Włoski pisarz, aktor i prezenter telewizyjny. Fabio Volo to megagwiazda włoskiej rozrywki. Jest aktorem, scenarzystą, prowadzi programy telewizyjne i radiowe, dubbinguje filmy i pisze jeden bestseller za drugim. Czegokolwiek dotknie, zamienia w złoto popularności.
Zaczynał skromnie. Jak wielu dzisiejszych celebrytów. Pracował w różnych zawodach, m.in. pomagał w piekarni ojca. Swój flirt z show-biznesem rozpoczął w połowie lat 90. – jego pierwsze piosenki odniosły taki sukces, że w 1996 roku związał się z radiem Capital. Zabawny styl i niecodzienne pomysły przyciągały niezliczonych słuchaczy, więc nie minęły dwa lata, jak zainteresowała się nim telewizja i zaczął prowadzić program rozrywkowy w telewizji Italia 1.
W roku 2000 ma już swój własny program Volo o poranku w niezwykle popularnym radiu Deejay i błyskawicznie zdobywa ogromną sympatię radiosłuchaczy (program nadawano przez 12 lat!). Do dzisiaj jego głos należy we Włoszech do najbardziej rozpoznawalnych.
W tym samym roku do księgarń trafiła pierwsza książka Idę na spacer, która sprzedała się w nakładzie 300 000 egzemplarzy.
Wkrótce w życiu zawodowym Fabio Volo rozpoczyna się nowy rozdział. Radio już nie wystarcza. Od 2001 do 2002 prowadzi programy telewizyjne m.in. dla MTV. Po raz pierwszy gra w filmie. Za rolę Tommaso w filmie W razie czego otrzymuje nominację do nagrody David di Donatello. W roku 2003 ukazuje się jego druga książka Czekam na ciebie całe życie, która zostaje jednym z bestsellerów roku. W tym samym czasie debiutuje także na scenie teatralnej. Kolejne lata to prawdziwy zawodowy maraton, w którym Volo bierze udział z godnym pozazdroszczenia entuzjazmem. Do końca dekady zagra w kilku filmach, napisze scenariusz i poprowadzi wiele programów rozrywkowych i publicystycznych. Użyczy także głosu jednemu z bohaterów filmu Kung Fu Panda.
Cały czas pisze książki. W 2010 roku otrzymuje nagrodę literacką Premio Letterario la Tore Isola d’Elba (cztery lata wcześniej otrzymał ją Federico Moccia). W 2011 publikuje swoją szóstą powieść Pierwsze światła poranka, która odnosi gigantyczny sukces. W tym samym roku na ekrany wchodzi film oparty na motywach jego powieści Jeszcze jeden dzień (MUZA 2012),w którym Fabio Volo gra rolę Giacoma.
Fabio Volo w 2012 roku zaczyna prowadzić we włoskiej telewizji publicznej RAI 3
program Volo na żywo.http://
Któregoś dnia moja babcia powiedziała mi: - Starość to okres, w którym żyje się wspomnieniami. Dlatego gdy jesteś młody, żyj tak, by były on...
Któregoś dnia moja babcia powiedziała mi: - Starość to okres, w którym żyje się wspomnieniami. Dlatego gdy jesteś młody, żyj tak, by były one jak najpiękniejsze.
Patrzyliśmy na siebie w milczeniu, a nasze postacie odbijały się na horyzoncie przed nami. Doszliśmy do granicy, przebudzenia ze snu, zakońc...
Patrzyliśmy na siebie w milczeniu, a nasze postacie odbijały się na horyzoncie przed nami. Doszliśmy do granicy, przebudzenia ze snu, zakończenia bajki. Do momentu zgubionego pantofelka.
Niesprawiedliwie oceniłam autora Fabio Volo osądzając go po etykietce "celebryta".
Książka jest zaskakująco dobra, przynajmniej psychologicznie.
Pisarz głęboko wszedł w psychikę kobiety.
Książka to naprzemienne fragmenty pamiętnika i rozmów Eleny - kobiety osiągającej sukcesy w pracy, która jako mężatka poniosła fiasko.
Początkowo próbuje ożywić małżeństwo, potem wdaje się w romans i nie potrafi już a nawet nie chce ratować małżeństwa.
Nie popieram tej postawy, ale doceniam autora za opis intensywności i głębi emocji z jakimi zmaga się Elena. Po części jest to erotyk, ale bardziej jednak psychologiczna analiza niespełnionej mężatki i rozpadającego się związku. Elena - zawsze poukładana, ze sztywnymi zasadami i wizją siebie i swojego życia. Osamotniona w małżeństwie postanawia raz zaryzykować i wdaje się w fascynujący erotycznie romans. Cóż, kiedy kończy się jak zwykle. Ona chce czegoś więcej niż seks, on niekoniecznie.
Elena zaryzykowała. Coś zyskała, coś straciła. Jak wyszedł bilans tego ryzyka można się przekonać czytając tę książkę.
Można Elenę potępiać, można wynieść z tej opowieści naukę dla siebie. Nie umniejsza to tego, że książka jest dobrze napisana, choć zginęła w opiniach przez negację postawy głównej bohaterki.
W wymowie raczej gorzka.
Minimalna fabuła ale ogrom uczuć. Tak jak jedna książka Roberta Ludluma mógałby obdzielić akcją dziesięć innych książek, tak ta książka mogłaby obdzielić dziesięć innych książek bogactwem opisu stanów uczuciowych bohatera oraz intymnych zdarzeń i drobiazgów, które Fabio Volo potrafi dostrzec i opisać.
Ciekawe jest też że do ostatnich stron nie można być pewnym zakończenia.