Najnowsze artykuły
- ArtykułyStrefa mrokuchybarecenzent0
- ArtykułyMiędzynarodowe Targi Książki w Warszawie już 23 maja. Włochy gościem honorowymLubimyCzytać2
- ArtykułySpecjalnie dla pisarzy ta księgarnia otwiera się już o 5 rano. Dobry pomysł?Anna Sierant70
- ArtykułyKeith Richards, „Życie”: wyznanie człowieka, który niczego sobie nie odmawiałLukasz Kaminski2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tove Nilsson
1
7,8/10
Pisze książki: kulinaria, przepisy kulinarne
Jest szefową kuchni i dziennikarką kulinarną. Nie ustaje w poszukiwaniach idealnego ramenu i najlepszego makaronu. Jest również autorką książek "Soda, lemonad & snacks" (Soda, lemoniada i przekąski 2014) i "Ägg" (Jajka, 2015).
7,8/10średnia ocena książek autora
38 przeczytało książki autora
69 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ramen. Zupa szczęścia i miłości Tove Nilsson
7,8
Nie ukrywam, że książką zainteresowałam się głównie ze względu na mojego Męża, który jest zafascynowany Japonią, ich kulturą, czy też kuchnią. W momencie, kiedy w nasze ręce wpadł "Ramen. Zupa szczęścia i miłości", byliśmy niezmiernie ciekawi, jak przyrządzić popularne japońskie danie.
Nie spodziewałam się, że można tyle pisać o jednej potrawie. Pozycja ta została świetnie dopracowana i znajdzie ona również dobry odbiór u osoby, która w życiu nie miała do czynienia z przygotowywaniem japońskich dań. W tej książce kucharskiej znajdziemy pomysły na kilka odsłon ramenu, ale oczywiście nie brakuje ogromu wiedzy przekazanej na temat gotowania samego bulionu.
ciąg dalszy: http://zaczytana-aniaa.blogspot.com/2020/01/ramen-zupa-szczescia-i-miosci-tove.html
Ramen. Zupa szczęścia i miłości Tove Nilsson
7,8
„Jestem uzależniona od ramenu. Przez ostatnie dziesięć lat przy okazji każdego wyjazdu za granicę rozglądałam się za barami ramen.” Tymi słowami Tove Nilsson rozpoczyna swoją opowieść, a ja już czuję, że ją rozumiem i możemy być potencjalnie bliźniaczymi ramenowymi duszami; albo bez tych górnolotnych porównań oboje bardzo lubimy ramen.
Przy pobieżnym przeglądaniu atakujące z kolejnych stron zdjęcia misek z ramenem przyprawiały mnie o burczenie w brzuchu i głodowy zawrót głowy. Pięknie wydana. Zadbana szata graficzna, profesjonalne sesje zdjęciowe, ciekawie opowiedziana historia. Nie pozostaje nic innego jak brać się za gotowanie swojego własnego ramenu, do którego ponoć ta książka ma służyć, no i się bierzemy…
Na podstawie tej książki mogę wzbogacić listę ramenów w menu, gdybym miał swój własny ramen shop. Ale w domu? Hmmmm…
Podstawą ramenu jest po pierwsze bulion, który należy ugotować. Podane przepisy pozornie nie są skomplikowane, ale wymagają trochę rozumienia magii kuchni i kilku kroków które należy podjąć. Oczywiście, są całkiem fajne, natomiast wymagają dawki samozaparcia i chęci spędzania przy garnkach sporo czasu. To samo dotyczy tare (esencji smaku ramenu) czy makaronu. Nie są to łatwe zadania dla domowego amatora, chociaż proponowane przepisy będą chlubą każdego zawodowego kucharza. Autorka wyraźnie kilka razy zaznacza, że potrzebne są profesjonalne składniki (nie wszystko jest łatwo dostępne u nas),jak też profesjonalny sprzęt kuchenny ten „klasyczny japoński” czy „współczesny technologiczny”. Proces podania nawet podstawowej wersji, czyli miso ramen, przyprawia mnie o kolejny lekki zawrót głowy i już czuję się zmęczony. I tak dalej, i temu podobne.
Podsumowując. Przepięknie wydana książka ze smakowitymi przepisami i oddziałującymi na ślinianki zdjęciami. Cudnie wygląda na półce, z przyjemnością czasem przejrzę… a następnie odkładam z powrotem z myślą, że jejku, no nie będę z tym się bawił. No i taka też refleksja, że koszt jednej miski domowego ramenu według tych przepisów będzie zbliżony do zaserwowanego w restauracji. Ogólnie - jak się chce to miłej i smacznej zabawy!