Najnowsze artykuły
- ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
- ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
- ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
- Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Peter Allen
1
6,5/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
2 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Energia. Książka z okienkami. Sprawdźcie sami...
Alice James, Peter Allen
6,5 z 2 ocen
4 czytelników 1 opinia
2018
Najnowsze opinie o książkach autora
Energia. Książka z okienkami. Sprawdźcie sami... Alice James
6,5
Ostatnimi czasy wydawcy książek dla dzieci, pedagogowie, rodzice i autorzy robią wszystko, żeby połączyć dwie wartości jakimi jest czytanie książek samych w sobie i edukacja przez zabawę. Prześcigają się oni w pomysłach i formach, żeby tylko dziecko sięgnęło po książek, zamiast telefon, tablet czy inne technologiczne nowości. W nowych książeczkach nie brakuje więc kolorowych obrazków, czy elementów interakcyjnych, z którymi dzieci coś będą mogły zrobić, żeby zająć nie tylko oczy, ale także ręce, kiedy spod ich palców zniknie klawiatura czy dżojstik. I zapewne z takiego właśnie założenia powstała książka „Energia. Książka z okienkami. Sprawdźcie sami…”
Książka ta jest również ukłonem w stronę rodziców, którym dzieci zadają na dzień niezliczoną ilość pytań a dlaczego? Nieraz są to pytania, na które odpowiedzi najzwyczajniej nie znamy. Jeśli chodzi o tematykę energii, sama musiałam wiele razy odpowiedzieć „Nigdy się nad tym nie zastanawiałam, nie mam pojęcia. Sprawdzimy to”. I ta pozycja na wiele z nich mi odpowiedziała, tak więc nie tylko dzieci mogą się z niej czegoś nauczyć ;)
Na początku znajdziemy spis treści, gdzie w dość logiczny sposób podzielone są zagadnienia związane z energią. Czym jest energia, gdzie ją znajdziemy, jakie są jej źródła, jak się zmieniała na przestrzeni lat… A wszystkie te zagadnienia okraszone barwnymi ilustracjami, które w jakimś stopniu tworzą historyjkę obrazkową. Jest na nich ciąg przyczynowo-skutkowy. Można na ich podstawie prześledzić, wraz z dopisanymi komentarza, o co tak naprawdę chodzi z tą energią. Dzieci jednak zdecydowanie nie będą się nudzić, bo we wnętrzu najdziemy ponad 60 okienek, pod którymi kryją się ciekawostki i zadane nam pytania. Ponadto są tu rozkładane strony, dzięki którym wyjdziemy z historyjką poza ramy formatu książki.
Forma książki sugeruje, że jest ona przeznaczona dla dzieci mniej więcej w wieku 7-8 lat. Czytając ją jednak, napotkałam zagadnienia takie jak energia kinetyczna, energia potencjalna, energia odżywcza, kopalnia odkrywkowa. I ani jednego wyjaśnienia czym one właściwie są. Czy nie dało się tego przedstawić w prostszy sposób? Obawiam się, że dziecko w tym wieku, nie za bardzo będzie wiedziało gdzie przykleić powyższe zwroty, przez co przekaz nie do końca może być zrozumiały, a przecież tutaj to on jest najważniejszy.
Strony książki przypominają mapy myśli, gdzie wszystkiego jest pełno, podane jest to ogólnikowo, ale logiczne jest chyba tylko dla autora. Zanim usiądzie się do wspólnego czytania z dzieckiem, najlepiej samemu dobrze zaznajomić się z treścią, żeby wiedzieć w jaki sposób mu o tym opowiedzieć. Czytanie każdego obrazka po kolei nie ma sensu: po pierwsze, pogubicie się przy pierwszych pięciu, które niby są oznaczone strzałkami, ale jest tak wiele odnóg, że ciężko będzie opowiedzieć to w sposób linearny, bez dygresji, na których dzieci mogą zacząć tracić główny wątek. Informacji na jednej stronie, jak i elementów obrazkowych jest zbyt wiele, są one nieprzejrzyste i trochę chaotyczne. Wzrok sam ucieka w inne miejsca i nie ma możliwości skupienia się na jednej najważniejszej dla danego tematu kwestii. Całość zamknięta jest na piętnastu stronach. Czy nie lepiej byłoby zrobić to w obszerniejszej, może mniej ekonomicznej, ale bardziej klarownej wersji?
Całość recenzji znajdziecie na blogu: https://interpretatorka.blogspot.com/2019/12/skad-sie-bierze-energia-czyli-recenzja.html#more