Młody bohater Peter jest zmuszony przenieść sie ze swojego pokoju na poddasze , aby ustąpić miejsca swojemu dziadkowi. Postanawia wypowiedzieć wojnę i walczyć o swoje.
Tytuł książki może kojarzyć się z nowym filmem z Robertem De Niro w jednej z głównych ról. Szczerze, widziałem tylko urwyki z tej ekranizacji, ale nie porwały mnie w jakiś szczególny sposób, natomiast książka zdobyła moje uznanie.
"Wojna z dziadkiem" to przyjemna książka dla młodych czytelników, która znakomicie wpływa na pogodę ducha. Pozwoliła mi na liczne uśmiechy, podczas zapoznawania się z szalonymi, lecz też niewinnymi pomysłami dziesięciolatka, jak również podczas scen, kiedy dziadek nie pozostawał mu dłużny.
Ta krótka historia niesie ze sobą przesłanie o miłości do bliskich osób i może w pewien zawoalowany sposób ukazać zarys bezsensowności wojen. Z pewnością dzieci, które będą miały okazję przeczytać tę książkę odnajdą w niej cudowną rozrywkę i naukę. O kompromisie, o porzucaniu rządzy zemsty i odpowiedzialności za podejmowane decyzje. To zderzenie dwóch światów - dziadka oraz wnuczka - którego skutkiem jest krok ku dojrzałości.
Język autora jest przystępny dla każdego, a wydanie, szczególnie oprawa, zasługują na swoje miejsce w domowej biblioteczce.
Wojna nie jest miła. Wojna to przykrości. Wojna boli.
To chciał uświadomić dziadek swemu wnukowi, który wypowiedział mu wojnę.
A potem potraktował wszystko jak zabawę i dał się porwać.
Bo to miała być zabawa.Według dziadka.
Wnuczek traktował zaś sprawę poważnie: chciał odzyskać swój pokój, który zajął dziadek.
Tylko jak prowadzić wojnę, gdy kocha się dziadka i tak naprawdę nie chce się robić mu przykrości?
Sprawy wymknęły się z rąk.
I tych dziecięcych, i tych dorosłych.
- Może tak właśnie zaczynają się wojny, a potem trwają i trwają - powiedziałem. - Wróg wyrządza
ci jakąś krzywdę, więc ty robisz mu coś gorszego. Wtedy on się odgrywa, a potem ty, wszystko robi się
coraz poważniejsze i podlejsze, aż w końcu ktoś zrzuca bombę. Czy nie tak to wygląda?
Powyższy cytat (pisany kursywą) pochodzi z książki "Wojna z dziadkiem"
Roberta Kimmela Smitha.
Obaj bohaterowie zagalopowali się w swych "wojennych działaniach".
Na szczęście obyło się bez strat.
Nie zdradzę, kto wygrał wojnę, ani czy wnuczek odzyskał swój pokój...
Powiem tylko, że - paradoksalnie - owa zabawa zacieśniła więzy między nimi,
a w dodatku okazała się sposobem na wyrwanie dziadka ze smutku i marazmu.
Powyższe przedstawione jest lekko i zgrabnie w formie opowiadania pisanego przez
Petera - 10-letniego wnuczka.
Bardzo polecam tę lekturę dzieciom 7-10-letnim.
https://bajdocja.blogspot.com/2018/07/wojna-z-dziadkiem.html