Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Joanna Jarczyk
Źródło: https://ridero.eu/pl/books/vide/
6
7,3/10
Joanna Jarczyk — ur. 21.03.1994r, mieszka w Bieruniu. Organistka i rysownik. Dwukrotna laureatka konkursów literackich. Od kilku lat pisze opowiadania. „Vide” jest jej debiutancką książką.
7,3/10średnia ocena książek autora
74 przeczytało książki autora
168 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Raven Joanna Jarczyk
7,5
Wstęp
Powieść „Raven” autorstwa Joanny Jarczyk to klimatyczny horror. Autorka stopniowo buduje napięcie. Jednak jest to lekka powieść grozy, którą polecam młodszym Czytelnikom odkrywającym dopiero swoje gusta jeśli chodzi o odmiany grozy. Tutaj mamy bardziej klasyczny horror. Autorka nie epatuje krwawymi opisami, nie ma za specjalnie brutalnych scen. Za to jest doskonały klimat, tajemnica i dawna klątwa, która nagle i nieoczekiwanie powraca. Las jest mroczny i działa na wyobraźnię. Jest tutaj wiele sekretów, które stopniowo Autorka odsłania przed Czytelnikiem. Jeśli lubicie historie ze szpitalami psychiatrycznymi w tle, ciekawe postaci i lekką grozę, to ta historia jest dla Was.
Obłąkany las
W lesie otaczającym miasteczko Rosenwell zostaje odnaleziona, w dość specyficznej scenerii, młoda kobieta, którą cudem udało się odratować. Miriam Longo próbowała popełnić samobójstwo. Okazuje się, że równo sto lat wcześniej w tym samym miejscu doszło do podobnego zdarzenia. Ravenna Feather popełniła samobójstwo w leśnej mogile i sprawiła, że las stał się niebezpiecznym miejscem:
„(…) ten las jest obłąkany. Są tam uwięzione dusze przez klątwę Ravenny”.
Dlaczego Miriam targnęła się na własne życie? Nic nie wskazywało na to, że dziewczyna ma jakieś problemy. Miała pracę, w wolnych chwilach kochała fotografować naturę. Jednak coś zaczęło dziać się z jej umysłem. Rodzina niczego nie dostrzegła. Dla Miriam jedynym wytchnieniem są spacery po lesie, jednak z tym lasem wiąże się pewna legenda. Matka dziewczyny znajduje jej zapiski – dość dziwaczne i bardzo depresyjne. Dodatkowo są tam też zdjęcia. Kto je zrobił? Zrozpaczona matka zaczyna się obwiniać, że w porę nie zauważyła problemów córki. Czy jednak jest tak łatwo dostrzec, że z kimś dzieje się coś złego? Miriam doskonale się maskowała. Pozornie była wesoła i radosna, a w środku jej duszę stopniowo spowijał mrok. Las odegrał tutaj istotną rolę. Dziewczyna przesiąknęła jego mroczną atmosferą, co doprowadziło do próby samobójczej.
Szpital psychiatryczny
Odratowana Miriam trafia do szpitala psychiatrycznego. Jako „niedoszła” jest wyzwaniem dla lekarki – Agnes Prim. To kobieta bardzo oddana swoim pacjentom. Kocha pracę w szpitalu, a każdy nowy pacjent to dla niej możliwość zgłębiania ludzkiej psychiki Stara się ich zrozumieć. Czy uda się jej pomóc także Miriam?
„Poczuła dreszczyk podekscytowania, który pojawiał się zawsze, gdy rozpoczynała pracę z nowym pacjentem. Ludzka psychika była niezbadana, w wielu przypadkach wręcz nieobliczalna”.
Kobiecie w pracy pomaga stażysta – Maks Fergot, który uważa się za asystenta doktor Prim. Prowadzą dyskusje nad zachowaniem dziewczyny, która początkowo jest zupełnie wycofana i ma nagłe ataki paniki. Stwierdzają, że cierpi ona na schizofrenię paranoidalną. Jednak czy na pewno? Z czasem, dzięki nowatorskiej terapii doktor Agnes, Miriam się przed nią otwiera. Kobieta zaczyna się zastanawiać, czy dziewczyna rzeczywiście cierpi na schizofrenię. Odkrywa też, że już wcześniej Miriam miała problemy psychiczne. Postanawia kontynuować terapię.
„Miriam Longo cierpiała na ciężkie epizody depresji. Wymagała leczenia farmakologicznego oraz konieczna była kontynuacja psychoterapii pod kątem jej niskiej samooceny”.
W szpitalu zaczynają dziać się niewytłumaczalne rzeczy. Dodatkowo Miriam opowiada o tym, co dzieje się w lesie. Dokładnie opisuje miejsce, gdzie leżą zwłoki małego chłopca. Oczywiście początkowo lekarze jej nie wierzą. Jednak udają się do lasu i odkrywają, że pacjentka mówiła prawdę. Skąd wiedziała o tym makabrycznym odkryciu? Przecież jest zamknięta w szpitalu. Doktor Agnes Prim, do tej pory kierująca się logiką i sprawdzonymi metodami badawczymi, musi zmierzyć się z czymś nieznanym, wykraczającym poza wiedzę medyczną. Czy ma do czynienia ze zjawiskami nadprzyrodzonymi? Jakie jeszcze sekrety skrywa Miriam i co tak naprawdę wydarzyło się w lesie? Tego dowiecie się, sięgając po powieść „Raven”!
