cytaty z książek autora "Alka Joshi"
(...) sukces okazał się pojęciem ulotnym – i płynnym – o czym przekonałam się na własnej skórze. Pojawiał się. Znikał. Zmieniał człowieka z zewnątrz, ale nie od środka.
Ludzie są bardziej łatwowierni i mniej skłonni do współczucia, niż nam się wydaje.
Niepodległość zmieniła wszystko. Niepodległość nie zmieniła nic. Osiem lat po odejściu Brytyjczyków mieliśmy bezpłatne szkoły, bieżącą wodę i brukowane drogi. Mimo to Dźajpur wciąż wydawał się taki sam jak dziesięć lat wcześniej, kiedy po raz pierwszy trafi łam na jego zakurzone ulice.
Przez cały ostatni tydzień każdego dnia na próżno czekała
na skraju wioski na listonosza, który sporadycznie przyjeżdżał
rowerem z sąsiedniej wsi. Tego ranka, gdy tylko go spostrzegła, wypadła z kryjówki i spytała, czy ma listy dla jej rodziny. Zaskoczony zmarszczył czoło i przygryzł policzek. Zaczerwienione oczy przyjrzały się jej bacznie zza grubych szkieł okularów. Widziała, że się nad nią lituje, ale jednocześnie czuje złość – prosiła o korespondencję, która powinna najpierw trafić w ręce sołtysa.
Dziewczyna lekko stąpa po ubitej ziemi. Zgrubiałym podeszwom stóp nie przeszkadzają kamyki ani stwardniałe
błoto na brzegu rzeki. Na głowie dźwiga matki, ten sam gliniany dzban, z którym codziennie chodzi do studni. Dziś zamiast wody niesie w nim cały swój dobytek: zapasową halkę i bluzkę, ślubne sari matki, Opowieści o Krysznie, które dawniej czytał jej ojciec – z kartkami miękkimi jak tkanina od lat przewracania – i list, który tego ranka przyszedł z Dźajpuru.