Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik252
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zofia Karaś
1
7,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
138 przeczytało książki autora
136 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wcierki rtęciowe i obcęgi
Zofia Karaś
Cykl: Klisze Lekarskie (tom 1)
7,8 z 119 ocen
274 czytelników 40 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Wcierki rtęciowe i obcęgi Zofia Karaś
7,8
Bardzo dobra książka. Cieszę się, że dzięki niej miałam możliwość choć trochę poznać autorkę pamiętnika. Wcześniej kojarzyłam ją "tylko" jako bohaterkę dostarczającą leków do Auschwitz. Teraz miałam możliwość poznać też choć pobieżnie trudy jej codziennego życia przyprawione garścią dobrego humoru. Poza tym chyba zacznę mniej narzekać na współczesną opiekę zdrowotną;-)
Wcierki rtęciowe i obcęgi Zofia Karaś
7,8
Zacząłem słuchać spodziewając się jakiejś takiej popularnonaukowej książki (nie doczytałem kiedy została napisana i w jakich okolicznościach),dostałem oczywiście coś innego i jakoś mi na początku nie przypadło to do gustu... no bo ja myślałem, że to będą opisy dziwnych praktyk medycznych i pseudomedycznych, a tu taka jakaś ni to powieść czy co (tak mi to brzmiało jak zacząłem słuchać ;) ). Aż przestałem słuchać i zacząłem czytać i... tak! Jest świetna! Tylko lepiej się ją czyta niż słucha :) ale jest krótka i poszczególne rozdziały to czasem krótkie historyjki na niecałą stronę, więc przeczytać można szybko. Są zabawne (choć to czarny humor) i błyskotliwe. Ktoś gdzieś napisał, że przypominają współczesne wpisy na instagramie i coś w tym jest :D autorka jakby wyprzedziła swoje czasy, byłaby świetna w mediach społecznościowych (tym smutniejsze jest to, jak szybko i w jakich tragicznych okolicznościach zakończyła swoje życie).
Dodatkowo można się też przekonać jak ważne były ubezpieczenia społeczne w biednych społecznościach wiejskich - jak autorka stwierdza w jednym miejscu: w prywatnej praktyce ma 50% śmiertelności, na kasę 0,4%...
Teraz kilka zabawnych cytatów, choć tak naprawdę mógłbym wypisać dużo więcej, no ale nie będę przepisywał całej książki, która jest naprawdę bardzo dobra ;)
(cyt.) "- Co? Pani chce dziecku zastrzyk robić? Nigdy na to nie pozwolę - mówi ojciec. Zastrzykami truje się ludzi. Nie chcę, żeby moje dziecko umarło.
Radzę chłopu przyjść do mnie zobaczyć, ile ludzi dostaje zastrzyki, a jakoś nikt nie umiera.
- Zdrowemu to można dawać zastrzyki - mówi chłop - chory tego nie wytrzyma."
- to mi nawet dosyć dzisiejsze czasy przypomina i stosunek do innego rodzaju "zastrzyków" ;)
(cyt.) "Znowu słuchają w milczeniu. Znowu kiwają głowami. I wreszcie ojciec zdobywa się na odpowiedź:
- Do szpitala dziecka nie dam, lepiej niech umrze w domu.
- Świnie jesteście, nie ludzie - powiadam - po mordzie was prać, a nie mówić z wami. Prędzej by wół zrozumiał i krowa niż taki ojciec i matka.
- A no to jedziemy do szpitala - mówi chłop - widocznie trzeba.
Kiedy mu dokładnie wytłumaczyłam, od razu zrozumiał. Trzeba było tak wytłumaczyć o trzy tygodnie wcześniej. Człowiek się całe życie uczy."
:D
(cyt.) "Zabieg prawie beznadziejny. O odesłaniu do szpitala nie ma mowy. Szukanie nowych koni zajęłoby godzinę. Pakowanie kobiety na wóz półtorej godziny. Droga do stacji kolejowej jedną godzinę, razem trzy i pół godziny. A najbliższy pociąg odchodzi za pół godziny. Następny za czternaście godzin. Ani zdążyć na pierwszy, ani dożyć drugiego."
- no właśnie i porody to bywało śmiertelne niebezpieczeństwo, gdy daleko do szpitala, płód nie tak ułożony, a lekarz furmanką kilka godzin jechał...
(cyt.) "- Tyle razy nie będę jeździł i tyle czasy nie będę w szpitalu leżał, jeszcze by mi operację zrobili, bo na tę chorą kasę to wiadomo. Poszedłem do prywatnego doktora. Zaraz się wyznał na mojej chorobie. Dałem mu trzy złote i od razu powiedział, że jestem "oberwany". Baba mnie wysmarowała, poprawiła mi wnętrzności i będzie po chorobie.
Nie potrafię wytłumaczyć St. magicznej potęgi trzech złotych. Za trzy złote lekarz musi powiedzieć St., co mu jest, choćby nawet sam nie wiedział. Bo gdyby mu nie powiedział, St. by więcej do niego nie poszedł. Najlepiej, kiedy mówi: oberwanie, przeziębienie lub przelęk. Co to szkodzi, że takie choroby nie istnieją? Bo chłop innych rozpoznań nie uznaje. A lekarz, który zwalcza przesądy, traci zaufanie chorych, traci praktykę. Gdy skierowuje do szpitala, też nic niewart. Powinien sam ślepą kiszkę wyleczyć. Dostał przecie trzy złote.
Daj Boże zdrowie Panu St. i wszystkim ubezpieczonym. Niech mu się więcej atak nie powtórzy. Bo gdyby mu się powtórzył, pan St. drugi raz do szpitala nie pojedzie. Po co ma jechać? Jeszcze by go zoperowali. Jest oberwany, baba go wysmaruje. A jeżeli go wysmaruje na drugi świat, będzie winna nie baba, nie lekarz za trzy złote, tylko Ubezpieczalnia."
(cyt.) "Gdy ktoś kaszle i gorączkuje od kilku miesięcy, wiadomo, że się przeziębił. Dmuchnął na niego wiatr.
Wszyscy wiedzą u nas na wsi, że wiatr jest bardzo niebezpieczny i szkodzi zdrowiu. Najczęściej wywołuje rzeżączkę. Każdy, kto przychodzi do lekarza z tryprem, dostał go z wiatru: oddawał mocz na świeżym powietrzu staropolskim zwyczajem. Wiatr mu zaszkodził. To samo powoduje ostry kamień, na który się mocz oddaje. Trzeba zawsze wybierać gładki. Nie trzeba wierzyć w to, co mówią doktorzy, że rzeżączkę wywołują zarazki. Jakieś tam gnokoki. (...)
Nie zawsze dmucha wiatr na tak nieprzyzwoite części ciała. Na Magdalenę F. dmuchnął wiatr widocznie górą. Dlatego gorączkuje, kaszle i pluje krwią. Ma jednym słowem gruźlicę."
Właściwie niemal każdą historię można by zacytować, naprawdę dobra książka, polecam :)
(czytana: 4-5.07.2023, Legimi)
5/5 [9/10]