Podsumowanie
Powieść „Raven” autorstwa Joanny Jarczyk to historia, w której groza pojawia się stopniowo. Od początku czujemy mroczny klimat, zwłaszcza las wywołuje poczucie zagrożenia. Poznajemy historię Miriam oraz legendę o dawnej klątwie. Czy dziewczyna jest szalona? A może las pragnie zmiany i wybrał ją na powierniczkę? Kim tak naprawdę jest Ravenna i jaką rolę ostatecznie odegra w całej tej historii? Pytań jest dużo i wraz z rozwojem akcji Czytelnik poznaje na nie odpowiedzi. Miriam – nazwana „młodziutką dziewczyną”. Cóż, nie uważam, żeby dwudziestojednoletnia kobieta była młodziutką dziewczyną. Jej problemy też nie wiadomo skąd się wzięły. Niby ma depresję, błąka się po lesie. Troszkę to dla mnie było słabe i przewidywalnie, a w zasadzie temat depresji został tutaj spłycony.
Za to bardzo podobały mi się wydarzenia, do których doszło w szpitalu psychiatrycznym. Były momenty, że po moich plecach przechodziły ciarki. Jednak jest to bardzo delikatna groza i chyba właśnie o to Autorce chodziło. Stworzyła doskonały klimat, przez całą powieść towarzyszyło mi napięcie. Doktor Prim to lekarka, która potrafi dotrzeć do pacjenta i poznać jego problemy. Tak właśnie było z Miriam. Jej przepychanki i docinki słowne z Maksem też miały tutaj swój urok. W końcu psychiatrzy na co dzień pracują w mrocznej i duszącej atmosferze, otoczeni ludźmi, których usiłują właściwie zdiagnozować, więc muszą czasem odreagować. Podobał mnie się tutaj wątek klątwy i tajemniczy, nawiedzony las. Liczyłam, że będzie bardziej mrocznie i krwawo, jednak Autorka nie epatuje takimi opisami. Książkę szczególnie polecam młodszym odbiorcom, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z horrorami.
Wyjęta ze zła Joanna Jarczyk
6,8
Do tej serii podchodziłam z wielkimi nadziejami i cała moja przygoda zakończyła się na pierwszym tomie 🙈 to było tydzień temu i nadal nie mam pojęcia co się tutaj stało, dawno nie czytałam tak słabej książki. Po opiniach liczyłam na kawał dobrej fantastyki.
Louis od wielu lat należy do Zgromadzenia i to na jego zaproszenie Damien dostaje szansę by również stać się Stróżem. Po operacji, jakichś testach i szkoleniu wyruszają na pierwszą akcję chłopaka, by zmierzyć się z Łowcami.
Cała książka, opisy, dialogi, wszystko w miarę poprawnie, ale podczas czytania czułam się jakbym miała przed sobą szkolne wypracowanie. To nie był poziom jakiego oczekiwałam. Nudy, zero jakichkolwiek emocji, ta historia nie wykrzesała ze mnie nawet odrobiny zaciekawienia.
Główny bohater jest nijaki do bólu. Tak naprawdę nic o nim nie wiemy. Autorka w żaden sposób nie nakreśliła postaci, by czytelnik miał jakieś zdanie o nim, polubił go lub zapałał niechęcią. Damien pracuje w restauracji, ma najlepszego kumpla Louis’a i prawo jazdy 🙄 jest zajebiście ekscytująco 😅
Od samego początku ta historia śmieszyła mnie całą swoją absurdalnością. Damien dowiaduje się, ze jego przyjaciel jest Stróżem, ma moce i skrzydła, walczy ze złem, a podsumowanie całej sceny to po prostu: Aha, to mówisz, ze istnieje coś takiego jak Zgromadzenie, fajnie. Gdybym ja się dowiedziała o czymś takim to byłabym w szoku, a my nie dostajemy nic, kompletnie żadnych emocji.
Dla mnie to wszystko brzmi podobnie do
„Zapomniałem Tobie powiedzieć, ale mam skrzydła i mogę latać.
Super, możesz mi dolać herbaty?”
Chłopak zostaje wprowadzony do Zgromadzenia, ma odegrać ważną rolę w losach ludzkości, przechodzi operację, kilka godzin wykładów i treningów i rusza na swoją pierwszą akcję. Z takim przygotowaniem to możemy być zdziwieni, ze to nie była akcja samobójcza. Ewidentny brak wyobraźni, autorka chce Stróża, ale w żaden sposób nie potrafi go stworzyć, żeby wszystko miało ręce i nogi.
Wynudziłam się za wszystkie czasy i nie znalazłam niczego co mogło mi się spodobać w tej książce ani zachęcić do sięgnięcia po kolejne tomy.