Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 20 września 2024LubimyCzytać286
- Artykuły„Niektórzy chcą postępować właściwie, a inni nie” – rozmowa z autorką powieści „Prawda czy wyzwanie”BarbaraDorosz2
- ArtykułyUwaga, konkurs! Do wygrania książki „Śnieżka musi umrzeć“ Nele NeuhausLubimyCzytać16
- ArtykułyKonkurs: Wygraj bilety na film „Rzeczy niezbędne” z Katarzyną Warnke i Dagmarą DomińczykLubimyCzytać5
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Arnold Stadler
2
4,2/10
Pisze książki: literatura piękna, literatura podróżnicza
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,2/10średnia ocena książek autora
24 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Am siebten Tag flog ich zurück. Meine Reise zum Kilimandscharo
Arnold Stadler
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2021
Najnowsze opinie o książkach autora
Mój pies, moja świnia, moje życie Arnold Stadler
4,2
Na okładce dostępne są informacje o głównym bohaterze, czyli A. A. jest członkiem niemieckiej dynastii handlarzy świń, który jednak nie czuje się dobrze w tym fachu i postanawia zostać papieżem i nawrócić Mao Tse-tunga. W tym celu wyjeżdża do Rzymu, gdzie studiuje teologię i poznaje od podszewki życie kościelnych dostojników i watykańskiej administracji. Na tym jego historia się nie kończy (o czym nie dowiemy się z okładki),porzuca karierę duchownego, rezygnując z przyjęcia święceń, wyjeżdża z Rzymu i ... zostaje mówcą pogrzebowym.
Co ciekawe udaje mu się upozorować własną śmierć, gorzej niestety wychodzi mu rozpoczęcie nowego życia.
Odniosłam wrażenie, że fabuła w tej książce jest nieistotna lub ma naprawdę niewielkie znaczenie, zresztą jest tak dziwna i nieprawdopodobna, że trudno jest uwierzyć, że naprawdę ktoś mógłby to wszystko przeżyć. Głównym przesłaniem (jeśli w ogóle można w tym wypadku mówić o przesłaniu) jest to, że wszystko przemija, na świecie nie ma nic stałego, a Niemcy (historia dzieje się już po zakończeniu II wojny światowej) ciągle zmagają się ze spuścizną nazizmu. Kościół jest siedliskiem rozpasania i głównym winowajcą kryzysu wiary i wartości. Dlatego najlepiej rzucić to wszystko w cholerę? Przynajmniej takie odniosłam wrażenie.
Jest w tej książce coś co trudno określić, dla własnego użytku nazwę to niemiecką sztywnością i topornością, to nie jest określenie pejoratywne, w żadnym wypadku. Podobał mi się ten klimat i odrobina chaosu, przeskakiwanie z jednego wątku do drugiego, bezsensowne na pierwszy rzut oka wtrącenia. Nikt nie myśli linearnie, to bardzo dobrze, że autor nie postanowił tego zmieniać.
Mam poczucie pewnego niedosytu, opowieść za wcześnie się skończyła, autor wszystkiego nie wyjaśnił. A może to ja nie zdążyłam wszystkiego zrozumieć?