Sławomir Kędzierski

"Galeria mundurowa" Jarosław Wróbel to znany ilustrator (malarz) wielu okładek książek wydawanych w naszym kraju. Większość z nich od razu rzuca się w oczy swoim realizmem, ekspresjonizmem, poczuciem ruchu i pięknem. Nie wiem ile rysunków (obrazów) już widziałem, ale każdy z nich stanowił niezapomniane wizualne przeżycie. Facet ma wielki talent i widać to wraz z każdym nowym rysunkiem. Ostatnio wydaje się wiele książek dotyczących umundurowania armii walczących w największym konflikcie zbrojnym XX wieku. Prym wiodą opracowania przedstawiające armie osi. Te piękne albumowe wydania, są opracowywane przez kolekcjonerów i w dobie rosnącej popularności wszelakiej maści grup rekonstrukcyjnych, wzrasta zapotrzebowanie na taką literaturę. Przy pisaniu opinii dla dwóch zdobytych przeze mnie albumów z umundurowaniem niemieckim wyraziłem swoje marzenie posiadania czegoś tak starannie wydanego o Żołnierzu Polskim. Doczekałem się albumu "Żołnierz Polski 1939 -1945". Album wydany przez wydawnictwo Vesper jest katalogiem zebranych rysunków Jarosława Wróbla w tym temacie. Zacznijmy od wydania. Wielkość książki to format A4, znakomicie sprawdza się przy tego typu specyficznych publikacjach. Twarda oprawa sprawia, że książkę wygodnie się przegląda. Grubszy papier kredowy znakomicie podkreśla piękno rysunków. Wydanie jest wzorowe. Co w środku? Książka podzielona jest na rozdziały, których tytuły to daty. Zaczynamy od 1939 roku a kończymy na 1945 roku. Oprócz umundurowania znajdziemy też rysunki czołgów oraz wyposażenia. Co najważniejsze autor nie dzieli armii na słuszną i niesłuszną. W środku znajdziemy formacje idące do kraju z zachodu i wschodu. Niekiedy możemy spotkać znanych generałów- ich portrety w charakterystycznym ubiorze. Każdy rysunek (obraz) jest bardzo dokładnie opisany. W przypadku czołgów są to dane techniczne a postaci historycznych ich losy. Wadą tej publikacji jest jej objętość. Tak piękny album powinien być nieco bardziej rozbudowany. Publikację raczej się przegląda niż czyta. Ktoś zrobił pierwszy krok, by po pierwsze zebrać prace Jarosława Wróbla w jednym miejscu, a po drugie pokazać umundurowanie rodzimej armii. Warto mieć ten skromny ale jakże piękny album na swojej półce. Myślę, że bardzo często przy różnych okazjach będzie on przeglądany.