Zasłyszane dzisiaj w stajni: - Wiesz, ha, ha, ha, naucz dziecko jeździć, a już nigdy nie będzie mieć pieniędzy na narkotyki! - A pasze energ...
Najnowsze artykuły
Artykuły
26. Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie już wkrótce. Znamy program i listę gościLubimyCzytać2Artykuły
Złe wyboryWojtek0Artykuły
Uwaga konkurs! Weź udział i wygraj książki „Tożsamość“ Roberta Wysokińskiego!LubimyCzytać24Artykuły
Utrwalić to, co zapamiętane. Rozmowa ze Stanisławem BrejdygantemAdam Horowski1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gaba Krzyżanowska

Źródło: Zdjęcie autorskie
Znana jako: KonnaCafe
6
7,2/10
Urodzona: 13.12.1991
Zaczęła jeździć w wieku siedmiu lat i od razu zapałała do koni wielką miłością. Pasja hippiczna towarzyszy jej przez całe życie: jest instruktorką jeździectwa, absolwentką zootechniki, autorką materiałów szkoleniowych „Koń Zebrany” i „Zaklepany!”, współpracuje z miesięcznikami jeździeckimi. Właścicielka okrągłego siwka półkrwi arabskiej - Kafla, pszczelarka i podróżniczka. Od kilkunastu lat prowadzi bloga @KonnaCafe. Uczęszcza na podyplomowe studia artystyczno-literackie (UJ). Nie do końca rozumie, o co chodzi w tym całym „byciu poważnym”.https://www.facebook.com/KonnaCafe/
7,2/10średnia ocena książek autora
137 przeczytało książki autora
142 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraPopularne cytaty autora
Cytat dnia
- Masz jakiś uwiąż? Kantar?... - spytałam, bo nigdzie żadnego nie zauważyłam, a Tomek już zdążył otworzyć boks Ramki, która napierała na jeg...
- Masz jakiś uwiąż? Kantar?... - spytałam, bo nigdzie żadnego nie zauważyłam, a Tomek już zdążył otworzyć boks Ramki, która napierała na jego drzwi. - Bez uwiązu. Za grzywę ją złap. No dobra, pomyślałam. Połowa koni jest taka, że wystarczy za grzywę trzymać, by kopytny szedł tam, gzie trzeba. Ramka dzisiaj nie miała na to jednak ochoty i przez następne dziesięć minut wspólnie z Tomkiem uganialiśmy się za nią i za drugim koniem, Fenkiem, który nie wytrzymał widoku swobodnie biegającej koleżanki.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Cover. Mój wyśniony koniec świata Gaba Krzyżanowska 
6,0

Do przeczytania "Cover" skłoniły mnie dwie rzeczy. Pierwsza: okładka, która przykuła moją uwagę, lubię takie połączenia kolorystyczne i druga: motyw hate-love, który lubię. I na tym to się kończy, bo reszta mi się nie podobała, oczywiście mowa o środku książki.
Zarys fabuły mógł być ciekawy, ale wykonanie kiepskie. Bohaterowie irytujący, niedojrzali, ale to wiadomo, bo taki wiek. Wulgaryzmy zazwyczaj mi nie przeszkadzają w książkach, jak są wykorzystane z umiarem, ale tutaj jest tego za dużo. Poza tym strasznie ciężko mi się ją czytało. Szkoda, tylko mojego czasu, bo mogłam przeczytać coś lepszego. Ale cóż... Kto to wiedział, że tak będzie.
Cover. Mój wyśniony koniec świata Gaba Krzyżanowska 
6,0

"Cover. Mój wyśniony koniec świata" to literatura młodzieżowa wydana przez editio red. Muszę przyznać, że okładka mnie przyciągnęła i kiedy czytałam opis byłam ciekawa historia. Nie przeczę trochę się zawiodłam. Powiem tak historia ma potencjał, bo porusza problemy bardzo istotne w tych czasach, wśród nastolatków. Samookaleczenie, wymuszanie wymiotów, brak samoakceptacji to bardzo ważne tematy, o których i tak mówi się za mało. Myślę, że autorka troszkę bardziej mogła to rozwinąć. Historia Maksa i Elwiry była nie spełniła moich oczekiwań. Książka naszprycowana jest przekleństwami. Samej zdarza mi się przeklinać, ale jeśli są przecinkiem w zdaniu to jest to strasznie irytujące. Zarówno Ela jak i Maks mnie irytowali. Dziewczyna faktycznie trochę monentami zachowywała się jak księżniczka, ale to co wyprawiał Maks to przechodziło ludzkie pojęcie. Co mogę o niej powiedzieć dobrego? Od momentu spotkania Eli i Szymona kibicowałam im. Po prostu jakoś czułam, że skończy się tak a nie inaczej. I właśnie postać Szymona jest moją ulubioną. Autentycznie go polubiłam i gdyby nie on to ta książka chyba nie byłaby dla mnie do przebrnięcia. Do tego okładka sugeruje całkiem co innego (swoją drogą jest świetna) niż jest w treści. Gorący romans? Nie powiedziałabym. Mimo wszystko dziękuję wydawnictwu za egzemplarz i mam nadzieję, że kolejne książki autorki będą lepsze.