Czaszka w rondlu

- Kategoria:
- literatura piękna
- Cykl:
- Wiech - opowiadania przedwojenne (tom 9)
- Wydawnictwo:
- Vis-á-Vis/Etiuda
- Data wydania:
- 2007-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2007-01-01
- Liczba stron:
- 206
- Czas czytania
- 3 godz. 26 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8389640758
Opowiadania przedwojenne - tom IX (opowiadania sądowe).
Obecny tom pt. "Czaszka w rondlu", jak wszystkie tytuły w tej edycji zapożyczonym od jednego z utworów, zawiera komplet opowiadań Stefana Wiecheckiego drukowanych w dzienniku "Dobry Wieczór! Kurier Czerwony" z 1934 roku, z wyjątkiem żydowskich, które weszły do tomu "Głowa spod łóżka", oraz tych, które ukazały się w sześciu książkach wydanych przed wojną i dlatego znalazły się w pierwszych dwóch tomach niniejszej edycji pt. "Bitwa w tramwaju" i "Zakochany złodziej".
Tak więc wszystkie drukowane tutaj opowiadania ukazują się po raz pierwszy w postaci książkowej.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Cytaty
(...) papuga drób taki sam dobry jak każdy inszy, a nawet w droższem gatunku, bo to i pióra ma ładne, i jeżeli jest starannie uczony, public...
RozwińTrud jakiego wymagał wynalazek kolei żelaznej, był dziecinną igraszką w porównaniu z pracą, którą trzeba było włożyć, by wynaleźć czwartą rę...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
93/180/2022
Wyzwanie LC lipiec 2022 – Chuda książczyna
Niby niezłe, ale męczące. Za dużo tekstów. Ponieważ są bardzo krótkie, na 185 stronach zmieściło się ich… 115 (jeżeli nie pomyliłam się w liczeniu). Taka ilość już nie bawi, raczej nuży. Postacie stają się takie same, powiedzonka nieśmieszne. Może trzeba by poczytać w małych dawkach, ale ja tak nie lubię.
93/180/2022
Pokaż mimo toWyzwanie LC lipiec 2022 – Chuda książczyna
Niby niezłe, ale męczące. Za dużo tekstów. Ponieważ są bardzo krótkie, na 185 stronach zmieściło się ich… 115 (jeżeli nie pomyliłam się w liczeniu). Taka ilość już nie bawi, raczej nuży. Postacie stają się takie same, powiedzonka nieśmieszne. Może trzeba by poczytać w małych dawkach, ale ja tak nie lubię.
Przedwojenne opowiadania sądowe Wiecha, czyli mordobicia, wypadki, oszustwa, nieporozumienia i inne przypadki które zawsze mają finał w sądzie i/lub areszcie. A do tego język i realia warszawskiej ulicy, co daje niezły klimacik.
To jedne z moich ulubionych opowiadań Wiecha, zwłaszcza że przeglądając stare gazety w bibliotekach cyfrowych, jeną z rubryk które chętnie czytałem była Kronika Miejscowa z takimi właśnie historiami... tylko że tam były to krótkie notki, a tutaj możemy się wgłębić w kulisy takich sytuacji.
Przedwojenne opowiadania sądowe Wiecha, czyli mordobicia, wypadki, oszustwa, nieporozumienia i inne przypadki które zawsze mają finał w sądzie i/lub areszcie. A do tego język i realia warszawskiej ulicy, co daje niezły klimacik.
więcej Pokaż mimo toTo jedne z moich ulubionych opowiadań Wiecha, zwłaszcza że przeglądając stare gazety w bibliotekach cyfrowych, jeną z rubryk które chętnie...
