Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
- ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mateusz Piotrowski
1
8,0/10
Pisze książki: poezja, czasopisma
Urodzony: 31.03.1988
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttps://www.facebook.com/Mateusz-Piotrowski-strona-autorska-426100714503058/
8,0/10średnia ocena książek autora
16 przeczytało książki autora
8 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Lilith Mateusz Piotrowski
8,0
Odkąd zakończyłam edukację, poezję zostawiłam za murami szkoły. Pytania w stylu: Co autor miał na myśli? – doprowadzały mnie na skraj wytrzymałości. Skąd ja to mam wiedzieć? Nie byłam przy nim by go o to zapytać. Nie siedzę mu w głowie. Nie wspominając o tym, że wiek nastoletni jest okresem, gdzie często nie rozumiemy samych siebie.
Na początku byłam niechętnie nastawiona do przeczytania tego tomiku. Autor jednak potrafił mnie zaintrygować i oto dziś przychodzę do Was ze swoją opinią.
To książka, którą czyta się ekspresowo bo jest cieniutka, a język prosty i zrozumiały. Autor skupia się na trudnym temacie, mianowicie na relacjach kobieta – mężczyzna.
Znajdziemy tu ślady ironii i humoru. Taka mała, a jednak wartościowa i przystępna.
Podam Wam jeden z ulubionych cytatów: „Pamiętaj, że nie jesteś zaginionym, jeżeli nikt Cię nie szuka”. Takie proste, a jakże prawdziwe.
Jeśli zastanawiasz się czy sięgnąć po poezję, to zdecydowanie tak. Po prostu trzeba dobrze wybrać, a takim wyborem jest „Lilith”.
Lilith Mateusz Piotrowski
8,0
Poezja to taka kategoria literatury, której nie rozumiem. Wydaje mi się, że jeśli moje doświadczenia z nią nie opierałyby się tylko na szkolnych przygodach, gdzie robi się słynne „co autor miał na myśli?” i rozbija wszystko na części pierwsze to mogłaby być naprawdę coś lekkiego i przyjemnego do czytania. Zatem podjęłam swoje małe wyzwanie i zaryzykowałam czytanie literatury, która kojarzyła mi się jedynie z nudnym tekstem, który nie wnosił do mojego życia niczego konkretnego.
Czy przekonałam się? Na pewno było to ciekawe doświadczenie. Kilka słów wstępu od autora, a następnie masa wierszy, które (wbrew moim uprzedzeniom) okazały być się zupełnie na czasie! A to dla mnie bardzo ważne, bo jakbym miała czytać kolejne poezje kreowane na bohatera tragicznego („o la Boga! Rzuciła mnie to skocze z mostu!”) albo kreowane na starocie to ten manewr by nie przeszedł i byłby zwyczajnie klops. Ważnym aspektem tego tomiku jest na pewno fakt, iż pan Piotrowski nie boi się rzucić bluzgiem i pisać ot tak, potoczną polszczyzną – co w efekcie zrobiło na mnie dobre wrażenie, że zderzamy się z teraźniejszością.
Chyba moim największym faworytem został wiersz „Zachwyt”. Połączenie podniesienia się z dna i odliczanie było idealną sprawą – kiedy tak naprawdę pan Mateusz pisze o takich zwykłych sprawach jak rozstanie, chodź też mogą to być tylko moje domysły – mogłam się doszukiwać drugiego dnia, kiedy tok wiersza wskazuje, że może być to taka walka na ringu. Podoba mi się, że autor nie zaprzestaje tylko na wierszach w stylu porzucenia – nostalgicznych, ale też pisze ironicznie, z humorem – przeplata nas między słowami i daje poznać poezję, trochę tak z innej strony – nie takiej (jak już wspomniałam) szkolnej.
Ogromnie mi miło, że mogłam wypróbować czegoś co dotychczas nawet nie zaistniało w moim , życiu czy też biblioteczce. Zdecydowanie mogę się pokusić o kolejne tomiki, zawierzając, że nie będą to puste, nudne rymowanki o niczym. Mam nadzieję, że z czasem doczekam się kolejnego „spotkania” z autorem i również będzie ono udane 🙂