Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Pewnego weekendu podczas zwiedzania malowniczego miasteczka Burg w Spreewaldzie oprócz zwiedzania muzeum, delektowania się przyrodą oraz korzystania z innych atrakcji turystycznych postanowiłem zrobić rzecz dla mnie oczywistą, czyli odwiedzić lokalną księgarnie i pogrzebać wśród regałów książkowych . Jak już odwiedzam księgarnie w miejscu które zwiedzam szukam wtedy pozycji książkowych lub audiobookowych typowych dla danego regionu, napisanych przez autorów regionalnych. Właśnie w ten sposób natrafiłem na tą książkę. I tak w księgarni w miejscowości Burg w ręce wpadł mi niniejszy audiobook. Długo zwlekałem z przesłuchaniem aż do teraz. Książka bardzo mi się spodobała. Ma charakter autobiograficzny. Autorka opisuje przeżycia ze swojego dzieciństwa aż po moment pójścia na studia. Z perspektywy dziecka autorka na przykład opisuje co to dla niej znaczyło być w szkole podstawowej w momencie kiedy władze przejęli naziści i dzieci uczono salutować na cześć Hitlera. Autorka jako dziecko również była naocznym świadkiem bombardowania Drezna. Dziwne w tym fakcie jest to iż pożar Drezna był widoczny na odległość prawie 80 km. Koniec wojny dla autorki i jej rodziny oznaczał również to iż przez ich rodzinne, malutkie prowincjonalne miasteczko łużyckie przetaczały się tłumy uchodźców którzy opuścili swoje domy na terenie Czechosłowacji oraz późniejszych tzw. Polskich Ziem Odzyskanych. Ta książka to ciekawe świadectwo historyczne regionu Górnych Łużyc który częściowo dziś należy do Polski. Urzekło mnie tez to jak autorka opisuje role babci i swojego ojca. W warunkach gdzie szerzyła się ideologia nazistowska, w szkole indoktrynowano dzieci ideologicznie, babcia oraz ojciec byli ważną ostoją człowieczeństwa, zdrowego rozsądku w życiu autorki.