w oko ze strachem, próba zrozumienia jego mechanizmów, uświadomienia dziecku, że podobnie jak Stukotek, nieoswojony lęk rośnie w błyskawicznym tempie i może stać się groźnym potworem uprzykrzającym życie, został w książce przedstawiony w sposób ciepły, niestresujący i metaforyczny. Dziewczynka, zamiast uciekać, zaczyna ze Stukotkiem rozmawiać, próbuje go poznać i zrozumieć, przekonuje się, że nie jest on taki groźny, na jakiego wyglądał, a nawet w ogóle nie jest groźny. W końcu nawet rusza mu z pomocą, pomagając tym samym również sobie. Odwaga wyjścia naprzeciw, nawiązania relacji, zaufania i odsunięcia na bok obaw, to krok do przyjaźni, której Jaśmince przecież tak bardzo brakuje. Przyjacielowi zaś można opowiedzieć o wszystkim, choćby o dojmującej tęsknocie za mamą, i zamiast tańczyć samemu do wspomnień, można go zaprosić do wspólnych pląsów.
Ta cieniutka książeczka nie jest tylko miłą, prostą bajeczką, jak się z pozoru wydaje. Jest niezwykle mądrą, przenikliwą przypowieścią, naświetlającą dziecku właściwą ścieżkę. Jednak w pełni ją zrozumieć może dziecko tylko w rozmowie z rodzicem, korzystając z okazji, by opowiedzieć też o własnych potworach zalegających pod łóżkiem i zwrotnie usłyszeć, że każdy z nas przechodził przez to samo, że rodzice rozumieją jego rozterki, trzymając je przy tym za rękę.
Książkę mogłam przeczytać dzięki portalowi: https://sztukater.pl/
Stukoszelest Kasia Brzozowska
9,0
Ta książka jest niesamowita! Pięknie napisana, z niesamowitymi ilustracjami i cudownym klimatem, a przede wszystkim dająca nadzieję i poczucie chwilowego szczęścia, pewność, że wszystko w życiu się ułoży, prędzej czy później. Obdarowująca spokojem i miłym ciepłem, z którego wynika po przeczytaniu tej wspaniałej lektury również uśmiech na twarzy :) Opowieść nie tylko dla małych dzieci!