Zachęcona lekturą tomu pt: „Szafa gra” sięgnęłam po te felietony i, niestety, srodze się zawiodłam. Tematem pogadanek są relacje z rozpraw sądowych. Z reguły przytaczane jako swoista nauka dla czytelnika. I niby wszystko jest w porządku, włącznie ze sformułowaniami typu: „rewizja w mieszkaniu to uroczystość nieprzyjemna”, tylko że całość jakaś taka wymuszona i mało dowcipna. Bardziej przypominają moralizujące narzekania niż kiwanie palcem z przymrużeniem oka. Na palcach jednej ręki mogę policzyć te nowelki, które mnie rozbawiły, a przecież w wymienionej wyżej książce było dokładnie odwrotnie. Mało było felietonów, które nie śmieszyły. Również gwara warszawska, czyli jeden z atutów Wiecha, pojawia się z rzadka i z przymusem. Dla miłośników tego pisarza będzie to lektura obowiązkowa, lecz większość czytelników powinna sięgnąć po inny tom z tej serii licząc na lepszą rozrywkę.
Zachęcona lekturą tomu pt: „Szafa gra” sięgnęłam po te felietony i, niestety, srodze się zawiodłam. Tematem pogadanek są relacje z rozpraw sądowych. Z reguły przytaczane jako swoista nauka dla czytelnika. I niby wszystko jest w porządku, włącznie ze sformułowaniami typu: „rewizja w mieszkaniu to uroczystość nieprzyjemna”, tylko że całość jakaś taka wymuszona i mało...
więcej Pokaż mimo toTym razem Wiech, będąc sprawozdawcą prasowym z toczących się przed sądem grodzkim spraw spornych, przedstawia czytelnikowi środowisko drobnych złodziejaszków, obiboków, cwaniaczków, nie omieszkając przyprawić swoje raporty sporą dawką humoru sytuacyjnego i językowego. Takowy zaś wynika z użycia bardzo obrazowej gwary z warszawskich peryferii. I tak popularnych w naszych czasach "kwiatków" na literę k..., h..., czy p... nie uświadczysz tu drogi czytelniku. Bo czyż nie lepiej brzmi tyrada typu: "Zmienić kieliszki! Dla matrosa podaje się szklanki, taka wasza kołem ratunkowym w zęby bita jenteligencja?" niż wykorzystująca słowa, o których "gramatyki do użytku szkolnego w ogóle przemilczają". Takie "zamienniki" uszu nie kaleczą, a swoją wymowę mają.
Z notki wydawniczej do zbioru sądowych felietonów dowiadujemy się, że będziemy pokładać się ze śmiechu i ciarki nas będą przechodzić. Wiemy już mniej więcej dlaczego czytelnik boki zrywać będzie. A dlaczego strach go obleci? Wystarczy, mając na uwadze, iż opowiadane historie są autentyczne, zerknąć na tytuły raportów: "Trup bez półkoszulka", "Grób miłości", "Szatańska zemsta", no i na tytuł całego zbiorku - "Czaszka w rondlu". Brrr...
Podsumowując: felietony Wiecha to kąśliwa, ironiczna w słodkim sosie absurdu podana satyra na życie mieszkańców dawnej, międzywojennej "stolycy", którzy często swoje spory przed "wysoką procedurą" tudzież "wielebnym sądem" rozstrzygali, wcale niemałej kary przy tym doświadczając. Jak choćby wtedy, gdy "wyszło na jaw, że pan Alojzy Dzieciak zarzucił policjantowi nieprawe pochodzenie, a poza tym określił swój stosunek do władzy w ogóle, gwarowym terminem erotycznym. Za te popędliwe słowa skazany został na 2 tygodnie aresztu."
Jeśli ktoś kojarzy filmy "Vabank" i "Halo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy", to odnajdzie w nich klimat felietonów "Homera warszawskich ulic", czyli Stefana Wiecheckiego. Lubicie tego typu humor? To czytajcie "Wiecha"!
Tym razem Wiech, będąc sprawozdawcą prasowym z toczących się przed sądem grodzkim spraw spornych, przedstawia czytelnikowi środowisko drobnych złodziejaszków, obiboków, cwaniaczków, nie omieszkając przyprawić swoje raporty sporą dawką humoru sytuacyjnego i językowego. Takowy zaś wynika z użycia bardzo obrazowej gwary z warszawskich peryferii. I tak popularnych w naszych...
więcej Pokaż mimo to