Najnowsze artykuły
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński38
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
- ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant978
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Agnieszka Ornatowska
1
4,7/10
Pisze książki: poradniki
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,7/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
20 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Przyjaźń na dwie ręce i cztery łapy. Jak wychować szczeniaka na miłego, mądrego i zrównoważonego psa
Ewa Pikulska, Agnieszka Ornatowska
4,7 z 13 ocen
36 czytelników 5 opinii
2022
Najnowsze opinie o książkach autora
Przyjaźń na dwie ręce i cztery łapy. Jak wychować szczeniaka na miłego, mądrego i zrównoważonego psa Ewa Pikulska
4,7
Książka o psach napisana przez psychologa i trenera NPL i panią, która skończyła studia podyplomowe (2 latka) z zoopsychologii i jest fanką Sylwi Najsztub.
Otrzymujemy więc kwiatki w stylu:
1) Pies nie powinien pracować.
No tak, powinniśmy wszyscy, wzorem Sylwii mieć spasione psy, których jedyną aktywnością jest spacer w tempie emeryty po dwóch bajpasach i czterech endoprotezach.
Oczywiście "przypadkiem" te psy to rasa stróżująca, której spokojnie do szczęścia wystarcza patrolowanie dużego obszaru. Czemu ta sama zasada ma się odnosić do ras pracujących np.: węchowo, nie jest wyjaśnione.
2) Psy są mądre i kiedyś to chodziły po chodnikach bez smyczy i wcale nie wpadały pod auta, a teraz ludzie panikują bez sensu i trzymają psy na smyczy.
W ogóle cała książka jest wspominaniem jako to kiedyś było, psy były mądre, człowiek był mądry, a teraz człowiek głupi i psy przy nim głupieją.
Autorka wygodnym milczeniem pomija fakt, że 40 lat temu na parkingu pod blokiem stało kilka maluchów i dwa fiaty 125, a teraz jest auto na aucie.
Równie wygodnie pominięty jest fakt, że kiedyś były dwa psy w bloku, teraz 5 na klatce to norma. I to jednak spora różnica czy Pimpek kiedyś latał bez smyczy bo codziennie spotykał tylko Burka i Azorka, czy może dzisiejszy Pimpek na zwykłym siku koło bloku spotyka około 20 pobratymców, z czego 10 nie zna bo się ciągle zmieniają.
3) Zabawy z szarpaniem i aportowaniem są be.
Człowiek uczy tak biedne pieski, żeby je od siebie uzależnić. Czemu szczeniaki same z siebie się przeciągają i aportują jest pominięte milczeniem.
A jak się mamy bawić z psem? No mamy "żartować". Jeśli te żarty mają wyglądać tak jak niektóre filmiki z DL to obawiam się, że zabawę mają tylko ludzie.... (kto nie oglądał to opiszę: na filmikach pies leży albo stoi i się patrzy a ludzie wokół niego biegają i machają rękami i to jest ta "zabawa").
4) W tekscie jest ciągłe uczłowieczanie psów i tłumaczenie ich zachowań porównując je do człowieka.
Drogie panie autorki: pies to nie człowiek! Nie myśli jak człowiek i nie będzie w danej sytuacji czuł tego co człowiek więc może jednak niech panie spojrzą na psa jak na odrębny gatunek, a nie jak na dziwną wersję człowieka?
5) Uczenie komend to dla autorki dryl. Zakłada, że skoro sama nie potrafi robić z tego zabawy, to inni też nie i wszystkie psy nie lubią tego tak jak jej psy.
Proszę wyjść ze swojej bańki z lat 70 i 80 ubiegłego wieku. Dzisiaj się już tak psów nie szkoli!
6) Przywołanie awaryjne mamy wykonywać tylko w przypadku awaryjnej sytuacji bo inaczej "zawracamy psu bez sensu głowę".
To trochę jakby zakładać, że za kierownicę pierwszy raz powinniśmy wsiąść jak będziemy musieli gdzieś pojechać najlepiej w nagłym wypadku, karetką.
Przy okazji, widziałam kiedyś jak wyglada to awaryjne przywołanie Sylwii: psy to zlewają, spokojnie kończą co tam sobie robiły i jak już im się znudzi to łaskawie przyjdą...
7) Według autorki psy wcale nie lubią polować i porzucone nie próbowałyby polowań, tylko żywiły się w śmietniku.
Przeczy temu liczba osób, które skarżą się na swoje psy uparcie polujace na gryzonie, ptaki itp. Powtórzę - nie każdy ma spasione, ociężałe psy, pochodzące do tego z ras, w których przez kilkaset pokoleń redukowano łańcuch łowiecki. W ich przypadku jest to niewątpliwie prawda. W przypadku innych psów - niekoniecznie.
Takich bzur jest w książce więcej.
Zdecydowanie książka dla kogoś kto swoje nieogarnięcie wobec psa potrzebuje ubrać w wydumane teorie nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością.
Autorka dorabia sztuczną ideologię również do swojej własnej niekompetencji opisując swojego psa, który regularnie od niej zwiewa i lata w samopas. No tak, łatwiej bredzić o potrzebie wolności psa, który spiernicza z domu niż zastanowić się co zrobić, żeby jednak CHCIAŁ zostać.
Przyjaźń na dwie ręce i cztery łapy. Jak wychować szczeniaka na miłego, mądrego i zrównoważonego psa Ewa Pikulska
4,7
Jestem szczerze zdziwiona tak negatywnymi ocenami tej książki.
Dla mnie była to najlepsza książka traktująca o relacji człowiek-pies, jaką przeczytałam. Oczywiście nie zgadzam się ze wszystkimi zdaniami, za którymi stoją autorki, jednak w większej mierze mamy zbliżone poglądy.
Według mnie największym walorem tej książki jest przedstawienie zachowania wyważenia wobec tresury psa, a obdarzaniem go potrzebną dozą zaufania i miłości. Dania mu przestrzeni, którą w dobie dzisiejszych czasów tak często zabieramy, nawet z wydawać by się mogło - dobrych, naszym zdaniem, pobudek.
Wartościowa pozycja.