Książka z Wielkanocą w tle
W przeciwieństwie do świąt Bożego Narodzenia, Wielkanoc niespecjalnie kojarzy się z długimi wolnymi dniami, które będziemy mogli przeznaczyć m.in. na lekturę. Gdy się nad tym zastanowić, jest też rzadszym niż Gwiazdka tematem literackim.
Boże Narodzenie często bywa istotnym dla bohaterów czasem, kiedy to dochodzi do znaczących spotkań i konfrontacji z bliskimi. W Korektach Jonathana Franzena matka trójki dorosłych dzieci, Enid, już od lutego planuje zorganizowanie wyjątkowych, niezapomnianych świąt, na których spotkałaby się po raz ostatni cała rodzina w pełnym składzie. U Franzena Gwiazdka staje się przyczyną niesnasek, a świąteczna kolacja – tłem dla konfrontacji wszystkich ze wszystkimi.
Trudno jest mi przypomnieć sobie książkę, w której podobnie ważnym elementem fabuły byłaby Wielkanoc. Święta wielkanocne jako punkt zwrotny dla bohatera czy jako czas, kiedy rozpoczynają się dla niego istotne wydarzenia. Patrzę na regał z książkami i próbuję prześwietlić ich grzbiety wzrokiem: może w tej pojawiła się Wielkanoc chociaż przejściowo? A może w tej? – wyciągam i wertuję kolejne tomy, nic szczególnego nie znajdując.
Opis świątecznych zwyczajów, owszem, pojawia się. Zwłaszcza w polskiej literaturze – by choćby pobieżnie wspomnieć o oczywistych Chłopach Reymonta, w których wielkanocnym przygotowaniom i ceremoniom pisarz poświęcił sporo miejsca. O związanych z tym świętem zwyczajach w ich – lub znanych im domach – opowiadali również Melchior Wańkowicz w Szczenięcych latach czy Wiech (Stefan Wiechecki) w felietonie Dryndą przez Kierbedzia.
Jednak nie plastycznych opisów zastawionych wielkanocnymi potrawami stołów szukam, lecz powieści, w której Wielkanoc byłaby istotnym dla fabuły czasem akcji. Jak przez mgłę przypominam sobie, że czas zmartwychwstania był, zdaje się, chwilą, kiedy Raskolnikow narodził się na nowo i postanowił odpokutować popełnioną przez siebie zbrodnię. Jednak czy aby na pewno? Czy Wielkanoc nie pojawiała się w Zbrodni i karze jedynie w kontekście czytanej przez niego ewangelii i wiary Soni, a nie jako konkretne wydarzenie? Może idąc tropem rosyjskiej klasyki, znalazłoby się kilka przykładów. Czyżby Wojna i pokój Tołstoja miała okazać się rozwiązaniem?
Z pewnością są książki, w których Wielkanoc odgrywa kluczową rolę; możliwe, że niektóre z nich czytałam, ale teraz – pamięć o nich mi umyka. Konia z rzędem temu, kto przywoła tytuł powieści, w której Święta Wielkanocne są tym, czym Gwiazdka stała się dla Franzena – katalizatorem, kamieniem milowym, decydującym o dalszych losach literackiego bohatera momentem.
komentarze [3]
Czarny Wygon: Słoneczna Dolina Stefana Dardy.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
"Jednak nie plastycznych opisów zastawionych wielkanocnymi potrawami stołów szukam, lecz powieści, w której Wielkanoc byłaby istotnym dla fabuły czasem akcji."
"Konia z rzędem temu, kto przywoła tytuł powieści, w której Święta Wielkanocne są tym, czym Gwiazdka stała się dla Franzena – katalizatorem, kamieniem milowym, decydującym o dalszych losach literackiego bohatera...