Najnowsze artykuły
- ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać1
- ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać1
- ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać1
- ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Stefan Wiechecki
Znany jako: Wiech
63
7,5/10
Urodzony: 10.08.1896Zmarły: 26.07.1979
Polski pisarz, publicysta i dziennikarz.
Rodowity Warszawiak.
W młodości grywał w sztukach teatralnych (pod pseudonimem Stefan Gozdawa).
Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej i został odznaczony Krzyżem Walecznych.
Publikował w "Kurierze Warszawskim", "Kurierze Czerwonym", a podczas II wojny światowej w "Powstańcu".
Zasłynął z barwnych felietonów, w których występowały barwne fikcyjne postaci, np. Teoś Piecyk, Szwagier Piekutoszczak, Walery i Gienia Wątróbka, Ciotka Kuszpietowska.
Wybrane dzieła: "Znakiem tego" (1936),"Cafe pod Minogą" (1947),"Szafa gra" (1955),"Maniuś Kitajec i jego ferajna" (1960),"Piąte przez dziesiąte" (1970),"A to ci polka!" (1974).
Żona: Leokadia Fałdowska (od 1923).http://
Rodowity Warszawiak.
W młodości grywał w sztukach teatralnych (pod pseudonimem Stefan Gozdawa).
Brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej i został odznaczony Krzyżem Walecznych.
Publikował w "Kurierze Warszawskim", "Kurierze Czerwonym", a podczas II wojny światowej w "Powstańcu".
Zasłynął z barwnych felietonów, w których występowały barwne fikcyjne postaci, np. Teoś Piecyk, Szwagier Piekutoszczak, Walery i Gienia Wątróbka, Ciotka Kuszpietowska.
Wybrane dzieła: "Znakiem tego" (1936),"Cafe pod Minogą" (1947),"Szafa gra" (1955),"Maniuś Kitajec i jego ferajna" (1960),"Piąte przez dziesiąte" (1970),"A to ci polka!" (1974).
Żona: Leokadia Fałdowska (od 1923).http://
7,5/10średnia ocena książek autora
1 180 przeczytało książki autora
1 792 chce przeczytać książki autora
99fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Koszerny kozak czyli opowiadania żydowskie
Stefan Wiechecki
7,5 z 23 ocen
56 czytelników 6 opinii
1990
Helena w stroju niedbałem, czyli Królewskie opowieści pana Piecyka. Ksiuty z Melpomeną
Stefan Wiechecki
8,2 z 20 ocen
37 czytelników 3 opinie
1979
Cafe "Pod Minogą"; Maniuś Kitajec i jego ferajna
Stefan Wiechecki
8,1 z 10 ocen
14 czytelników 4 opinie
1977
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
(...)- Jak się pan prowadzisz, dlaczego mnie pan żone szczypiesz? - Co proszę, ja tę panią szczypię? W jakim celu? - Nie udawaj pan greka, n...
(...)- Jak się pan prowadzisz, dlaczego mnie pan żone szczypiesz? - Co proszę, ja tę panią szczypię? W jakim celu? - Nie udawaj pan greka, nie wiesz pan, w jakim celu mężczyzna szczypie uroczą kobietę? - Daj pan spokój, urocza to ona jest dla pana, bo pan nie masz innego wyjścia.- A dla pana jaka jestem? - zaperzyła się pani Zosia. - Dla mnie jesteś pani wydra na kołnierz od palta.(...).
4 osoby to lubiąŻona i weksel zawsze się znajdą.
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Wytworny rzeźnik Stefan Wiechecki
7,8
Zbiór krótkich przedwojennych opowiadań, które rozbawią do łez każdego. Autor opisuje absurdalne sytuacje, w których może znaleźć się tylko Polak. Każde opowiadanie jest napisane w formie notatki z rozprawy sądowej, w której zainteresowani wyjaśniają jakie okoliczności zaprowadziły ich przed oblicze sądu.
Całość okraszona jest dużą dawką nietuzinkowego, momentami absurdalnego poczucia humoru, rodem z przedwojennej Warszawy. Historyjki pisane są z przymrużeniem oka i z ogromną dozą dystansu do naszych – jako narodu – ułomności.
Polecam jako lekką ciekawostkę na rozluźnienie i poprawę humoru.
Wytworny rzeźnik Stefan Wiechecki
7,8
#Wyzwanie LC lipiec 2022
Gdyby nie lipcowe wyzwanie ta książeczka chyba jeszcze długo leżałaby na półce.
Jako nastolatka przeczytałam kilka książek Stanisława Wiecheckiego dostępnych w bibliotece miejskiej. Pamiętam, że nieźle się bawiłam przy lekturze, choć dziś nawet nie potrafię wymienić tytułów. Kojarzę, że były to chyba powojenne utwory i coś o panu Wątróbce.
Ta pozycja też mnie rozbawiła, choć chyba nie tak bardzo jak wtedy. Co prawda pod względem stylu trudno odmówić autorowi geniuszu, jednak treść dzisiaj mocno "trąci myszką". Z jednej strony, dodaje to opowiadaniom uroku, z drugiej uświadomiło mi, jak bardzo zmieniły się czasy i obyczaje. Jakoś nie potrafię wyobrazić sobie współcześnie pisania o pewnych sprawach "z przymrużeniem oka".
A tak przy okazji, to prawda, że czytanie kształci i rozszerza horyzonty. Ja na przykład, dzięki tej lekturze, po 28 latach małżeństwa dowiedziałam się, że mam męża kolombofila.