Najnowsze artykuły
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel10
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant10
- ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zofia Maria Smalewska
Źródło: archiwum prywatne Autorki
1
8,5/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 1947 (data przybliżona)
Urodziła się w 1947 r. w Choszcznie. Dzieciństwo spędziła w Słupsku. Obecnie mieszkanka Gdańska. Ukończyła Akademię Rolniczą w Szczecinie. Przez wiele lat pracowała w administracji województwa pomorskiego, na terenie którego działała także w turystyce (Ustka) i agroturystyce (Dymin, Rowy, Naćmierz). W szkole średniej była laureatką konkursów polonistycznych, potem wyróżniana była za opowiadania inspirowane krajobrazem wsi, a w latach 2010-2017 należała i tworzyła w słupskiej Grupie Literackiej "Wtorkowe spotkania". Jej wiersze znalazły się w pięciu kolejnych antologiach poezji powiatu słupskiego, drukowane są w e-tygodniku pisarze.pl, w miesięczniku "Akan", w "Powiecie Słupskim" i w lokalnej prasie. Wydała dwa tomiki poezji: "Ja kobieta" (MBP Sławno, Darłowo, 2013) oraz "Smaki życia i miłości" (WP Magnolia, 2017).https://www.facebook.com/zofkasmalewska
8,5/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
10 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Saga rodziny Grzeszczaków Zofia Maria Smalewska
8,5
„Starosta rozwiązał ręce młodym, przełamał chleb na pół i podał narzeczonym. Laszlo pomalutku ujął delikatną dłoń Laury i wsunął pierścionek z rubinowym oczkiem na jej serdeczny palec.”
Historia oparta na prawdziwych wydarzeniach, przepisana częściowo z pamiętników kobiet w nich uczestniczących, obejmująca okres od drugiej połowy dziewiętnastego wieku do czasów bliskich współczesności. „Saga rodziny Grzeszczaków”, jak sam tytuł wskazuje, opowiada losy członków jednej familii na przestrzeni wielu lat. Są tu wspomnienia radosne, takie jak śluby czy narodziny dzieci, ale też smutne i dramatyczne — rozstania, choroby, śmierć, wojna… To książka opowiadająca o prawdziwym życiu prawdziwych ludzi, mierzących się z wyzwaniami jakie stawiał przed nimi los.
„Dzieci umierały na nieznaną w tamtych czasach chorobę, nazwaną pomorem. Tragedia dla rodziny była tym większa, że śmierć je zabrała w ciągu jednego roku, co spowodowało, że moja babcia całkowicie osiwiała wwieku 29 lat, a dziadek zadręczając się, całymi dniami przesiadywał w kuźni.”
Po lekturze tej książki odczuwam zdecydowany niedosyt. Jest zbyt krótka, według mnie to zaledwie szkic, zarys fabularny, który mógłby posłużyć do stworzenia wielotomowej sagi. Zabrakło mi rozbudowania niektórych wątków i odtworzenia losów poszczególnych postaci. Czasem opowieść autorki skupiała się na jednym wątku prowadząc go długo, a innym razem przeskakiwała między bohaterami i wydarzeniami, jak w streszczeniu, czy kronice. To historia z ogromnym potencjałem i mam nadzieję, że Zofia Maria Stalewska zdecyduje się na jej rozbudowanie i pociągnięcie pobocznych wątków.
„Czytając osobiste zapiski babci można zauważyć, że pojęcie wolności musiało być dla niej bardzo ważne. Chciała też, by takim było dla jej dzieci.”
„Saga rodziny Grzeszczaków” to przede wszystkim opowieść o tym, że wsparcie najbliższych jest największą siłą, a rodzina to naicenniejszy, choć czasem drogo okupiony, skarb. Losy przodków autorki bywały burzliwe i nieprzewidywalne. Czasem czułam, jakbym czytała powieść sensacyjną ponieważ niektóre wydarzenia zaskakiwały i jawiły się na pograniczu brawury i ogromnego farta. Sporo miejsca zajmują też ciepłe opowieści o wzajemnej miłości, wsparciu i ratunku w potrzebie. A także i codzienności — posiłkach, strojach, perypetiach mieszkaniowych czy pracy.
„Kominy i piece krematoryjne pracowały bez przerwy, pochłaniając setki i tysiące niewinnych ofiar, cichych bohaterów i męczenników tych czasów.”
Najbardziej przejmujące dla mnie były rozdziały opowiadające o losach rodziny Grzeszczaków w czasie drugiej wojny światowej. Ich też nie ominęły prześladowania, obozy i straty. Ale doświadczyli też boskiego wsparcia, „ludzkości” Niemców i ratunku w chwilach upadku i umęczenia. Autorka opisuje rzeczy zarówno straszne, jak i te niosące płomyczek nadziei. Z jej opowieści wyłania się obraz ludzi, którzy walczyli o wolność, byli patriotami w pełnym tego słowa znaczeniu. Pokładali też ufność w Bogu oraz cenili rodzinne wartości.
„Wystarczy przymknąć oczy, aby uleciećna skrzydłach fantazji, gdzie słowa na nowo przeze mnie zapisane nie oddają w pełni zapisanej treści, albo po prostu nie są więcej potrzebne, by mówić między sobą o wszystkim,co warte jest zapisania.”
„Saga rodziny Grzeszczaków” to emocjonująca, ciepła opowieść, w której wielkim atutem są drzewa genealogiczne poszczególnych jednostek rodzinnych ze wskazaniem dat narodzin i śmierci ich poszczególnych członków. Na uwagę zasługują też fotografie z rodzinnych archiwów zamieszczone na końcu książki, pozwalające zwizualizować bohaterów, których losy poznaliśmy w „Sadze..”. Minusami dla mnie są: wspominana wcześniej zbytnia zwięzłość oraz momentami chaotyczne przeskoki między bohaterami i okresami czasowymi. Historia w pewnych miejscach zwalnia, by w innych gwałtownie przyspieszyć. Całość jest ciekawą i rozgrzewającą serce powieścią, w której wielu czytelników odnajdzie uniwersalne wartości i dużo historycznych faktów ubranych w pięknie wystylizowane słowa i ciekawe zwroty akcji. To książka wartościowa ze względu na realizm a także romantyczne tło. Idealna zarówno dla pasjonatów historii, pamętników i biografii, jak i dla czytelników poszukujących emocji, rodzinnego ciepła i wzbudzających empatię bohaterów.