Polonistka, kulturoznawczyni, animatorka, pasjonatka teatru i dobrej literatury, fanka czekolady gorzkiej, a przy tym wszystkim matka nie do zdarcia. Niegdyś założycielka i instruktorka Teatru Snu Tworzywo, współautorka videobloga Kradnę książki swoim dzieciom. Aktualnie nauczycielka języka polskiego.
Książka „Zniknięcie” autorstwa Eli Chełmińskiej i Ani Drabikowskiej to bardzo ważny głos w literaturze dla dzieci. Po pierwsze dlatego, że opowiada o miłości, a po drugie i najważniejsze dotyczy śmierci jednego z członków rodziny. To książka, której celem jest oswojenie dziecka z poczuciem straty w osobie. Została napisana z perspektywy dziecka. Jej główna mała bohaterka dostrzega, że od czasu „zniknięcia” jej babci mamusia jest jakaś inna, bardziej zamyślona, zatroskana, nieobecna wcale. Na dodatek ciągle płacze. Nawet akcje-prowokacje, wypowiadanie brzydkich słów i robienie wygłupów przez dziewczynkę nie zwraca uwagi matki. W końcu dziecko poddaje się. Rozczarowane udaje się do pokoju babci i tam zasypia w jej łóżku. Dopiero to zachowanie daje do zrozumienia pogrążonej w rozpaczy kobiecie, że nie jest ona jedyną cierpiącą osobą z powodu odejścia od nich kogoś bliskiego i ukochanego. Gdy znajduje córkę w babcinym łóżku, która po przebudzeniu opowiada jej, że już wie dokąd babcia się udała i jak tam jej teraz jest, ich życie powoli zaczyna wracać do normy.
„Zniknięcie” to publikacja bardzo ważna i potrzebna nam wszystkim. Pokazuje jak odbierane jest przez dzieci trudne zachowanie dorosłych. Wskazuje jasno, że maluchom potrzebna jest, w przypadku odejścia kogoś bliskiego na zawsze, rozmowa. One także w takich chwilach czują się zagubione, odtrącone i cierpią wraz z pozostałymi członkami rodziny. Często nam się tylko zdaje, że przecież są na tyle małe, że na pewno nic nie rozumieją. Dzieci są bardzo inteligentnie i niektóre rzeczy pojmują znacznie szybciej niż może nam-dorosłym się to wydawać. Polecam tą pełną wzruszeń, nostalgii i empatii historię.
Mama gotuje dżem i płacze... Dżem truskawkowy z przepisu babci. Ale babci już nie ma... Odeszła...
Całej sytuacji przygląda się dziewczynka, która nie rozumie dlaczego mama płacze. Czy jest chora? Kiedyś mama była inna, śmiała się. Teraz nie chce się bawić, zdaje się, że chyba nie słyszy co mówi do niej córeczka. Nawet tego, gdy dziewczynka specjalnie zaczyna być niegrzeczna.
Brzdęk! Córeczka w zabawie stłukła dżem truskawkowy. Mama bardzo się denerwuje i mówi przykre słowa… z taką groźną miną. Dziewczynka chowa się w pokoju babci. Szkoda, że jej tam nie ma... Kładzie się na łóżku babci i zasypia. W śnie spotyka babcię, która macha do niej ze statku.
Gdy się budzi jest przy niej mama, uśmiecha się i przeprasza...
Śmierć jest zmianą w życiu człowieka, która jest trudna zarówno dla dorosłego jak i dziecka. Książka w piękny sposób porusza ten temat, zwracając uwagę na perspektywę obu tych osób. Wydanie graficzne jest także nieprzydkowe. W książce znajdziemy kilka stron z grafiką nadrukowaną na kalce, którą można przyłożyć do poprzedniej strony. Jest kolorowo, zupełnie jak w wyobraźni i świecie dziecka. Myślę, że wyblakłe Ilustracje odwołują się do poczucia pustki i smutku, gdzie nic nie jest takie jak dawniej.
Książka jest wzruszająca! Tyle w niej emocji: płacz, tęsknota, ból i nadzieja. Ilustracje to prawdziwy majstersztyk. Już dawno, nie widziałam takiego arcydzieła, w którym literatura i grafika stanowią jedność w przekazie!